eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Jaki bank... dba o klienta?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 20

  • 11. Data: 2008-01-09 18:15:39
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: "ygreko" <...@...com>

    "Beniowa" <p...@o...in.public> wrote in message
    news:fm2ibc$r2s$1@nemesis.news.tpi.pl...
    [...]
    > W Twojej aktualnej sytuacji zastanowilbym sie na spokojnie (a nie w stanie
    > wzburzenia spowodowanego rozmowa z przygodnie poznanym multipracownikiem),
    > czy mimo wszystko w Multi nie bedzie Ci prosciej i szybciej, niz szkukac
    > innego banku, budowac tam sobie historie itp.

    Ale skoro historia w Multi nic nie znaczy, to wlasnie lepiej, aby zmienil
    bank na taki, gdzie historia sie liczy.
    Tylko ktore banki zagladaja w historie?

    Oczywiscie sama historia nie moze byc podstawa, byc moze od pewnej kwoty
    albo zlozonosci produktu (np. kredyt hipoteczny) nalezy wziac pod uwage
    takze wywiad, ale skoro euro rtv agd, gdzie kupilem piekarnik na raty 0%
    (faktyczne 0%, po prostu cena/6, a najlepsza oferta sklepu internetowego to
    9 zl taniej za piekarnik plus koszty przesylki...), a wiec skoro takie euro
    teraz co roku przed swietami pisze do mnie list o tresci: "przyjdz z dowodem
    osobistym a dostaniesz 5200 zl do reki", to dlaczego bank, znajacy historie
    nie moze stwierdzic: "a wiec drogi staly kliencie masz u nas dobry staz,
    brak problemow i wnioskujesz o 20 000 linii kredytowej, widzimy, ze bez
    problemu mozemy ci dac 10 000, jesli akceptujesz to juz to masz, a jesli nie
    to przejdz procedure od zera".

    Piekna wizja...

    Pzdr,
    Piotr


  • 12. Data: 2008-01-09 18:25:10
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: "ygreko" <...@...com>

    <p...@g...com> wrote in message
    news:2ce2abc7-259f-42cc-9e3b-17af7953ae99@k39g2000hs
    f.googlegroups.com...
    [...]> Dziekuje bardzo za informacje. W wypowiedziach pojawil sie kilka razy
    > Citibank. Zastanawiam sie jeszcze nad BZ WBK. Z tego co pamietam to
    > kiedys reklamowali sie ze przy zarobkach powyzej 3000 PLN masz
    > mozliwosc kontaktowania sie z "wlasnym" konsultantem. Oczywiscie
    > wiadomo, ze taki konsultant ma jeszcze dziesiatki innych klientow ale
    > przy takich zapewnieniach pojawia sie promyczek nadziei, ze nie bede
    > musial za kazdym razem przedstawiac mojej sytuacji od poczatku :/

    Powiem kolokwialnie: olej tego 'wlasnego' konwulsanta.
    W pierwszej polowie 2007 roku byla promocja: "konto 24 prestiz za darmo do
    konca roku z wlasnym konsultantem".
    Skusilem sie na to, bo bylem juz klientem bzwbk. Najpierw pani 'jeden
    konsultant' powiedziala, ze moja linie kredytowa bez problemu podepniemy pod
    nowe konto, po czym, juz po zalozeniu tego nowego konta wyciaga druk i mowi,
    ze w takim razie musimy przejsc procedure kredytowa i za nowa linie zaplace
    prowizje. "Oczadziala?" pomyslalem, bo wlasnie niedawno minal kolejny rok
    posiadania tej linii i nie dalej jak dwa miesiace wczesniej zaplacilem
    prawie 200 zl prowizji a teraz mialbym to robic jeszcze raz. Oczywiscie nie
    zgodzilem sie.

    Dobrze, kolejnym razem zechcialem dowiedziec sie cos o kredycie hipotecznym:
    "a to musi pan z kolega ale jego teraz nie ma, nie wiem gdzie jest'. Hm, to
    kto jest tu 'wlasnym konsultantem'? Wyglada na to, ze mam kilku 'wlasnych'
    konsultantow...

    Nastepnie nagminne byly sytuacje, ze umawialem sie, ze przyjde do pani okolo
    tej i tej godziny, po czym pani nie bylo, bo 'wyszla na zakupy'. No comment.
    Ostatecznie tak sie skonczylo, ze na 7 wizyt w sprawie tego wlasnie konta z
    'wlasnym' konsultantem, tylko dwa razy rozmawialem z ta osoba, pozostale
    wizyty z tymi, ktorzy akurat byli.

