Znacząca poprawa sytuacji na amerykańskim rynku nieruchomości

Przeczytaj także: Wygórowane oczekiwania wobec gospodarki strefy euro

Rynki finansowe

Przedstawiony dziś odczyt lutowego wskaźnika Ifo dla niemieckiej gospodarki nie potwierdził pesymistycznej wymowy podanego wczoraj wskaźnika PMI, który poszedł w dół z 54,4 pkt w styczniu do 52,7 pkt w lutym. Ifo natomiast obrazujący oceny bieżącej i przyszłej koniunktury w niemieckiej gospodarce kolejny miesiąc zwyżkował. Ze styczniowych 104,3 pkt podniósł się do 107,4 pkt, znacznie przewyższając oczekiwania ekonomistów (104,9 pkt). Bardziej niż oceny bieżącej sytuacji zwiększył się wskaźnik odnoszący się do prognozowanej koniunktury. W pierwszym przypadku mieliśmy wzrost ze 108,1 pkt do 110,2 pkt, a w drugim ze 100,6 pkt do 104,6 pkt. W pierwszym przypadku to najlepszy wynik od września 2012 r., w drugim od lipca 2011 r.

Porównując zachowanie PMI i Ifo w dłuższym czasie widać, że oddają podobne tendencje - na przełomie 2012 i 2013 r. niemiecka gospodarka zaczęła przezwyciężać tendencje recesyjne, ale do szybkiego rozwoju gospodarczego droga jeszcze daleka.

Pozytywny odbiór Ifo przez rynki finansowe zakłóciło obniżenie prognoz wzrostu dla strefy euro przez Komisję Europejską. Jeszcze w listopadzie KE liczyła, że uda się uniknąć recesji i zapowiadała wzrost PKB o 0,1%, a teraz liczy się z jego spadkiem o 0,3%. Tym samym Komisja dołączyła do ekonomistów instytucji finansowych i MFW, które już wcześniej wskazywali na groźbę recesji w tym roku w Eurolandzie. Dlatego projekcie KE trzeba odbierać bardziej w kategoriach psychologicznych, niż rzeczywistego wpływu na postrzeganie przyszłości przez inwestorów.

Rynki nieruchomości

Niewielki wzrost zanotowała w styczniu sprzedaż domów na amerykańskim rynku wtórnym. Z punktu widzenia kondycji rynku mieszkaniowego w USA to najważniejsze dane, bo zdecydowana większość nieruchomości zmienia właściciela właśnie na rynku wtórnym. Sprzedaż zwiększyła się o 0,4%, do 4,92 mln w ujęciu zannualizowanym. Oferta sprzedaży domów zmniejszyła się o 4,9%, do 1,74 mln. Tak mała nie była od grudnia 1999 r. Przy bieżącej sprzedaży takie zapasy zostałyby upłynnione w 4,2 miesiąca. To najkrótszy czas od kwietnia 2005 r. Nic więc dziwnego, że w takich uwarunkowaniach ceny domów wciąż rosną. Styczniowa zwyżka wyniosła aż 12,3% w skali rocznej, do 173,6 tys. USD. Tak dużego wzrostu nie obserwowaliśmy od listopada 2005 r.
Topniejąca oferta sprzedażowa i rosnące szybko ceny to nie jest najlepsze połączenie z punktu widzenia stabilności rozwoju rynku. Zachęca to na pewno jednak do nowych inwestycji na rynku pierwotnym.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

• Najnowsze prognozy Komisji Europejskiej nie stanowią impulsu do zmiany oceny perspektyw gospodarek strefy euro, bo już wcześniej dominowało przekonanie, że w tym roku nie unikną łagodnej recesji
• Wzrost cen domów na rynku wtórnym w USA tworzy sprzyjające warunki do dalszego ożywienia budownictwa mieszkaniowego

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.