eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Bank, dług, ugoda cz. II
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 107

  • 71. Data: 2004-06-21 06:07:34
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: "hania" <o...@p...onet.pl>


    > Za długo dziecko pracowalaś w tej windykacji ;-)))) Bankowi opłaca się
    > zawarcie ugody a nie użeranie się ze sprzedażą mieszkania czy samochodu.
    > Inną rzeczą jest to, że dłużnik raczej sam z siebie nie zaproponuje
    > sprzedania samochodu i pogorszenia sobie warunków mieszkaniowych, prawda?



    to chyba już twoja osobista teoria jak i te które do tej pory prezentowałaś
    bank zawiera ugodę tylko wtedy gdy klient nie ma nic do egzekucji komorniczej
    jeśli jest nieruchomość od razu przedstawia tytuł egzekucyjny
    tak samo dzieje się gdy jest ruchomość przedstawiająca wartość wyższą niż
    użytkowa - od razu sprzedaje
    chyba nie wiesz na czym polega egzekucja ?????
    bank wcale się nie użera - wysyła tytuł do komornika z wnioskiem o wszczecie i
    przeprowadzenie egzekucji a komornik dopełnia reszty

    zawsze się tak dzieje - gdyż radca prawny zatr. w banku ma prowizję przy
    egzekucji (a gdy jest zbywana nieruchomość - całkiem niezła sumka) więc dąży
    zawsze do przeprowadzenia egzekucji z majątku dłużnika - nawet gdy dałoby się
    tego uniknąć !!!!!!


    ugodę zawiera tylko wtedy gdy klient nie ma prawie nic, lub bank nie wie że
    coś ma......


    Swoje ARCYMĄDRE teorie zachowaj dla siebie, bo non stop się powtarzasz i
    irytujesz brakiem LOGIKI








    > > Moorby pewnie nie ma nic zczego bank mógłby skutecznie egzekwować -
    dlatego
    > > sili sie na "ugodowe" wysępienie weklsa oraz zaproponowanie przez niego
    jakiś
    > > wpłat  !!!!!!!!!!!!!!!!
    >
    >
    > A nie sądzisz, że należy spłacać co się pożyczyło? Nawet jak to oznacza
    > sprzedaż tego i owego? Czy tez raczej postulujesz unikanie spłaty za
    > wszelką cenę ;-)))
    >
    >
    >
    >
    > >
    > > Zajmij się lepiej czymś pożytecznym bo o bankowości jak wyżej napisałaś
    nie
    > > masz pojęcia !!!!!
    >
    >
    > Skończyły Ci się argumenty, że przechodzisz na odzywki personalne? może
    > zmień pracę? Ta windykacja chyba Ci nie leży ;-))))
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 72. Data: 2004-06-21 09:44:05
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>

    On Sun, 20 Jun 2004 23:57:41 +0200, Glenn <g...@b...pl> wrote:

    >Jarek Andrzejewski wrote:
    >
    >
    >> ubezpieczeni w ogóle. Naprawdę naiwnie sądzisz, że ubezpieczyciel
    >> kalkuluje tak, aby przypadkiem suma składek nie była wyższa niż suma
    >> wypłaconych kwot?
    >>
    >> Tak jak z totolotkiem - wiesz, że 64% kwoty przepada, ale masz
    >> nadzieję, że milion zgarniesz...
    >
    >Wysrtarczy poczytać OWU z wylączeniami i już wiesz czy bierzesz to
    >ubezpieczenie, czy nie ;-))) Więc totolotek to chyba jednak nie jest twn
    >argument ;-)

    oczywiście masz rację, ale przecież nie o tym dyskutujemy. Teaz była
    taka, że ubezpieczenia opłacają sie przede wszystkim ubezpieczycielo:

    "ubezpieczenia to sa po to by placic skladki. Z definicji
    zarabiac na nich maja ubezpieczyciele, a wiec ubezpieczeni musza na
    nich tracic."

    (Message-ID: <m...@d...pm.waw.pl>)

    --
    Jarek Andrzejewski


  • 73. Data: 2004-06-21 10:00:04
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    > "ubezpieczenia to sa po to by placic skladki. Z definicji
    > zarabiac na nich maja ubezpieczyciele, a wiec ubezpieczeni musza na
    > nich tracic."

