Złoty w trendzie bocznym
2005-07-26 18:44
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Nerwowy początek tygodnia na rynkach wschodzących
O godz. 8.30 euro kosztowało jeszcze 4,1130 a dolar 3,4140 zł. Wyraźny skok kursów EUR/PLN i USD/PLN nastąpił już rano. Cena euro poszybowała do 4,13 a dolara do 3,4350 zł. Później było już spokojniej, złoty wahał się zgodnie z tendencjami na rynku EUR/USD i o godz. 15.30 wartość naszej waluty sięgnęła poziomów 4,1160 za euro i 3,4340 zł za dolara.W poniedziałek złoty zyskiwał po informacjach o lepszej od oczekiwań sprzedaży detalicznej w czerwcu. Dane spowodowały jednak wyprzedaż na rynku obligacji. Rynek długu i złoty są ze sobą mocno skorelowane, więc taka sytuacja nie mogła dłużej się utrzymać. Wraz z kolejnymi spadkami polskich obligacji spadał też złoty. Dodatkowo polska waluta słabła z uwagi na niepewność towarzyszącą środowej decyzji RPP i obawom przed decyzjami Sejmu oznaczającymi powiększenie deficytu budżetowego. Przed nami okres wyborczy.
fot. mat. prasowe
Krótkoterminowa prognoza
W środę rynek będzie czekał z niecierpliwością na informacje z posiedzenia RPP. Rada nie wypracowała jeszcze standardu publikacji komunikatu o jednej porze. 25-pkt cięcie i utrzymanie łagodnego nastawienia jest już w cenach, ciekawiej będzie, jeśli Rada znów zaskoczy inwestorów.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Wtorek był wyraźnie prodolarowy. Z porannego poziomu 1,2050 eurodolar spadł o 15.30 do 1,1990. Spadkowi poniżej psychologicznego poziomu 1,20 nie przeszkodziła nawet publikacja lepszego od oczekiwań indeksu klimatu gospodarczego Ifo, który wzrósł do 95 z 94 pkt. Lepsze dane tylko na chwilę wzmocniły EUR/USD. Inwestorzy liczyli na dobry odczyt indeksu zaufania konsumentów i kurs EUR/USD zanotował po południu dołek na 1,1982.
Po publikacji indeksu, który okazał się nieznacznie gorszy od prognoz kurs EUR/USD pozostał w okolicach 1,2000.
fot. mat. prasowe
Krótkoterminowa prognoza
Wśród zaplanowanych na środę informacji najważniejsze będą te o zamówieniach dóbr trwałego użytku w USA. Sentyment jest prodolarowy, a zwolennicy euro nie potrafią doprowadzić do dłuższych wzrostów wartości wspólnej waluty.
oprac. : Marek Węgrzanowski / WGI Dom Maklerski