Nowa Rekomendacja T: efekty już wkrótce
2013-03-11 11:01
O kredyt będzie łatwiej jeszcze przed wakacjami © hesa2 - Fotolia.com
Przeczytaj także: Nowa rekomendacja T a zdolność kredytowa
Obecnie w każdym banku trwa ustalanie własnej możliwej do zaakceptowania relacji rat kredytowych do dochodów netto klienta (poziomu DtI). Swoje stanowisko banki muszą odpowiednio uzasadnić i o ustaleniach poinformować Komisję Nadzoru Finansowego. Znowelizowana rekomendacja T nie przewiduje już bowiem odgórnego ograniczenia wysokości rat kredytów do dochodów klienta. Brak ograniczeń nadzoru nie sprawi, że wszystkie banki staną się nagle bardziej liberalne, z pewnością zaczną się jednak bardziej od siebie różnić. Zwiększą się szanse klienta odesłanego z kwitkiem w jednym miejscu na uzyskanie kredytu gdzie indziej.fot. mat. prasowe
Zadłużenie gospodarstw domowych w kredytach konsumpcyjnych (mld zł)
Najbardziej skorzystają amatorzy kredytów ratalnych
Nowa rekomendacja T pozwala również na stosowanie uproszczonych zasad badania zdolności kredytowej klientów. Według tych reguł, banki tylko na dowód mogą udzielić nieznanym klientom kredytu ratalnego w wysokości 14,7 tys. zł (czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, w styczniu było 3680 zł). To praktycznie otwiera na uproszczoną procedurę pożyczania cały rynek kredytów ratalnych – zwraca uwagę ekspert jednego z banków consumer finanse.
Rata takiego maksymalnego kredytu ratalnego, udzielonego wyłącznie na wiarę w wysokość dochodów klienta, to całkiem niebagatelna kwota. Przy kredycie na rok jest to ok. 1300-1400 zł miesięcznie.
Wyjątkowe poluzowanie zasad udzielania kredytów ratalnych przez nową rekomendację T ma swoje powody. Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez Biuro Informacji Kredytowej, to właśnie te kredyty w ostatnich latach najbardziej wymykały się bankom z rąk. W minionym roku kredytów ratalnych średnio ubyło o około 130 tys. sztuk miesięcznie w porównaniu rokiem 2011. W efekcie bankowa sprzedaż kredytów konsumpcyjnych ogółem spadła do około pół miliona sztuk miesięcznie.
W szacunkach BIK pozabankowy rynek pożyczek gotówkowych to około 10 proc. rynku bankowego, co oznacza, że korzysta z niego już ok. 1,5 mln klientów. Ponieważ są to pożyczki na niewielkie kwoty, ich udział w wartości udzielanych kredytów jest kilkukrotnie mniejszy.
fot. hesa2 - Fotolia.com
O kredyt będzie łatwiej jeszcze przed wakacjami
Lepiej też dla zarabiających w szarej strefie
Więcej wiary w deklaracje o osiąganych zarobkach i brak przymusu opierania się wyłącznie na zaświadczeniach o dochodach, to również ponowne otwarcie drzwi przed klientami, którzy nie wszystkie swoje dochody są w stanie udokumentować. Obecnie w bankach nie mają one czego szukać i tu zapewne również leży przyczyna powodzenia usług firm pozabankowych.
Po zmianie, deklaracje o uzyskiwanych dochodach w połączeniu z udokumentowaną współpracą z bankiem w postaci np. regularnej spłaty kredytów czy konta osobistego, mogą ukazać ich w korzystniejszym świetle niż oficjalne zaświadczenia od pracodawcy. Teraz właściwie bank nie mógł brać pod uwagę wyższych wpływów na konto, ani też uwzględniać na korzyść kredytowanego klienta np. posiadanych depozytów. Tymczasem zmieniona rekomendacja T pozwala bankowi pożyczyć klientowi pieniądze na podstawie historii współpracy. Jeśli staż wynosi co najmniej sześć miesięcy, bank na uproszczonych zasadach może pożyczyć równowartość sześciokrotności przeciętnych dochodów w przedsiębiorstwach. To kwota ponad 22 tys. zł. Jeśli klient związany jest z bankiem co najmniej 12 miesięcy, to w grę wchodzi dwa razy wyższa kwota.
oprac. : Halina Kochalska / Open Finance
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)