Upadłość konsumencka
2005-07-20 11:00
Przeczytaj także: Upadłości konsumenckie pod lupą ministra
Remedium na to miała być ustawa o upadłości konsumenckiej, której projekt przed rokiem trafił do Sejmu. Specjalna podkomisja parlamentarna powołana do jego rozparzenia zakończyła już pracę. Jednak, jak przyznał w liście do Krajowego Rejestru Długów jej przewodniczący, poseł Artur Zawisza, jest wysoce prawdopodobne, że parlament nie zdąży już w tej kadencji jej uchwalić.
− To źle, bo dawała ona szansę na powrót do normalnego życia sporej rzeszy osób, które nie są w stanie spłacić swoich długów. Takie ustawy istnieją m.in. w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a w Europie choćby u naszych zachodnich sąsiadów, a także w Wielkiej Brytanii, czy Szwajcarii oraz wielu innych państwach i spełniają swoją rolę. Najwyższy czas, aby takie regulacje zaczęły funkcjonować także w Polsce – komentuje Adam Łącki.
Projekt ustawy o upadłości konsumenckiej przewiduje, że konsument, który nie radzi sobie ze spłatą długów, może ogłosić upadłość i zawrzeć układ z wierzycielami, w którym zostanie określony sposób jego wyjścia z pętli kredytowej − np., podobnie jak to ma miejsce w przypadku przedsiębiorstw, poprzez umorzenie części długów. Przy czym wierzyciele, którzy zgodzą się na układ, nie mogliby wówczas egzekwować swoich należności przez komorników, ani naliczać karnych odsetek. Ale jeśli nie zaakceptują takiego rozwiązania, to wtedy majątek dłużnika zostanie zlikwidowany.
Zdaniem prezesa Krajowego Rejestru Długów ustawa w formie przygotowanej przez podkomisję sejmową wymaga jednak poprawek. Zawiera np. zbyt szeroką definicję osób, które mogą skorzystać z możliwości ogłoszenia upadłości. Wedle projektu sejmowego prawo do tego ma każdy, kto nie jest w stanie spłacać bieżących rat kredytu, a wartość jego majątku jest niższa niż długu.
− Istnieje niebezpieczeństwo, że będzie to furtka dla ludzi nieuczciwych lub nieodpowiedzialnych, którzy po ogłoszeniu upadłości będą nadal albo wyłudzać kredyty albo lekkomyślnie je zaciągać. Dlatego naszym zdaniem z wnioskiem o upadłość powinny móc występować tylko te osoby, które udowodnią że ich problemy ze spłatą kredytu wynikają z okoliczności, których nie mogły przewidzieć biorąc pożyczkę, np. choroba – mówi Adam Łącki.
Zdaniem KRD nie jest też dobrym rozwiązaniem, że decyzje w sprawach upadłości konsumenckiej mają podejmować Konsumenckie Kolegia Orzekające, które zostaną utworzone przy delegaturach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To oznaczałoby, że o upadłości osoby fizycznej będą decydować urzędnicy, podczas gdy w przypadku przedsiębiorstw leży to w gestii sądów. Co prawda od decyzji kolegium można się do sądu odwołać, ale nie wiadomo ilu dłużników zechce się na taki krok zdecydować.
Przeczytaj także:
Na czym polega upadłość konsumencka?
1 2
oprac. : Beata Szkodzin / eGospodarka.pl