-
121. Data: 2002-07-08 13:44:39
Temat: Re: OT Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
Od: "blad" <b...@W...pl>
Użytkownik "z0rr0"
> [...]
> > kawa kosztowala w kawiarni chyba 5,60 i stac mnie bylo na nią jako studenta
czy
> > asystenta, teraz w kawiarniach jest chyba relatywnie drozej
> > Kawę miałem od roku 70 zawsze i nigdy nie uwazalem jej za luksus
> Kawa Super kosztowała 40zł/100 g. (....)
> Czyli kawa teraz ponad 20-krotnie tańsza niż kiedyś.
i mnie biednego studenta stac bylo na poczatku lat 7x na codzienna kawe w
kawiarni
- porownujac z dzisiejszymi czasami moglbym pic 40 kaw dziennie przez caly
miesiac co daje ok 800 kaw. Żeby twoja teza mogla byc prawdziwa to dzis kawa w
kawiarni musialaby kosztowac 1 lub 2 zlote (nie wiem ile kosztuje bo juz nie
chodze do kawiarni).
> A jaka była kiedyś jakość kawy? Cytuję (j.w):
> "Kawa - bardzo deficytowy towar w trudnych czasach. [...] Czasami w kawie
> trafiały się kamienie"
>
> Może i piłeś tanią kawę. Ale czy to była na pewno kawa? Bo jeśli kawa i tania
> to na pewno nie w PRL.
pilem jedyną marke jaka występowała czyli "Extra Select" w ziarnach świeżo
paloną - w Supersamie przy placu Unii byla palona i na miejscu lub w barku obok
mielona.
gdyby oprocz ziarem byly kamienie to chyba by sie nie zmielila - zadnej cykorii
tez tam nie bylo z oczywistych wzgledow.
> Dlaczego w Polsce kawę parzono w szklankach? Profesor Janusz Czapiński
> twierdzi, że w szklance łatwiej jest ocenić, jak wysoko sięgają fusy, a przez
> to jak szczodry jest ten, kto nas kawą częstuje.
wtedy w Polsce expressy do kawy w kazdym barku kawowym staly i mozna bylo sobie
wypic kawe z taka iloscia wody z jaka chciales.
A w szklance to sie parzy kawe w domu z lenistwa
*** blad ***
-
122. Data: 2002-07-09 12:34:32
Temat: Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
Od: Radosław Popławski <r...@a...net.pl>
08 Jul 2002 13:23:50 +0200, w <m...@d...pm.waw.pl>,
Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl> napisał(-a):
> Radosław Popławski <r...@a...net.pl> writes:
>
> > > > Warto jeszcze dodać, że ówczesne ceny były subsydiowane kredytem z
> > > > Zachodu.
> > >
> > > No, tu niestety trzeba stwierdzic, ze czesciowo teraz takze.
> >
> > Które konkretnie? Bo raczej nie sprzętu RTV :>
>
> Nie, na szczescie. Ale jakies tam rolnictwo itp. niestety tak.
No, akurat rolnictwo to w porównaniu z Zachodem wcale nie jest
subsydiowane.
-
123. Data: 2002-07-10 14:12:55
Temat: Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
Radosław Popławski <r...@a...net.pl> writes:
> > Nie, na szczescie. Ale jakies tam rolnictwo itp. niestety tak.
>
> No, akurat rolnictwo to w porównaniu z Zachodem wcale nie jest
> subsydiowane.
W "porownaniu" to pewnie nie, ale tez nie pisalem o zadnym porownaniu.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
124. Data: 2002-07-10 14:20:17
Temat: Re: Czy odejście Belki oznacza krach walutowo-giełdowy?
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
"Karol" <a...@a...poczta.onet.pl> writes:
> > Sposob ustalania cen nie ma najmniejszego znaczenia dla osob, ktore
> > dostaja pensje i za nia musza owe artykuly kupic.
>
> Ale pensje "wtedy" tez nie podlegały zasadom gospodarki rynkowej.
To oczywiscie prawda, ale to takze nie ma znaczenia dla tych osob.
Dla pracownikow liczy sie glownie wysokosc pensji oraz ceny towarow,
a stosunek tych wartosci byl wtedy duzo bardziej niekorzystny niz teraz.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator