Wzrost cen mieszkań w Nowej Zelandii
2013-04-09 13:03
Najszybciej od lutego 2008 r. rosły w marcu ceny mieszkań w Nowej Zelandii. Zwyżka wyniosła 6,5% w skali rocznej.
Przeczytaj także: Maleją nadzieje na ożywienie gospodarki strefy euro
Rynki finansowe
Publikacja wyników przez Alcoa, giganta z branży aluminiowej, tradycyjnie rozpoczyna sezon publikacji wyników kwartalnych przez amerykańskie spółki. Zazwyczaj też osiągnięcia tej firmy nie stanowią dla inwestorów wskazówki co do przebiegu całego sezonu wyników i nie stanowią impulsu do poważniejszych decyzji. Dużo większy wpływ na przebieg zdarzeń na rynkach mają rezultaty dużych banków, które poznajemy zazwyczaj 3 dni po rozpoczęciu sezonu wyników. JP Morgan i Wells Fargo podadzą wyniki w najbliższy piątek. Na razie w lepszych od spodziewanych wynikach Alcoa można doszukiwać się argumentu za potwierdzeniem się reguły z amerykańskiego rynku wedle której w większości przypadków rezultaty finansowe spółek są lepsze od przewidywanych przez analityków.
Teraz ta wiara ma tym większe podstawy, że szacunki są dość ostrożne, bo mówią jedynie o 1,8% spadku zysków firm z S&P 500. Widać więc, że osłabienie koniunktury gospodarczej z przełomu 2012 i 2013 r. odbija się w oczekiwaniach analityków. Równocześnie jednak inwestorzy zakładają, że osłabienie zysków będzie miało przejściowy charakter. Na wyobraźnię działa tu zderzenie przewidywanego spadku zysków ze wzrostem S&P 500 w I kwartale o 10%. W tej sytuacji rysujący się przed rynkiem akcji w USA scenariusz wydaje się klarowny: rezultaty lepsze od spodziewanych będą utwierdzać w przekonaniu, że w kolejnych kwartałach będzie lepiej, ale wszelkie rozczarowania będą skutkować regresem cen akcji.
Rynki nieruchomości
Borykająca się z problemami gospodarczymi Słowenia, która stanowi dla strefy euro kolejny potencjalny punkt zapalny, doświadcza też wyraźnej dekoniunktury na rynku nieruchomości. W 2012 r. ceny mieszkań na rynku pierwotnym poszły w dół o 13,5%, a na rynku wtórnym o ponad 6%. Doszło przy tym do zmniejszenia liczby transakcji o prawie 8%, do 6336 sztuk. O przeszło 13% spadła liczba wydanych pozwoleń na budowę. Generalnie ostatnie lata nie były dla tamtejszego rynku mieszkaniowego udane. Po spadku w 2008 r. cen o 0,2%, w 2009 r. zniżkowały o 8,1% i dalsze 0,2% w 2010 r. W 2011 r. odbiły o 1,4%.
Najszybciej od lutego 2008 r. rosły w marcu ceny mieszkań w Nowej Zelandii. Zwyżka wyniosła 6,5% w skali rocznej. Przyczyn wzrostu upatruje się w niskiej podaży. Sytuacja staje się na tyle wyjątkowa, że od dalszego rozwoju wypadków na rynku nieruchomości przyszłą politykę pieniężną uzależnia tamtejszy bank centralny. Jeśli boom mieszkaniowy napędzać zacznie konsumpcję, to stopy procentowe pójdą w górę.
HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:
- Trudności z pokonaniem oczekiwań analityków przez zyski amerykańskich spółek za I kwartał mogą zostać odczytane jako zapowiedź, że zadyszka w tym względzie ma trwalszy charakter
- Niska podaż mieszkań przekłada się na coraz szybszy wzrost cen w Nowej Zelandii
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
Przeczytaj także:
Mieszkaniówka napędza amerykańskie budownictwo
oprac. : Home Broker
Więcej na ten temat:
rynki finansowe, rynki nieruchomości, nieruchomości, ceny nieruchomości, ceny nieruchomości na świecie
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)