Kredyty gotówkowe - poradnik
2005-07-23 00:35
W przypadku kredytów gotówkowych, a więc także sezonowych kredytów wakacyjnych, obowiązuje prosta zasada: im szybsza procedura, im mniej formalności i zabezpieczeń, tym drożej. Banki jak zwykle kuszą niskimi odsetkami ale często duża część kosztu kredytu przeniesiona jest do prowizji. Klienci powinni już znać te sztuczki z poprzednich "sezonów kredytowych".
Przeczytaj także: Stopy procentowe w dół, opłaty w górę – ostrożnie z kredytami
Przede wszystkim powinni jednak znać swoje prawa, a więc ustawę o kredycie konsumenckim. Pozwala ona np. odstąpić od umowy kredytu w ciągu 10 dni od podpisania tej umowy. To ważne, bo jeśli nie doczytamy czegoś lub zaskoczy nas wysokość kosztów, wówczas możemy po prostu "cofnąć czas" odstępując od umowy.Wspomniana ustawa pozwala nam także poznać rzeczywistą roczną stopę oprocentowania kredytu (RRSO) oraz jego całkowity koszt. RRSO to interesująca wartość pod warunkiem, że umiemy ją zinterpretować. Wysokość tej stopy może się zmieniać zależnie od tego w którym momencie ponosimy koszty. Najgorzej jeśli dzieje się to na początku spłaty (prowizja), a najlepiej jeśli na końcu. Oczywiście banki wybierają tę pierwszą opcję.
Jeśli wartość pieniądza w czasie nas nie interesuje skupmy się na całkowitym koszcie kredytu. To po prostu suma wszystkich kosztów, które musi ponieść kredytobiorca (odsetki, prowizja, ubezpieczenie spłaty kredytu, koszt prowadzenia rachunku jeśli jego założenie jest obowiązkowe itp.).
Ustawa daje więc narzędzia do szybkiego porównania cen kredytów niezależnie od tego co wymyśli bank. Niestety klienci z tych narzędzi rzadko korzystają. Skoro tak to warto przekazać kilka uwag, które pomogą nam efektywnie sfinansować wakacyjne wydatki.
1. Sprawdź najpierw w swoim banku. Nawet jeśli nie oferuje on specjalnej pożyczki wakacyjnej możesz tam liczyć na kredyt gotówkowy potencjalnie korzystniejszy niż w innych bankach, w których nie masz konta. Najczęstsze preferencje to niższe oprocentowanie, niższa prowizja i znacznie uproszczone badanie zdolności kredytowej (często nie są potrzebne zaświadczenia o zrobkach).
2. Nie sugeruj się reklamą. Bank zawsze reklamuje najbardziej korzystną opcję, podczas, gdy możliwości może być więcej. Na przykład w SKOK im. F.Stefczyka prowizja przy pożyczce wakacyjnej wynosi o 1 do 5 proc. Jeśli reklama mówi o oprocentowaniu znacznie poniżej 10 proc. wówczas możesz być pewien wysokiej prowizji.
3. Nie tylko wakacyjny. Wydatki urlopowe można sfinansować na wiele sposobów. Niekoniecznie kredytem który ma "lato" czy "wakacje" w nazwie. Jak? Na przykład kartą kredytową. Bank BPH oferuje okres bezodsetkowy 116 dni, Raiffeisen Bank oprocentowanie 6,5 proc. przez pierwsze 3 miesiące, a Millennium 9,99 proc. przez pierwsze 6 miesięcy spłaty. To tylko wybrane oferty. Banki walczą o to byś wybrał kartę kredytową właśnie u nich. Jeśli nie wpadniesz w wysokie odsetki to skorzystasz. Oczywiście karta służy do płacenia (np. za wycieczkę w biurze podróży), a nie do wypłaty gotówki!
4. Odnawialny tańszy. Alternatywą dla kredytów wakacyjnych może być kredyt odnawialny w rachunku osobistym. Tutaj banki też kuszą promocjami. Taki kredyt można mieć bez prowizji przy oprocentowaniu rzędu 10 proc. w skali roku. Po kredyt odnawialny najlepiej udaj się dla banku, w którym od dłuższego czasu masz konto. Warto też poszukać oferty banku, który premiuje klientów przenoszących kredyt z innej instytucji.
5. Pod hipotekę najtaniej. Jeśli potrzebujesz większej gotówki (przynajmniej 20 tys. zł) możesz wykorzystać hipotekę. Jeśli masz już kredyt mieszkaniowy możesz dopożyczyć pieniądze na dowolny cel (niektóre banki to umożliwiają). Możesz też wziąć kredyt konsolidacyjny spłacając dotychczasowe zadłużenie i przy okazji pożyczając tanią gotówkę na wakacyjne szaleństwa. Na urlopie będziesz miał wówczas pewność, że przed wyjazdem zrobiłeś porządek w domowych finansach.
6. Uważaj na szemranych pośredników. Szczególnie jeśli kuszą oprocentowaniem kredytu w złotówkach rzędu 2 czy 3 proc. Możesz być pewiem wysokiej prowizji lub oszukańczej umowy. Jeśli w umowie firma zapisze, że pożycza ci pieniądze np. na zakup mieszkania (podczas, gdy jest to oczywiście gotówka na dowolny cel) wówczas nie chroni cię ustawa o kredycie konsumenckim. Ostatnio w reklamach pojawiają się nawet informacje typu "RRSP wynosi X proc.". RRSP to prawdopodobnie skrót o "rzeczywista roczna stopa procentowa". Nie jest to pojęcie z ustawy o kredycie konsumenckim, która mówi o RRSO, a więc rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania! Nie możesz mieć więc pewności, że taka stopa została wyliczona zgodnie z ustawą.
Przeczytaj także:
Jak Dyrektywa CCD II wpłynie na sektor bankowy?
oprac. : Maciej Kossowski / expander