Chciałem zapytać się Pana o arcybiskupa Paetz'a.

Dawano dawno temu, gdy jescze Pan nie miał swojej strony internetowej
środowiska związane z TVN Polsatem i TVP przypuściły szturm na w/w
duchownego.
Czytając dzisiaj:

http://wirtualnapolonia.com/2009/01/30/ks-zaleski-to
-byl-najgrozniejszy-agent-w-watykanie/

"[...]Według księdza Isakowicza - Zaleskiego, "Proroka" prowadził
podpułkownik Edward Kotowski ps. "Pietro". To ten sam funkcjonariusz, który
kontaktował się z obecnym nuncjuszem, arcybiskupem Józefem Kowalczykiem ps.
"Cappino" - mówi autor książki ""Księża wobec bezpieki".Według niego,
"Cappino" udzielał informacji, które wyrządzały szkodę innym osobom.
Informował on międzi innymi o negatywnej opinii części Watykanu o osobie
Lecha Wałęsy. Ksiądz Isakowicz - Zaleski dodaje, że z podpułkownikiem
Kotowskim miał kontakt takze "Fermo", czyli Juliusz Paetz.[...].

i to:

Paetz: TW "Fermo" to nie ja
http://www.rmf.fm/fakty/?id=113930

Trochę mnie "skołowało". Stąd też moje pytanie odnośnie w/w duchownego. Czy
sytuacja w tym przypadku wyglądała mniej więcej tak samo jak w przypadku
abp. Wielgusa, i zaatakowano go tuż przed ingresem dlatego iż związany
był/jest z środowiskiem "Toruńskim" (i np. chciano zapobiec sytuacji iż na
wysokim stanowisku w hierarchii kościelnej stanąłby duchowny o antyunijnym
nastawieniu)?.


--
Pozdrawiam
Tomasik Andrzej