    No oczywiście, że ubezpieczyciele mają zarabiać. Tylko to nie jest gra o
    sumie zerowej. Jeżeli się ubezpieczysz i nic sie nie stanie to oczywiście
    "stracisz", tyle że czasem więcej stracisz nie mając ubezpieczenia.
    Ubezpieczając kredyt od utraty pracy przez kredytobiorcę (oczywiście pod
    warunkiem, że znasz dobrze i OWU i wyłączenia) po prostu spokojniej śpisz.
    Zwłaszcza, gdy jest to kredyt wysoki i długiterminowy (np. hipoteczny).
    Oczywiście zdaję sobie sprawę, że polski rynek ubezpieczeń nie jest
    delikatnie mówiąc idealny, ale podejmując decyzję o zaciągnięciu sporego
    kredytu warto się rozejrzeć za jakimś zabezpieczeniem, bo ewentualne straty
    mogą byc sporo większe.


    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn


  • 74. Data: 2004-06-21 10:21:39
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: "rsa127" <r...@n...gazeta.pl>


    > "ubezpieczenia to sa po to by placic skladki. Z definicji
    > zarabiac na nich maja ubezpieczyciele, a wiec ubezpieczeni musza na
    > nich tracic."

    To trochę jakby powiedzieć, że konsument traci kupując marchewkę. Przecież
    taniej możesz zasiać ją sobie w skrzynce. Płacisz za usługę, która zaspokaja
    określone zapotrzebowanie (np. święty spokój i poczucie bezpieczeństwa).
    Trudno oczekiwać, aby ubezpieczyciel robił to za darmo.



  • 75. Data: 2004-06-21 10:23:45
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>

    On Mon, 21 Jun 2004 12:00:04 +0200, "Glenn" <g...@b...pl>
    wrote:

    >delikatnie mówiąc idealny, ale podejmując decyzję o zaciągnięciu sporego
    >kredytu warto się rozejrzeć za jakimś zabezpieczeniem, bo ewentualne straty
    >mogą byc sporo większe.

    dobra, pomijam to o grach (bo się zgadzamy), a chciałbym "rozpętać"
    inną dyskusję: czy warto ubezpieczać _kredyt_ a nie kredytobiorcę?

    Innymi słowy: rozumiem sens ubezpieczenia na życie czy od następstw
    nieszczęśliwych wypadków, ale nie bardzo ubezpieczenie od np. utraty
    pracy, bo przecież to ostatnie to nie jest zdarzenie losowe i być może
    nie jest niezależne od osoby, którą ta utrata spotyka.
    --
    Jarek Andrzejewski


  • 76. Data: 2004-06-21 10:28:18
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    > Innymi słowy: rozumiem sens ubezpieczenia na życie czy od następstw
    > nieszczęśliwych wypadków, ale nie bardzo ubezpieczenie od np. utraty
    > pracy, bo przecież to ostatnie to nie jest zdarzenie losowe i być może
    > nie jest niezależne od osoby, którą ta utrata spotyka.

    Do tego powinny służyć wyłączenia w umowie. Tak jak przy ubezpieczeniu na
    życie wyłącza się samobójców, tak w takim ubezpieczeniu wyłącza się np.
    zwolnienia dyscyplinarne, czy zwolnienia na własną prośbę.

    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn


  • 77. Data: 2004-06-21 10:56:08
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: "hania" <o...@p...onet.pl>

    chciałbym "rozpętać"
    > inną dyskusję: czy warto ubezpieczać _kredyt_ a nie kredytobiorcę?



    ubezpieczenie kredytu to też niezła wtopa
    bank wymaga pokrycia kosztów ubezp. kredytu przez kredytobiorcę

    kredytobiorca nie spłaca - bank wypowiada umowę, próbuje windykować (zabiera
    co się da, przedmiot kredytu), bezskutecznie albo w ogóle nie windykuje,
    przekazuje Ubezpieczycielowi, a do dłużnuika wysyła pisemko treści takiej
    mniej więcej:

    "zawiadamiamy o całkowitej spłacie przez Ubezpieczyciela Pańskiego kredytu
    bankowego nr........"



    ubezpieczyciel w drodze cesji przejmuje wierzytelność banku, i sobie księguje.
    Klient który dostał pisemki z banku o całkowitej spłacie (oddał np. samochód
    wzięty na kredyt bankowi, bo nie miał za co spłacać - więc myśli że jest ok)


    latka lecą a odsetki u Ubezpieczyciela rosną !!!!

