To będą kolejne słabe dane z naszego rynku pracy
2013-02-18 13:29
Po spadku styczniowej inflacji w Polsce do poziomu niewidzianego od 2007 r. z tym większym zainteresowaniem wyczekiwane są dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w minionym miesiącu. Topniejąca inflacja potwierdza mocno zwolnione obroty naszej gospodarki, a płace i zatrudnienie dadzą wyobrażenie o przyszłych tendencjach w konsumpcji, której stagnacja, zaczęła niekorzystnie wpływać na koniunkturę gospodarczą.
Przeczytaj także: Brytyjczycy coraz bardziej optymistyczni w stosunku do perspektyw rynku mieszkaniowego
Rynki finansowe
Jednocześnie Spadająca inflacja tworzy coraz więcej niepewności wokół przyszłej polityki pieniężnej RPP. Realne stopy procentowe, czyli uwzględniające dynamikę wzrostu cen w gospodarce podniosły się po odczycie styczniowej inflacji do 2,05%. Tak wysokiego poziomu nie mieliśmy od przeszło 4 lat. Można wręcz powiedzieć, że wtedy gdy inflacja była uporczywie wysoka, czyli w 2011 r., RPP utrzymywała łagodną politykę monetarną (realne stopy wahały się od minus 0,75% do 0,65%), a teraz nastawienie stało się bardziej restrykcyjne.
Niewielkie złagodzenie polityki widać w zestawieniu z inflacją bazową, która nie uwzględnia cen żywności i paliw. Tu z 2,9% realne stopy procentowe spadły do 2,3% (bazując na grudniowej inflacji bazowej). Taka sytuacja zwiększa prawdopodobieństwo, że zanim RPP zrobi przerwę w obniżkach kosztu pieniądza, to dokona jeszcze jednego cięcia, do 3,5%.
Jeśli spełnią się prognozy ekonomistów mówiące o rocznym wzroście płac w styczniu o 1%, to będzie to najsłabszy wynik w pierwszym miesiącu roku od 2010 r. Zatrudnienie ma obniżyć się o 0,9%, czyli najbardziej od blisko 3 lat. W efekcie mielibyśmy 7. kolejny miesiąc spadku realnego funduszu płac, będącego wypadkową zmiany zatrudnienia, płac i inflacji.
Rynki nieruchomości
Do najwyższego od 5 lat poziomu podniosły się w lutym ceny wywoławcze przy sprzedaży mieszkań w Wielkiej Brytanii. Według Righmove podniosły się o 2,8% w skali miesiąca, do średnio 235,74 tys. funtów (ok. 350 tys. USD). W ujęciu rocznym progres nadal pozostawał nieznaczny i wynosił 1,1%. W samym Londynie zwyżka wyniosła 1,2% w ujęciu miesięcznym, co było najsłabszym lutowym wynikiem od 4 lat. Roczny wzrost przekraczał 8%. Średnia cena wywoławcza przys sprzedaży mieszkania w stolicy Wielkiej Brytanii sięga blisko 487 tys. funtów. Wzrost cen wywoławczych wiązany jest z większym zainteresowaniem ze strony kupujących. Jednocześnie jednak zwraca się uwagę, że stanowiący najbardziej stabilną część popytu nabywcy pierwszego mieszkania wciąż wykazują ograniczoną aktywność. Blisko połowa z kupujących robi to przynajmniej 3. raz.
Jones Lang LaSalle szacuje wzrost w 2012 r. inwestycji na europejskich rynkach nieruchomości komercyjnych na 36%. W największym stopniu to wynik napływu środków z Azji. W tym przypadku zwyżka sięgnęła 80%. Szczególną uwagę inwestorów przyciągał Londyn.
HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
- Malejący realnie fundusz płac w naszej gospodarce podtrzymuje presję na wydatki konsumentów
- Ceny wywoławcze przy sprzedaży mieszkań w Wielkiej Brytanii powoli idą w górę
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Mieszkaniówka napędza amerykańskie budownictwo
oprac. : Home Broker
Więcej na ten temat:
rynki finansowe, rynki nieruchomości, nieruchomości, ceny nieruchomości, ceny nieruchomości na świecie
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)