"Wiosna" na japońskim rynku akcji
2013-04-10 12:33
JPN225 , interwał dzienny © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Sezon wyników przyniesie korektę na US500 oraz EUR/USD?
Zwykle sytuację związaną z hossą na rynku papierów wartościowych zbiegającą się w czasie z intensywnym luzowaniem ilościowym tłumaczy się ucieczką oszczędności z bezpieczniejszych aktywów takich jak np. lokaty w kierunku aktywów ryzykownych powodowaną obawami przed inflacją, grożącą stratą wypracowanego zysku. W kraju takim jak Japonia, który od lat boryka się z problem deflacji powyższe tłumaczenie zdaje się być jednak mocno nie na miejscu. Warto zatem zadać pytanie o kondycję tzw. realnej gospodarki. Raport PKB za pierwszy kwartał, którego publikacja nastąpi dopiero w maju będzie pierwszą publikacją na podstawie której ocenić będzie można wpływ powrotu Partii Liberalno-Demokratyczne do władzy na gospodarkę Japonii. Wstępne szacunki na podstawie danych ze stycznia i lutego wskazują, iż zmiana PKB wyniosła 2.5% k/k.Dokonując analizy poszczególnych składników PKB (patrząc od strony popytowej) ekonomiści szacują, iż pierwszy raz od trzech kwartałów odnotowane zostaną wzrosty w poziomie eksportu (prognoza 1% k/k, wobec poprzedniej kontrakcji o 3.7% k/k w IV kw. ). Warto odnotować, iż poziom japońskiego eksportu jest mocno ograniczony poprzez spadającą innowacyjność i konkurencyjność sektora elektronicznego i nowych technologii, w wyniku czego zmniejszana jest produkcja w ww. sektorze. Z drugiej strony sektor usług mogąc konkurować tylko i wyłącznie ceną jest beneficjentem osłabiającego się jena i przeżywa obecnie renesans. Równolegle prognozy wskazują, iż wzrost japońskiego importu wyniesie również około jednego procenta, co oznacza, że wymiana handlowa pozostanie bez wpływu na zmianę PKB. Skąd więc jego wzrosty?
Odpowiedź kryje się w zwiększonym popycie wewnętrznym, który jest najbardziej widoczny na przykładzie gospodarstw domowych. O ile zagregowane wydatki gospodarstw domowych w roku 2012 były utrzymywane na w miarę stabilnym poziomie ze względu na transfery pieniężne dla obszarów dotkniętych trzęsieniem ziemi, to na początku 2013 roku widać wyraźną zmianę wzorca konsumpcji objawiającą się zwiększonymi zakupami towarów luksusowych. Obserwatorzy sugerują, iż hossa na giełdzie w Tokio mogła przyczynić się do zmiany nastrojów na bardziej optymistyczne.
Ekonomiści prognozują dodatkowo wzrost w inwestycjach przedsiębiorstw, co stanowiłoby przełamanie trendu spadkowego zaobserwowanego na przestrzeni ostatnich pięciu kwartałów.
fot. mat. prasowe
JPN225 , interwał dzienny
Pomimo braku reform strukturalnych, celujących w np. rozwiązanie patowej sytuacji na rynku pracy, gospodarka Japońska „dochodzi do siebie” w I kw. 2013. Biorąc pod uwagę fakt, iż w drugim kwartale najprawdopodobniej rynek odczuje wpływ imponującego bodźca fiskalnego przygotowanego przez administrację premiera Abe, spodziewać się można kontynuacji wzrostów na tokijskiej giełdzie.
fot. mat. prasowe
Notowania rynkowe
Bezpieczna Norwegia vs zadłużona Europa
fot. mat. prasowe
EUR/NOK, interwał dzienny
Dziś o 10:00 poznamy dane o inflacji CPI w Norwegii. Rynek oczekuje wzrostu cen na poziomie 1.5% rok do roku. Inwestorzy zainteresowani koroną norweską będą uważnie przyglądać się tym odczytom.
Po ostatniej decyzji Banku Centralnego Norwegii o braku podwyżek stóp w tym roku (co wcześniej było sugerowane) NOK tracił do większości walut, w tym również do EUR. Fundamenty przemawiają jednak za umocnieniem NOK w stosunku do EUR. Po pierwsze, Norges Bank nie podniósł ostatnio stóp procentowych, ale w przeciwieństwie do EBC z pewnością nie rozważa dalszych obniżek. Norwegowie w celu ochrony przed powstaniem baniek spekulacyjnych zastosowali inne, niestandardowe środki zamiast podwyżek stóp i tylko zdecydowanie wyższa inflacja mogłaby skłonić władze do zweryfikowania poglądów na temat przyszłych podwyżek. Szef Banku Centralnego wskazuje rok 2014, natomiast rynek wycenia pierwsze podwyżki już pod koniec tego roku.