    Po kilku latkach dostaje wezwanie do zapłaty na kwote np. 5 razy przerastającą
    kwotę kredytu i dowiaduje się że samochód zaspokoił tylko 1000 zł długu, bo po
    3 latach od zakupu stracił zupełnie wartość a ponadto Bank trzymał go dwa lata
    zanim sprzedał na parkingu i jeszcze policzył sobie koszty (gdyż na własność
    nie przeniósł, de facto auto pozostawało własnością kredytobiorcy więc
    obciązają go jezcze kosztami parkowania zanim ktos je kupił po cenie złomu
    czyli wyszło na zero z tą sprzedażą a kredyt jest w fazie wyjściowej + odsetki
    za te lata)

    klient w tym czasie odbił sie od dna i dostaje nakaz zapłaty na astronomiczną
    sumę, nie spodziewając się niczego (przecież dostał pismo z banku że
    Ubezpieczyciel zapłacił resztę) wkracza komornik, sprzedaje co się da a taki
    klient trafia do psychiatryka - bardzo często !!!!!!


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 78. Data: 2004-06-21 18:43:03
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>

    On Mon, 21 Jun 2004 12:28:18 +0200, "Glenn" <g...@b...pl>
    wrote:

    >> Innymi słowy: rozumiem sens ubezpieczenia na życie czy od następstw
    >> nieszczęśliwych wypadków, ale nie bardzo ubezpieczenie od np. utraty
    >> pracy, bo przecież to ostatnie to nie jest zdarzenie losowe i być może
    >> nie jest niezależne od osoby, którą ta utrata spotyka.
    >
    >Do tego powinny służyć wyłączenia w umowie. Tak jak przy ubezpieczeniu na
    >życie wyłącza się samobójców, tak w takim ubezpieczeniu wyłącza się np.
    >zwolnienia dyscyplinarne, czy zwolnienia na własną prośbę.

    i już? Co za problem poprosić o zwolnienie pracodawcę (zakładając, że
    nie wiąże się to z haczykiem typu odszkodowanie)?

    Są gdzieś w Sieci OW takiego ubezpieczenia?
    --
    Jarek Andrzejewski


  • 79. Data: 2004-06-21 18:46:29
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl>

    On 21 Jun 2004 12:56:08 +0200, "hania"
    <o...@p...onet.pl> wrote:

    >ubezpieczenie kredytu to też niezła wtopa
    >bank wymaga pokrycia kosztów ubezp. kredytu przez kredytobiorcę

    ROTFL. A wszystkie inne sam - w swej nieskończonej dobroci - funduje?
    Dla mnie to oczywiste, że koszty _każdego_ ubezpieczenia związanego z
    kredytem pokrywa (bezpośrednio lub pośrednio) kredytobiorca.

    >sumę, nie spodziewając się niczego (przecież dostał pismo z banku że
    >Ubezpieczyciel zapłacił resztę) wkracza komornik, sprzedaje co się da a taki
    >klient trafia do psychiatryka - bardzo często !!!!!!

    o, trwa mać. Tego to sobie nawet nie wyobrażałem.

    --
    Jarek Andrzejewski


  • 80. Data: 2004-06-21 19:06:55
    Temat: Re: Bank, dług, ugoda c z. II
    Od: Sławomir Szyszło <s...@p...onet.pl>

    Dnia 21 Jun 2004 12:56:08 +0200, "hania" <o...@p...onet.pl>
    wklepał(-a):

    >kredytobiorca nie spłaca - bank wypowiada umowę, próbuje windykować (zabiera
    >co się da, przedmiot kredytu), bezskutecznie albo w ogóle nie windykuje,
    >przekazuje Ubezpieczycielowi, a do dłużnuika wysyła pisemko treści takiej
    >mniej więcej:
    >
    >"zawiadamiamy o całkowitej spłacie przez Ubezpieczyciela Pańskiego kredytu
    >bankowego nr........"

    >ubezpieczyciel w drodze cesji przejmuje wierzytelność banku, i sobie księguje.
    >Klient który dostał pisemki z banku o całkowitej spłacie (oddał np. samochód
    >wzięty na kredyt bankowi, bo nie miał za co spłacać - więc myśli że jest ok)

    Zawsze mi się wydawało, że ubezpieczenie polega na tym, że w zamian za płacone
    składki ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie w razie zaistnienia odpowiedniej
    sytuacji będącej przedmiotem ubezpieczenia.
    Gdzie w tej twojej historii jest wypłacenie odszkodowania?

    --
    Sławomir Szyszło mailto:s...@p...onet.pl
    FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
    FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1