Kursy walut 26-30. 08.13
2013-08-30 17:16
Przeczytaj także: Czy Bank Japonii spróbuje zniwelować skutki podwyżki podatków?
Napięcia już nie w EurolandzieLata kryzysu zadłużeniowego przyzwyczaiły uczestników rynku, że większość wybuchów awersji do ryzyka miała swoje korzenie na Starym Kontynencie i była powiązana z problemami fiskalnymi państw peryferyjnych. Teraz, gdy ryzyko kredytowe wyparowało, euro zachowuje się relatywnie stabilnie. Wspólną walutę wspiera nie tylko stabilność rynków długu i zwiastuny ożywienia w gospodarce, ale niebagatelną rolę odgrywa repatriacja kapitału z rynków wschodzących. Ponadto kolejne dane potwierdzają wychodzenie strefy euro z recesji. W tym tygodniu wskazał na to czwarty z rzędu wzrost indeksu nastrojów obliczany przez Instytut Ifo. Poprawie uległa zarówno składowa oceny bieżącej sytuacji w gospodarce, jak i oczekiwania. Uważamy jednak, że poprawa koniunktury w strefie euro nie będzie w stanie powstrzymać spadków eurodolara.
USA: Fed przed coraz trudniejszym zadaniem
Mimo korekty na giełdach oraz kolejnego wzrostu oprocentowania kredytów hipotecznych nastroje amerykańskich gospodarstw domowych poprawiły się. Wskazał na to wzrost z 81 do 81,5 pkt. indeksu zaufania Conference Board. Co ważne za wzrost indeksu odpowiedzialna była jego składowa odpowiadająca ocenie przyszłych warunków ekonomicznych. Poprawy sentymentu nie dało się jednak zauważyć w danych z rynku nieruchomości. Indeks popisanych umów kupna domów spadł bowiem o 1,3 proc. m/m. Zaważyć o tym mógł wzrost oprocentowania 30- letnich kredytów hipotecznych w USA do najwyższego poziomu od maja 2011 roku (4,64 proc.). Wyhamowanie poprawy koniunktury na rynku nieruchomości stawia Rezerwę Federalną w jeszcze trudniejszej sytuacji. Fed bowiem chcąc uniknąć pogorszenia koniunktury na tym rynku może przesunąć w czasie lub znacznie zmniejszyć skalę ograniczania programu skupu aktywów – wychodzenie z QE prawdopodobnie będzie przekładać się na wzrost rentowności amerykańskiego długu, a oprocentowanie kredytów hipotecznych uzależnione jest właśnie od rentowności długoterminowych obligacji.
Polska: Kupujemy coraz więcej
W ubiegłym tygodniu złoty osłabił się zarówno wobec euro jak i dolara. Kurs EUR/PLN osiągnął maksimum na 4,2950, a USD/PLN na 3,2390 – to najwyższy poziom od sześciu tygodni. Uważamy, że w najbliższych dniach nie ma przesłanek ku umocnieniu złotego. W lipcu sprzedaż detaliczna wzrosła o 4,3 proc. r/r (powyżej konsensusu na 3,1 proc), natomiast stopa bezrobocia zgodnie z oczekiwaniami spadła do poziomu 13,1 proc. Nasza prognoza zakładała wzrost sprzedaży o 2,8 proc. r/r. Głównym jej założeniem była najwyższa od dwunastu miesięcy wartość wskaźników ufności konsumenckiej publikowanych przez GUS. W dalszych miesiącach spodziewamy się kolejnych wzrostów sprzedaży detalicznej czemu sprzyjać będą efekty statystyczne (pozytywna baza) oraz ekonomiczne – wyższy dochód rozporządzalny. Spadek bezrobocia natomiast ma swoje źródła w szablonie sezonowości, który jest jej ważną determinantą i dlatego nie powinien być traktowany jako trwała poprawa. O słabości rynku pracy świadczyć może to, że w zeszłym roku w lipcu stopa bezrobocia znajdowała się na poziomie 12,3 proc. Po odsezonowaniu wzrosła ona do 13,68 proc. (z 13,65 proc. w czerwcu tego roku i 12,85 proc. w lipcu zeszłego roku).
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Szymon Zajkowski / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)