Nie takie OFE straszne
2013-04-21 00:15
Jakie zarzuty stawiane są OFE? © contrastwerkstatt - Fotolia.com
Przeczytaj także: Czy warto zmienić OFE?
Czy wszystkie zarzuty związane z OFE są podstawne?Najczęstszym zarzutem w kierunku OFE są koszty działalności, czyli opłaty jakie są pobierane od uczestników funduszy. Jest to m. in. opłata dystrybucyjna, wyrażona procentowo, pobierana od każdej składki, która wpływa na konto w Otwartym Funduszu Emerytalnym. Tuż po wprowadzeniu reformy sięgała ona nawet 10%, do końca 2009 roku wynosiła maksymalnie 7%. Obecnie żaden fundusz nie pobiera więcej niż 3,5% środków (z tego ponad 1/5 oddaje ZUS-owi). Czy to dużo? Aby móc odpowiedzieć na to pytanie trzeba poznać punkt odniesienia.
Idealnym pomysłem jest porównanie tej opłaty do tej jaką pobierają fundusze inwestycyjne o podobnym profilu inwestycyjnym jak OFE, czyli do opłaty dystrybucyjnej funduszy stabilnego wzrostu. Dla przykładu w funduszu Pioneer Stabilnego Wzrostu opłata ta wynosi 3,25% dla wpłat mniejszych niż 10.000 zł. ING Stabilnego Wzrostu dla wpłat poniżej 3.000 zł pobiera 4% opłaty wstępnej. Jak widać koszt opłaty dystrybucyjnej OFE jest porównywalny do opłaty manipulacyjnej funduszy inwestycyjnych stabilnego wzrostu.
Ile wynoszą koszty OFE?
Z drugiej jednak strony trzeba zaznaczyć, że są również oferty pozwalające zainwestować w tego rodzaju fundusze bez konieczności ponoszenia prowizji. Nie ma natomiast OFE, które prowizji nie naliczają. Ponadto w ofertach funduszy, w których trzeba zapłacić, opłata jest uzasadniona kosztami dystrybucji produktu. W przypadku OFE do niedawna również tak było. W przeszłości z uzyskanych w ten sposób pieniędzy OFE płaciły agentom namawiającym Polaków do założenia lub zmiany funduszu emerytalnego. Jednak już od ponad roku funkcjonuje przecież zakaz akwizycji. W związku z tym powstaje więc pytanie czy tego rodzaju opłata nie powinna zostać zniesiona lub istotnie obniżona.
Drugim kosztem Otwartych Funduszy Emerytalnych jest opłata za zarządzanie. Również jest wyrażona procentowo i wynosi maksymalnie 0,045% aktywów w skali miesiąca. W ujęciu rocznym wynosi ona więc 0,6%. Czy to dużo czy mało? Po raz kolejny odnieśmy się do funduszy stabilnego wzrostu. Dla ING Stabilnego Wzrostu roczna opłata za zarządzanie wynosi 2,5%, dla Pioneer Stabilnego Wzrostu 3,25%. Jak łatwo zauważyć, koszt ten w wypadku funduszy inwestycyjnych jest znacząco większy. Pod tym względem OFE są więc istotnie tańsze niż fundusze inwestycyjne.
Innym zarzutem wobec OFE są limity inwestycyjne. Pieniędzy przyszłych emerytów nie mogą one inwestować w sposób dowolny. Ustawowo zostały nałożone pewne limity, które powodują, że np. nie mogą inwestować więcej niż 40% swoich aktywów w akcje. Tymczasem inwestycje w Obligacje Skarbu Państwa nie podlegają limitowaniu. Dodatkowo nie więcej niż 5% aktywów może być zainwestowanych na zagranicznych giełdach papierów wartościowych.
fot. contrastwerkstatt - Fotolia.com
Jakie zarzuty stawiane są OFE?
Inwestycje OFE w obligacje skarbowe
W ostatnim czasie najbardziej krytykowane są inwestycje OFE w obligacje skarbowe. W jednym zdaniu przedstawić je można tak: ZUS (czyli poniekąd Skarb Państwa) przelewa pieniądze do OFE, które pobiera z tych pieniędzy prowizję i 50-60% otrzymanych środków zwraca Skarbowi Państwa, kupując obligacje skarbowe. Znacznie taniej byłoby więc pominąć OFE i ich prowizje. Te pieniądze równie dobrze bez pośrednictwa OFE mogą przecież przepływać z jednej „kieszeni” Skarbu Państwa do drugiej.
oprac. : Norman Wieja / expander
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)