    I za to kaza placic 16 zl.

    Obecnie bardziej sklaniam sie do bankow, gdzie zalatwia sie sprawe
    telefonicznie, a bzwbk jest wybitnie bankiem typu 'musi pan pojsc do
    najblizszego oddzialu i podpisac papier'. Tam nic nie da sie zalatwic
    inaczej.

    Zdecyduj sam :).

    Pzdr,
    Piotr


  • 13. Data: 2008-01-09 18:45:13
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: "RK" <r...@a...falszywy.pl>


    Użytkownik "ls" <n...@s...pisac.pl> napisał w wiadomości
    news:flvetj$vta$1@srv.cyf-kr.edu.pl...

    >
    > Nie zebym akurat polecal, ale przypadkiem trafilem na cos, co moze Cie
    > zainteresuje:
    > http://www.bph.pl/pl/klienci_indywidualni/rachunki_o
    sobiste/owoceprzyjazni
    >
    Konto od 1994 roku, jeszcze z PBK. Dwa lata temu zmniejszałem limit debetowy
    na ROR, musiałem dostarczyć takie zaświadczenia jak nowy klient.


  • 14. Data: 2008-01-09 18:56:06
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2008-01-09, ygreko <...@...com> wrote:

    >> W Twojej aktualnej sytuacji zastanowilbym sie na spokojnie (a nie w stanie
    >> wzburzenia spowodowanego rozmowa z przygodnie poznanym multipracownikiem),
    >> czy mimo wszystko w Multi nie bedzie Ci prosciej i szybciej, niz szkukac
    >> innego banku, budowac tam sobie historie itp.
    >
    > Ale skoro historia w Multi nic nie znaczy, to wlasnie lepiej, aby zmienil
    > bank na taki, gdzie historia sie liczy.

    Liczy. Aczkolwiek mam subiektywne wrażenie, że wszystko _bardzo_ zależy
    od oddziału. Poznański oddział przy Św. Marcinie załatwił dla mnie już
    parę razy rzeczy przy których byłem prawie pewny, że dostanę odmowę
    (kredyt odnawialny, przy umowie o dzieło oraz kartę kredytową przy
    prowadzonej od 4 miesięcy DG).

    [...]

    > brak problemow i wnioskujesz o 20 000 linii kredytowej, widzimy, ze bez
    > problemu mozemy ci dac 10 000, jesli akceptujesz to juz to masz, a jesli nie
    > to przejdz procedure od zera".
    > Piekna wizja...

    No więc u mnie tak to się odbywało. Tzn. ja samodzielnie musiałem
    wnioskować, ale do kredytu wystarczyło autentycznie wypełnienie samego
    wniosku i podpisanie umowy. Dopiero przy kk poprosili o jakiś dowód
    potwierdzający dochody, ale chyba tylko dlatego że nie mam u nich
    konta firmowego. Chyba zależy to od oddziału.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 15. Data: 2008-01-10 12:08:59
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: Krzysztof Mlynarski <k...@W...security.pl>

    *piotr'ek* pisze:
    >> I teraz moje pytanie:
    >> Jaki polecacie mi bank, który spełniałby część poniższych kryteriów:
    >
    > Prawda niestety jest taka, że w tym kraju są banki:
    > - bardzo do dupy
    > - do dupy
    > - trochę do dupy
    > Wybieraj!

    Za to poza Polską banki są super! :)
    A szczególnie we Francji, Japonii.. i kilku innych, znanych krajach też. :)

    Powiem tak: wygodnie się narzeka na polski system bankowy nie znając
    zbyt wielu innych.

    U nas jest naprawdę nieźle i w życiu nie zamieniłbym dowolnego banku w
    Polsce np. na francuski. Sorry.

    -K.


  • 16. Data: 2008-01-10 15:30:26
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Krzysztof Mlynarski" fm5285$qmf$...@n...news.tpi.pl

    > Za to poza Polską banki są super! :)
    > A szczególnie we Francji, Japonii.. i kilku innych, znanych krajach też. :)

    Biorąc pod uwagę Lukas (francuski) we Francji musi być horror!! :)

    Kiedyś dominowała PKO bp i PeKaO SA. Pierwsza (powszechna/polska kasa
    oszczędności/oszczędzania) była mocniej związana z Polską niż ostatnia
    (polska kasa opieki) i pracowali tam o niebo porządniejsi ludzie. Do
    dzisiaj w PKO BP SA wyjątkowo porządnie.