Po drugie, w obliczu ewentualnej zmiany sentymentu wobec ryzyka Norwegia pozostaje regionalną bezpieczną przystanią, chociaż ograniczoną ze względu na rozmiar gospodarki.
Największym czynnikiem ryzyka dla NOK wydaje się być wspomniana inflacja oraz ceny ropy naftowej, które z uwagi na rosnącą produkcję w USA powinny pozostawać pod presją.
Jeśli spojrzeć na EUR/NOK w dłuższym horyzoncie zobaczymy, że para odbiła się niedawno od historycznych minimów na poziomie 7.22. Obecnie wykres porusza się w kanale wzrostowym, ale dywergencja z RSI wskazuje na spadki. Dodatkowo, znajdujemy się w zasięgu trzech ważnych średnich kroczących, zatem kolejne sesje będą decydujące. Jeśli technika miałaby się pokryć z fundamentami, oczekiwalibyśmy wyłamania dołem z kanału oraz przebicia średnich kroczących, co otwierałoby drogę na ostatnie minima.
W przypadku pozostania pary w kanale wzrostowym, zasięg Fibo wskazuje na poziom 7.58.
GBP/AUD - powrót do konsolidacji ?
fot. mat. prasowe
GBP/AUD, interwał dzienny
Ciekawym tematem inwestycyjnym na kolejne sesje może być cross GBP/AUD. Przez cały marzec poruszaliśmy się w relatywnie wąskiej konsolidacji 1.44-1.46. Ostatnie odreagowanie na parze GBP/USD pozwoliło funtowi również umocnić się do dolara australijskiego, dzięki czemu nastąpiło wybicie z konsolidacji i ruch w kierunku 1.49. GBP/AUD powrócił jednak do górnego ograniczenia konsolidacji, gdzie będzie rozgrywała się „walka” o kolejne poziomy.
Po ostatnich danych o inflacji w Chinach (przypomnijmy, inflacja wyniosła zaledwie 2.1%) sentyment wokół AUD mocno się poprawił. Jeśli kolejne dane z chińskiej gospodarki będą zaskakiwać pozytywnie, a przynajmniej nie negatywnie, GBP/AUD powinien powrócić do obszaru wyznaczonego przez poprzednią konsolidację. O brytyjskiej gospodarce i Banku Anglii pisaliśmy już niejednokrotnie – w najbliższym czasie rynek nie oczekuje żadnej poprawy.
Paradoksalnie wpływ na tę parę będą miały również dzisiejsze minutki z posiedzenia FOMC. W dużym skrócie, jeśli Komitet okaże się dosyć powściągliwy w stosunku do poprzednich rozważań o wycofaniu programu skupu aktywów, będzie to pozytywne dla szeroko pojętego ryzyka. W przypadku GBPAUD obie waluty możemy traktować obecnie jako „ryzykowne”, jednak historycznie rzecz biorąc, to australijski dolar zaliczany był do walut bardziej ryzykownych, chociażby ze względu na powiązanie z cenami surowców.
W przypadku realizacji powyższego scenariusza, para może ponownie pozostać w przedziale 1.44-46 na dłuższą chwilę. Gdyby jednak dane z Chin nie sprzyjały AUD, a ton minutek był wystarczająco jastrzębi, możliwe będą testy linii trendu spadkowego (poziom około 1.478).
Ostatnie wydarzenia
- Wielka Brytania: Produkcja przemysłowa w lutym 0.8% m/m (oczekiwano 0.4%)
- Kanada: Pozwolenia na budowę domów w lutym 1.7% m/m (oczekiwano 5.3%)
- Chiny: Bilans handlu zagranicznego poniżej oczekiwań -0.9 mld USD prognoza 15.2 mld USD, poprzednio 15.3 mld USD
Kalendarz na najbliższe godziny
PLN Decyzja ws. poziomu stóp procentowych na kwiecień, rynek nie przewiduje zmian.
NOK 10:00 Inflacja CPI; prognoza 1.5% r/r, poprzednio 1.0%
USD 20:00 Raport z posiedzenia FOMC Budżet Federalny; prognoza -110.3 mld, poprzednio -203.5 mld
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Wojciech Stokowiec, Dominik Rożko / BRE FOREX ECN
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)