-
121. Data: 2009-03-24 18:42:05
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: szczurwa <s...@g...com>
On 24 Mar, 19:27, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
> I dlatego też nigdy nie brałem kredytu hipotecznego od złodziei... Niestety
> wiele osób musiało - a nasi cudowni rządzący nadal pozwalają na istnienie
> tych bandyckich zapisów w umowach.
Qrwa qrwie łba nie urwie..Wyobrażasz sobie polityków typu
Marcinkiewicz czy Bielecki, nowelizujących pod tym kątem prawo
bankowe ?.
-
122. Data: 2009-03-24 18:55:35
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał
> Jakiego "takiego"?
O takiej skali, to chyba logiczne.
> To wogóle istnieją identyczne kryzysy? Myślałem, że każdy jest inny.
Nie żartuj :>
Jasne, że każdy jest inny. Tak jak inne są huragany, powodzie, trzęsienia
ziemi.
Mimo to można oszacować ich skalę.
>> No obiecał i co z tego? Wiele ludzi wiele obiecuje i nic potem z tego
>> nie wynika.
>> Naprawdę przestraszyłeś się, że te obietnice to coś więcej niż populizm?
> To już działa.
Co? Ratowanie bankrutów przez polski rząd? Gdzie i w jaki sposób? Pokaż mi
konkrety, a nie fikcje z gazet.
> Kredyty z dopłatą państwa itp.
I co TE konkretnie kredyty mają wspólnego z ratowaniem bankrutów?
Kredyty z dopłatą państwa działają na tej samej zasadzie jak zasiłki
macierzyńskie.
Przeciwko tym drugim też się buntujesz, bo nigdy z nich nie skorzystasz?
>> Wiesz co - przeczytałem cały wątek i mogę napisać jedno - masz niezwykły
>> dar manipulowania cudzymi wypowiedziami, przypisywania innym czegoś,
>> czego nie napisali i odwracania kota ogonem. Sądzisz, że potrafisz w ten
>> sposób
> Brak Ci niezwykłego daru zrozumienia tekstu napisanego.
Ależ ja doskonale widzę, co dokładnie napisała ta osoba i jak
zmanipulowałeś jej wypowiedzi.
I jak robisz to nadal.
> Ironią jest wszystko co napisała. Np. że nie było kryzysu.
Jak wyżej. Ośmieszasz się i tyle.
-
123. Data: 2009-03-24 18:57:19
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: szczurwa <s...@g...com>
On 24 Mar, 19:33, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
> Raczej - powtarzam - zabronić bankom zrywania umów jeśli kredyt jest
> spłacany. Żadne dowodzenie nie będzie potrzebne...
Właśnie tu jest problem, ponieważ prawo bankowe nakłada na banki
obowiązek weryfikacji tejże zdolności, zabezpieczeń itp. A że są to
kryteria uznaniowe, to resztę dopowiedz sobie sam..;-)
-
124. Data: 2009-03-24 19:06:40
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@j...com> napisał w
wiadomości
> Nie jest wynikiem. Jest jednak bardzo skorelowana.
> Jest wynikiem procesu poznawczego. Dłużnik najlepiej rozumie bankruta, bo
> był w takiej samej sytuacji i ją dobrze poznał.
Rozumieć to nie znaczy współczuć. Współczuć to nie znaczy rozumieć. Mylisz
dwie różne sprawy. To raz. Dwa to, że BYŁ nie znaczy to samo co JEST. A
trzy - istota empatii polega na tym, że się ją odczuwa niezależnie od tego,
czy samemu się dany problem przeżyło/przeżywa. W przeciwnym razie nie
potrafiłbyś współczuć matce, która straciła dziecko w porodzie.
-
125. Data: 2009-03-24 19:07:37
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Tue, 24 Mar 2009 17:49:12 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
>
> Jeśli "rypnięcie się" wynika z tego, że złodziejski bank zażądał
> bezpodstawnie spłaty całości kredytu i doprowadził kredytobiorcę do ruiny -
> to jak najbardziej winny jest bank.
Podstawnie - zgodnie z warunkami zawartej _dobrowolnie_ umowy.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
126. Data: 2009-03-24 19:08:05
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "Tomasz Nowicki" <t...@s...com> napisał w wiadomości
news:19k8gi2tm9zyx.36zt3vg55dvk$.dlg@40tude.net...
