-
1. Data: 2010-09-22 11:29:12
Temat: BRE Bank zmienia strategię (artykuł)
Od: Rafal M <r...@g...com>
http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,8408699,mBank_i
_MultiBank_bardziej_wybredne__W_tym_szalenstwie.html
Maciej Samcik 2010-09-21, ostatnia aktualizacja 2010-09-21 20:55:08.0
BRE Bank, trzecia największa grupa bankowa w Polsce, przestawia
zwrotnicę swojej strategii. Internetowy mBank praktycznie przestał
kredytować zewnętrznych klientów, a MultiBank drastycznie podniósł
prowizje dla osób mniej zamożnych. Czy w tym szaleństwie jest metoda?
Detaliczne odnogi BRE Banku, trzeciej co do wielkości grupy bankowej w
Polsce, przez lata były jednymi z liderów w pozyskiwaniu nowych
klientów. Nawet teraz, kiedy konkurencja w walce o konta osobiste jest
większa niż kiedykolwiek, do banków BRE przychodzi co kwartał 100 tys.
nowych klientów. Mimo że ani mBank, ani MultiBank nie prowadzą
agresywnych akcji promocyjnych i nie płacą klientom za przeniesienie
rachunków od konkurencji.
Ostatnie posunięcia szefów BRE zdają się jednak wsypywać piach w tryby
tej maszyny. mBank ostatnio praktycznie przestał udzielać kredytów
klientom, którzy nie mają w tym banku konta i odpowiedniej historii. Z
kolei MultiBank podniósł prowizje dla osób, które nie mogą się
poszczycić dochodami rzędu 5 tys. zł miesięcznie i więcej. A
całkowicie darmowe konto, wcześniej dostępne dla każdego, dziś może
mieć w MultiBanku tylko osoba z dochodami powyżej 10 tys. zł.
O zmiany strategii pytamy Wiesława Thora, p.o. prezesa BRE Banku.
Dlaczego mBank stał się mniej przyjazny dla nowych klientów?
Wiesław Thor: Nie stał się mniej przyjazny. Owszem, ponad rok temu
wycofaliśmy z mBanku pożyczkę gotówkową dla klientów zewnętrznych.
Okazało się, że ta oferta nie była najlepszym pomysłem, ale nie
mogliśmy się o tym inaczej przekonać, niż sprawdzając to na własnej
skórze. Obecnie naszym celem jest wzrost sprzedaży kredytów
konsumpcyjnych, jednak głównie na podstawie własnej bazy klientów.
Obsługę klientów niemających u nas historii kredytowej znacznie
ograniczyliśmy.
Zamykanie się na klientów zewnętrznych spowolni wzrost dochodów...
- Nie zamykamy się na nikogo. Przeciwnie, otwieramy się na naszych
klientów. Słabiej znając klienta, narażamy siebie i jego na to, że nie
dość poznamy jego potrzeby i zaproponujemy mu produkt niedopasowany do
jego potencjału. Bank to nie stacja benzynowa, nie działamy na
zasadzie "sprzedać i zapomnieć".
Z czego wynika drastyczny wzrost prowizji w MultiBanku? Nie obawia się
pan utraty klientów?
- Nowe ceny nie odbiegają od rynkowych, a w grupie zamożnych, którym
MultiBank jest dedykowany w pierwszej kolejności, mamy bardzo
atrakcyjne stawki. Nie spodziewamy się odpływu klientów.
A oprocentowanie depozytów w mBanku i MultiBanku będzie dalej spadać?
- Chcemy ograniczyć zasób depozytów. Nie przewiduję w najbliższym
czasie agresywnej walki o nie, bo dziś mamy ich wystarczająco dużo, by
finansować udzielanie kredytów.
Ilu nowych klientów BRE Bank zamierza pozyskiwać z kwartału na
kwartał?
- Chcemy, by w 2012 r. z naszej oferty korzystało 4 mln klientów,
czyli o pół miliona więcej niż dziś. Są duże szanse, że ten plan
zostanie wykonany z naddatkiem.
Ostatnio wraca głośny konflikt z tzw. nabitymi. Szykuje się pozew
zbiorowy przeciwko bankowi.
- Bank zrobił wszystko, co możliwe, aby porozumieć się z klientami.
Usiedliśmy do rozmów, udało się wypracować ważny kompromis, którego
efektem było podpisanie porozumienia i wspólna oferta dla wszystkich
klientów tzw. starego portfela. To była oferta uczciwa, odpowiadająca
możliwościom, jakie dawała sytuacja na rynku. Wielu klientów to
rozumie i akceptuje, że kryzys, z jakim się borykał rynek finansowy,
spowodował, że nie da się wrócić do ofert dostępnych kilka lat temu.
Są też tacy, którzy uznali, że zmienią zapisy swoich umów na drodze
sadowej. Rozumiemy to, choć uważamy, że nie tędy droga. Zdajemy sobie
sprawę, że przed nami mogą być długie lata procesu, jesteśmy
przekonani, że także przed sądem dowiedziemy, że działaliśmy i
działamy uczciwie.
Pozdrawiam
Rafal