Rynek walutowy 11-15.03.13
2013-03-15 18:29
Przeczytaj także: Rynek walutowy 25.02-01.03.2013
11 marca w poniedziałek na głównej parze walutowej mieliśmy dość ciekawą sesję, jednak zmienność kursu pozostawała względnie nieduża. Podczas tej sesji opublikowane zostały dane o PKB za IV kwartał Grecji, gdzie odczytana wartość wyniosła 5,7 proc. w ujęciu rocznym i był to nieco lepszy wynik od odczytu wstępnego, który wynosił 6 proc. Wcześniej poznaliśmy odczyt finalny PKB za IV kwartał z Włoch, gdzie odczytana wartość wyniosła -2,8 proc wobec prognozy -2,7 procPod koniec sesji para EUR/USD była wyceniana na 1,3004, choć tego dnia zanotowaliśmy spadek nawet do poziomu 1,2988.
Dzień później, we wtorek nie mieliśmy istotnych odczytów makroekonomicznych, a z ważniejszych figur makroekonomicznych poznaliśmy jedynie dane o inflacji konsumenckiej z Włoch i Niemiec oraz wyniki produkcji przemysłowej z Wielkiej Brytanii. O ile dwa pierwsze odczyty nie zaskoczyły, to bardzo rozczarowały wyniki produkcji przemysłowej na Wyspach (przypomnijmy -2,9% (r/r) i -1,2% (m/m) wobec prognoz -1,1% i 0,1%). Te dane dały impuls do przeceny funta.
Środową sesję rozpoczęliśmy od odczytów inflacji CPI (czyli inflacji konsumenckiej) dla Francji, Słowacji i Hiszpanii. Odczyty w większości okazały się niższe od prognoz, co wzmocniło nieco wspólną walutę i około godziny 8:00 doprowadziło ją do poziomu 1,3061.
Jednak później zaczęła dominować strona podażowa. Ważny odczyt o produkcji przemysłowej ze Strefy Euro wypadł gorzej w ujęciu miesięcznym, natomiast lepiej w ujęciu rocznym (przypomnijmy, odczyty: -0,4% m/m i -1,3% r/r, prognozy -0,1% m/m oraz -2,2% r/r ). Początkowo nie wywołało to żadnej reakcji, lecz po chwili znów do głosu doszła strona podażowa, która najpierw lekko przebiła poziom 1,30, co zdarzało się już kilkakrotnie w tym miesiącu. Jednak wyczekiwany odczyt z USA postawił kropkę nad i. Po dobrych odczytach sprzedaży detalicznej za luty, gdzie odczytana wartość wyniosła 1,1 proc. wobec prognozy na poziomie 0,5 proc, kurs głównej pary walutowej osunął się i dotarł do poziomów nie notowanych od 10 grudnia ubiegłego roku. Około godziny 16:00 tego dnia kurs pary EUR/USD wynosił 1,2947.
Wczoraj 14 marca podczas sesji na głównej parze byliśmy świadkami dominacji zarówno strony podażowej, jak i popytowej. Na początku sesji górą były niedźwiedzie, które zostały wsparte dobrym odczytem z amerykańskiego rynku pracy, gdzie liczba ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych spadła w minionym tygodniu do 332 tys. wobec prognozy 350 tys. i wartości poprzedniej 342 tys. Łącząc to z dobrym środowym odczytem dotyczącym sprzedaży detalicznej oraz z wcześniejszymi publikacjami mówiącymi o ożywieniu za Oceanem, można powiedzieć, że I kwartał tego roku wypada zdecydowanie dodatnio dla gospodarki amerykańskiej.
Wczoraj w newralgicznych momentach eurodolar był wyceniany na 1,2912, a pod koniec sesji na 1,2965.
Dziś od rana widzimy natomiast wzmożoną aktywność strony popytowej, która bazując na wczorajszej poprawie nastrojów wyprowadziła kurs powyżej poziomu 1,30, przez chwile testowany był poziom 1,31 jednak na chwile obecną kurs spada i wynosi 1,3067. Zimnym prysznicem dla byków okazał się dzisiejszy odczyt indeksu NY Empire State, który spadł w marcu 2013 roku do 9,24 pkt. z 10,04 pkt, konsensus rynkowy przewidywał spadek do 10 pkt. Dodatkowo Wall Street po wczorajszych wzrostach dziś sesje rozpoczyna pod kreską.
Złoty mocniejszy w końcówce tygodnia
W poniedziałek pod koniec sesji dolar był wyceniany na 3,1841 PLN, zaś euro na 4,1433 PLN. Podczas tamtej sesji poza projekcją NBP która jest już w zasadzie nieaktualna ( za racji ostatniej obniżki stóp o 50 pb), nie mieliśmy również żadnych odczytów z rodzimej gospodarki, złoty więc uzależniony był od nastrojów globalnych i kwotowania pary EUR/USD.
Jeżeli chodzi o odczyty z rodzimej gospodarki w kontekście wartości naszej waluty inwestorzy czekali odczyty z Polski dotyczące inflacji CPI (czyli popularnej inflacji konsumenckiej).
Dzień później dotarła do nas informacja, że Prezes NBP – Marek Belka podczas ostatniego wywiadu stwierdził, że nie jest to właściwy moment, aby rozmawiać o dalszych obniżkach i trzeba poczekać jak na ostatnie cięcia zareaguje nasza gospodarka, jednak gdyby napływające sygnały były pesymistyczne nie wyklucza dalszego luzowania polityki pieniężnej.
W środę 13 marca (podobnie jak w dwóch poprzednich sesjach) nie mieliśmy żadnych odczytów z rodzimej gospodarki, więc złoty uzależniony był od doniesień z szerokiego rynku i kwotowań głównej pary walutowej. A ta ostatnia przełamała tego dnia istotne wsparcie na poziomie 1,30, w ślad za nią para USD/PLN ruszyła na południe, naruszając opór na poziomie 3,20 PLN.
Wczoraj poznaliśmy ważny odczyt z naszej gospodarki, a mianowicie wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (inflację CPI). Obniżył się on w lutym do 1,3% z 1,7%, przy prognozie na poziomie 1,5% (w ujęciu rocznym). To najniższy poziom inflacji od października 2006 roku, a sam wskaźnik znalazł się poniżej dolnego ograniczenia celu inflacyjnego. Odczyt ten uzasadnia ostatnie obniżki, ale trzeba pamiętać, że nie bierze on pod uwagę ostatniego cięcia stóp o 50 pb.
Para USD/PLN podążała wczoraj w ślad głównej pary walutowej. Pod koniec wczorajszej sesji para testowała ważny technicznie poziom 3,20 i była wyceniana na 3,1994 PLN, zaś EUR/PLN na 4,1511 PLN.
Dziś również nie mieliśmy odczytów z naszej gospodarki, a na chwile obecną dolar jest wyceniany na 3,1728PLN, a euro na 4,1444 PLN.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Michał Palenciuk / FMC Management
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)