> Dnia 24 Mar 2009 17:28:20 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
>
>> Naprawdę tak mocno odczuwasz obecny światowy kryzys?
>> Myślę, że w Polsce mieliśmy bardziej _nas_ dotykające kryzysy.
>
> Na świecie też
Który konkretnie kryzys po roku 1929 miał wymiar większy niż obecny?
-
127. Data: 2009-03-24 19:08:18
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Tue, 24 Mar 2009 18:27:43 +0000 (UTC), Jacek Osiecki napisał(a):
>
> Wina banku, bo nadal bez powodu żąda spłacenia NATYCHMIAST całego kredytu.
Czemu kłamiesz?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
128. Data: 2009-03-24 19:11:24
Temat: Re: Bank mówi dopłać
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
Użytkownik "Mithos" <f...@a...pl> napisał w wiadomości
news:gqb6oq$tka$1@news3.onet...
> Mariusz Tasarz pisze:
>> http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33209,64171
38,Bank_mowi__doplac.html
>
> Niecały tydzień temu wielu na tej grupie mówiło "u nas to nie przejdzie",
> "nie ma na to szans" , "to nie jest w interesie banków" itp.
Już miesiąc temu ktoś pisał tu o Noble Banku i identycznych praktykach,
więc trudno, by ktoś to negował tydzień temu.
-
129. Data: 2009-03-24 19:16:00
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2009-03-24, Jacek Osiecki <j...@c...pl> wrote:
[...]
>> To, że przez lata był to zapis martwy, a ludzie po prostu go "olewali"
>> to nie jest zaniedbanie banku. Podobnie mało kto przestrzega innych
>> zapisów mówiących np. o konieczności informowania banku o kolejnych
>> kredytach, zmienia pracy itp. itd. Wszystko to jest zapisane w umowach
>> tylko, że klienci tych zapisów nie przestrzegają. Czyja to wina ?
>
> Wina banku, bo nadal bez powodu żąda spłacenia NATYCHMIAST całego kredytu.
Ale proszę zachowajmy merytoryczność dyskusji. Przede wszystkim banki
NIE posuwają się _jeszcze_ do takich akcji (na razie grożą indywidualnym
osobom, ale proponują też inne opcje). I druga rzecz - na pewno nie jest
to działanie bez powodu.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
130. Data: 2009-03-24 19:24:19
Temat: Re: Bank mówi doplac
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Wojciech Bancer" <p...@p...pl> napisał
> Naprawdę tak mocno odczuwasz obecny światowy kryzys?
Osobiście jeszcze w ogóle go nie odczuwam, ale przypuszczalnie będę
odczuwał już niedługo. I niestety nie będę wyjątkiem. Z racji tego, że
pracuję w branży przemysłowej, gdzie kryzys siecze najbardziej, wiem, że
wbrew temu, co się mówi i pisze o jakichś odwilżach, nadziejach, znakomitym
PKB i raju dla inwestorów, najgorsze dopiero nas czeka. Nas, czyli całe
społeczeństwo, żeby nie było wątpliwości. Łącznie z panem Werbińskim :>
Tak, jak paręnaście miesięcy temu wszyscy myśleli, że kryzys dotknie tylko
USA, tak teraz sporo naiwnych myśli, że kryzys dotknie tylko część
społeczeństwa. Nic bardziej mylnego, ale na tej grupie chyba nie muszę
tłumaczyć oczywistości.
Dla mnie kryzys to dylemat czy zwolnić ludzi pracujących ze mną od samego
początku czy pozwolić im zostać mimo cholernych trudności. Czy pozwać
stałego i dobrego klienta do sądu, bo "wisi" mi paręset tysięcy nie ze
swojej winy czy jeszcze poczekać (jak długo?), choć ledwo wysupłam na
wypłaty i podatki. _TO_jest dla mnie kryzys, a nie fakt, że nie wyjedziemy
w tym roku na wakacje.
> Myślę, że w Polsce mieliśmy bardziej _nas_ dotykające kryzysy.
Mamy kryzys GLOBALNY, a to "trochę" inny wymiar, niż kryzys w Polsce, gdy
zawsze można (było) liczyć na pomoc z zagranicy. Na czyją pomoc teraz można
liczyć w sytuacji ekstremalnej, jeśli wszyscy jedziemy na tym samym wózku?