Alior nadal ma -- nadal, bo miał je na starcie -- zdecydowane problemy z
upierdliwymi formalnościami.

Otóż zgodnie z ustawą o usługach płatniczych (art. 29) jeśli bank zmienia
umowę, klient może, w przeciągu 2 miesięcy poprzedzających wejście w
życie zmian, albo wypowiedzieć umowę ze skutkiem natychmiastowym, albo
zgłosić sprzeciw, przez co umowa wygasa w ostatnim dniu "starych zasad".

Ponieważ nie spodobało mi się stopniowe przykręcanie śruby, jesienią
skasowałem rachunek, a wczoraj poszedłem do oddziału wyrazić sprzeciw. A
w oddziale zonk: nie dość, że pracownicy nic o tym nie wiedzą (wiedzą, że
można umowę normalnie wypowiedzieć, nie wiedzą o niczym więcej), to
jeszcze bank w ogóle nie ma na to procedury. Zatem bierze się do tego
normalny druczek wypowiedzenia, a Pani dopisuje tam ręcznie adnotację.

Generalnie kupa śmiechu, ale co się dziwić, skoro bank chce zajmować się
pierdołami w rodzaju big data.

Opisałem to tutaj:

http://tinyurl.com/alior-sprzeciw

--
z poważaniem, Olgierd
http://legeartis.org.pl