    LC


  • 17. Data: 2008-01-11 22:43:09
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: Krzysztof Mlynarski <k...@W...security.pl>

    Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

    >> Za to poza Polską banki są super! :)
    >> A szczególnie we Francji, Japonii.. i kilku innych, znanych krajach też. :)
    >
    > Biorąc pod uwagę Lukas (francuski) we Francji musi być horror!! :)
    >
    > Kiedyś dominowała PKO bp i PeKaO SA. Pierwsza (powszechna/polska kasa
    > oszczędności/oszczędzania) była mocniej związana z Polską niż ostatnia
    > (polska kasa opieki) i pracowali tam o niebo porządniejsi ludzie. Do
    > dzisiaj w PKO BP SA wyjątkowo porządnie.

    ... jeśli nie będziesz brał pod uwagę niektórych ich rozwiązań z zakresu
    informatyki. Owszem, pracownicy oddziałów bywają naprawdę porządnymi
    ludźmi, ale to co się tam niekiedy wyrabia w IT... to sorry, ale postoję. :)

    Pod tym względem Pekao SA ma się o wiele lepiej, choć sam bank IMHO stał
    się mniej przyjazny dla klienta po przejęciu go przez Włochów. :(

    -K.


  • 18. Data: 2008-01-12 00:23:24
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: "Eneuel Leszek" <p...@c...fontem.lucida.console9>


    "Krzysztof Mlynarski" fm8rp8$le0$...@n...news.tpi.pl

    > Pod tym względem Pekao SA ma się o wiele lepiej, choć sam bank IMHO stał
    > się mniej przyjazny dla klienta po przejęciu go przez Włochów. :(

    IMO nie mógł się stać jeszcze bardziej nieprzyjemny. :)

    lc


  • 19. Data: 2008-01-12 00:54:29
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: Krzysztof Mlynarski <k...@W...security.pl>

    Eneuel Leszek pisze:

    >> Pod tym względem Pekao SA ma się o wiele lepiej, choć sam bank IMHO stał
    >> się mniej przyjazny dla klienta po przejęciu go przez Włochów. :(
    >
    > IMO nie mógł się stać jeszcze bardziej nieprzyjemny. :)

    Stał się stał.. zaraz po upadku tzw. komuny było tam naprawdę znośnie. A
    oddział w... Paryżu (ze w 100% polską obsługą) to była _mailna_!).

    Kiedyś bardzo lubiłem ten bank... niestety po wielu latach korzystania z
    ich usług wywinęli mi taki numer, że... zlikwidowałem konto (pomimo
    doskonałej historii rachunku itd).

    -K.


  • 20. Data: 2008-01-12 01:10:16
    Temat: Re: Jaki bank... dba o klienta?
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Krzysztof Mlynarski" fm936a$nhn$...@a...news.tpi.pl

    > Stał się stał.. zaraz po upadku tzw. komuny było tam naprawdę znośnie. A
    > oddział w... Paryżu (ze w 100% polską obsługą) to była _mailna_!).

    Tam zawsze, jak sięgam pamięcią, było źle.
    A sięgam do czasów, gdy byłem o ponad ćwierć wieku młodszy.

    Tłumy, zaduch, opryskliwa obsługa...

    Później (na początku lat 90) udało się mi przeżycie. ;) Kobiety były
    maksymalnie złośliwe, ale i ja byłem wytrzymalszy/bardziej_wytrzymały :)
    niż jestem teraz. Konto założyłem na chwilę, ale bank nie chciał zamykać
    i obsługiwał za freeko (choć zgodnie z regulaminem opłatę powinien pobierać)
    więc i ja nie rezygnowałem.

    Później założyłem tam inne, aby wziąć debet.
    (tak mnie urzekli tą paroletnią bezpłatną obsługą wbrew regulaminowi)

    Wiedziałem, że to żmije, :) ale myślałem, że ze żmijami też można sobie
    poradzić. :) No i nie poradziłem -- pokąsały mnie, bo zostałem schwytany
    wbrew swojej woli w pułapkę debetu. 30 tysięcy % :) potrafili doliczać
    w skali roku, ale na szczęście debet był spłacany w ekspresowym tempie.

    > Kiedyś bardzo lubiłem ten bank...

    A ja nigdy.

    > niestety po wielu latach korzystania z ich usług wywinęli mi taki numer,
    > że... zlikwidowałem konto (pomimo doskonałej historii rachunku itd).

    ZTCW z każdym tak postępują. :) To jak ruski reaktor -- w pewnym momencie
    trzeba wrzucić wszystkie pręty kadmowe i zapomnieć o banku na pół wieku. :)

    lc

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1