Złoty mocniejszy dzięki euro
2005-07-28 10:14
Przeczytaj także: Nerwowy początek tygodnia na rynkach wschodzących
Co prawda złoty zaczął się po tym komunikacie wzmacniać i do końca pozostał silny, ale to był jedynie wynik wzmacniającego się euro, a nie wewnętrznej siły naszej waluty. Jeśli dzisiaj rzeczywiście dolar przed piątkowymi danymi będzie się wzmacniał to złoty powinien nieco stracić.Na WGPW publikacja raportu kwartalnego TPSA (przychody lepsze od prognoz), BPH (lepszy wynik) oraz BACA (i wynik i prognozy lepsze od oczekiwań) musiały pomóc rynkowi. Na początku sytuacja była bardzo niejasna, a indeksy trzymały się blisko wtorkowego zamknięcia, ale przed decyzją RPP wyraźnie nastroje się poprawiały. Można powiedzieć, że WGPW szła śladami węgierskiego indeksu BUX, który ciągle rósł bijąc kolejne rekordy. Decyzja RPP nie miała żadnego wpływu na rynek i trudno było oczekiwać, że będzie miała. Jednak po okresie obowiązkowego lunchu i po decyzji Rady rynek ruszył w dalszą drogę na północ. W żadnym wypadku nie należy łączyć tego faktu z samą decyzją RPP. Dobre dane makro z USA dodatkowo pomogło naszym bykom i wzrost był już zagwarantowany. Najważniejsze jest w tej zwyżce to, że rynek się zdecydowanie poszerzył. Dużo małych i średnich spółek zanotowało duże wzrosty. Z drugiej strony można by mówić, że to jest tak zwana „fala śmieciowa” – liderzy stoją, a maluchy gonią.
Nie widać żadnego powodu, dla którego nasze indeksy nie miałyby nadal zwyżkować. I to właśnie może być niepokojące. Jeśli WGPW zachowa standard, zgodnie z którym nie zachowuje się tak jak wszyscy oczekują, to możemy mieć jakąś niespodziankę. Szczególnie, że wzrost oznacza pokonanie poziomu 30 000 pkt na WIG. Oczywiście jest to tylko i wyłącznie poziom psychologiczny, ale na chwilę może podziałać.
Na EUR/PLN trwa duża korekta, ale nie jest wykluczone, że już się kończy. Opór jest na 4,1800 zł. Wsparcie jest na 4,0650 PLN. Dolar po pokonaniu rocznej linię trendu wybił się z formacji prowzrostowej flagi, co powinno dać wzrost nawet do 3,5000 PLN. Opór jest na pięćdziesięcioprocentowym zniesieniu całego trendu, czyli na 3,4770 PLN. Wsparcie jest na 3,3600 PLN.
Dolarowi nie udało się pokonać technicznego oporu
W środę na rynkach finansowych zaskoczeniem mogło być tylko zachowanie kursu EUR/USD. Tuż przed danymi makro dolar zaczął się wzmacniać – było do przewidzenia, że tak się właśnie stanie. Potem jednak wszystko się zmieniło. Dane okazały się być dużo lepsze od prognoz. Zamówienia na dobra trwałego użytku w USA nie są danymi, które są w krótkim okresie wiarogodne, ale ważne jest to, że bez środków transportu wzrosły o 2,6 proc. – oczekiwano spadku. To musiało trochę wzmocnić dolara i osłabić obligacje. Jednak wsparcie techniczne zadziałało i kurs EUR/USD odskoczył od niego. Nie pomogły nawet doskonałe dane o sprzedaży nowych domów w USA ani to, że na dwie godziny przed końcem sesji Beżowa Księga, czyli raport Fed o stanie gospodarki też nie zasygnalizował nic nowego: inflacja jest pod kontrolą, a gospodarka się rozwija. Dzięki tym informacjom wzrosła nieco rentowność obligacji, ale dolarowi to też nie pomogło. Jak na dłoni widać, że na rynku walutowym rządzi analiza techniczna. W tej sytuacji gracze mają dużą nadzieję na dalsze wzrosty EUR/USD, ale przed piątkowymi danymi o amerykańskim PKB powinniśmy zobaczyć przynajmniej jakąś korektę.
Wszystko za to sprzyjało rynkowi akcji, bo nawet bardzo słabe dane o zapasach ropy (spadły stany magazynowe ropy i benzyny, a wzrosły destylatów) praktycznie nie podziałała na jej cenę. Działały za to raporty spółek. Doskonałymi wynikami popisał się Boeing i Amazon.com, Corning oraz ConocoPhilips. Szkodziła trochę zniżka w sektorze półprzewodników (realizacja zysków) oraz obniżona rekomendacja Merrill Lynch dla Citigroup i Bank of America. Z drugiej strony pomagał jednak Johnson & Johnson po rekomendacji Lehman Brothers. Pozytywów było o wiele więcej niż negatywów i dziwić mogło tylko, że indeksy długo trzymały się blisko wtorkowego zamknięcia. Dopiero publikacja Beżowej Księgi, mimo że powinna być zupełnie bez znaczenia, zdopingowała obóz byków. Sesja zakończyła się pozytywnie, a byki nadal panują nad rynkiem.
Nie bardzo widać, jaki impuls w czwartek mógłby ukierunkować kursy na ryku walutowym. Wiadomości z niemieckiego (dane miesięczne) i amerykańskiego (dane tygodniowe) rynku pracy zdecydowanie nie są w stanie wywołać istotniejszych ruchów. Powinna się jednak rozpocząć gra pod piątkowe dane o amerykańskim PKB. Dziwne by było, gdyby dolar przed tym raportem nie zyskiwał. Wzmacniałoby to nadzieje na zmianę trendu. Jeśli chodzi o rynek akcji to wyniki podaje mnóstwo, przede wszystkim europejskich, spółek i to te raporty kwartalne powinny pokazać kierunek indeksom. Trzeba pamiętać też o tym, że zbliża się koniec miesiąca, a „windows dressing” często pomaga bykom.
Na rynku walutowym EUR/USD próbuje odwrócić trendy spadkowe. Wsparcie w cenach zamknięcia jest na 1,2023, a potem na 1,1956 i bardzo mocne na 1,1895 USD. Przełamanie tego ostatniego otworzyłoby drogę ku 1,1700. Odbicie daje teraz szansę na atak na linię pięciomiesięcznego trendu spadkowego na 1,2170 USD.
oprac. : Piotr Kuczyński / WGI Dom Maklerski