eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKarta kredytowa do płatności w euro...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 105

  • 61. Data: 2016-08-11 12:26:00
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    > >> Kurs organizacji nie jest wcale "bardzo korzystny", tylko po prostu
    > >> zwykły, nieoszukańczy.
    > >
    > > A od ilu % w dół jest "bardzo korzystny" ?
    >
    > Bardzo korzystny, to był był lepszy niż kurs średni :-)
    > Kurs średni nie jest ani korzystny, ani niekorzystny - jest średni.

    Dla mnie jest jakimś tam kursem odniesienia, bo przecież i w NBP po tym kursie nie
    kupisz.
    Zaś kursy organizacji potrafią być lepsze niż średnie - bo są tak o dzień czy dwa do
    średniego spóźnione, więc jak średni rośnie, to ten w organizacji jest lepszy. Ale
    jak średni spada, to się wyrównuje :(

    > > Lepszy jest mc - bierze ok. 0,2%, visa pazerniejsza, jakieś 0,44%.
    > > Różnica głównie stąd, że mc są w większości rozliczane w euro, a
    > > przynajmniej w walucie innej niż PLN, a visy w PLN - visa do tego
    > > polskie banki zmusiła, zeby sobie podnieść spread, dla euro ma niższy.
    >
    > A jak się to ma do prowizji banków?

    Pewnie, że nijak - ale pytanie pisaliśmy o kursie organizacji, a nie o wypadkowym
    kursie dla klienta.
    Poza tym są w ofercie polskich banków karty, w których liczy się tylko kurs
    organizacji - karty walutowe IKA (i aliora, choć te bezpłatne nie są) - oczywiście
    trzeba umieć z nich korzystać, bo alior pułapki pozastawiał na nieostrożnych - choć
    tu jeszcze trzeba doliczyć kurs wymiany na walutę, ok. 0,3% - co w sumie daje 0,5%
    prowizji - czy też karty z pekao - ale one też darmowe nie są - albo, ale w to nie ma
    co się pakować, podobno visa z getoutu.

    > >> Ktoś w ogóle używa czegoś takiego?
    > >> Przecież to kompletna porażka.
    > >
    > > Nie tylko "ktoś", ale to wręcz powszechne.
    >
    > Nie chodzi mi o to, że banki to oferują. Mam na myśli klientów.

    Teoretycznie klientami nazwać ich można, choć to raczej owieczki do strzyżenia, żeby
    nie rzecz "małpy". Ludzie o tym po prostu nie wiedzą, a dają się nabrać na teksty, że
    to "bezpieczniej" tak płacić itp.
    To było o wakacjowiczach - a druga grupa to nie za bardzo zważający na kursy
    beneficjenci wyjazdów "służbowych".
    Rynek jest za mały i zbyt specyficzny, by to krojenie ukrócić - ale na szczęście są
    już - choć może raczej "jeszcze", bo było więcej - sensowne oferty, tylko trzeba je
    znaleźć.


  • 62. Data: 2016-08-11 12:34:33
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    > Ja tam nie wiem co Visa, ale wiem, ze polskie banki sobie do tego
    > sporo doliczaja.
    > Mowisz, ze juz Visa przelicza na PLN ? No to dodatkowe 6% zakrawa juz
    > na oszukanstwo/zlodziejstwo.

    E tam, było 6% i nadal jest 6%, tylko że w ramach jednej operacji (i to takiej,
    której bank nie wykonuje, bo to wciąż podobno "za przewalutowanie" - a jedyne
    "przewalutowanie" w banku to takie, że musi sobie w bazie zapisać kwoty transakcji w
    dwóch walutach ;) więc może bardzo kole w oczy.
    W mBanku była prowizja 2% od transakcji w euro i 3% w innych walutach plus 3% na
    kursie wymieny euro na złotówki - a teraz jest 5,9% dla wszystkich transakcji, czyli
    dla euro jest drożej niż było.
    Podobnie było np. w VW - 2% prowizji + 3% kurs - zmienione na 5% prowizji.
    I nawet w db - prowizji nie było, był kurs 3,25% - a wprowadzili prowizję chyba 3%
    (ale byli ostatnią redutą, która się visie opierała, chyba prawie 1,5 roku po
    przeostatnim banku wprowadzili rozliczenia w PLN - a do tego przez 2 miesiące można
    było płacić bez prowizji banku, bo zapomnieli to dopisać do TOiP, a jak sobie
    przypomnieli, to musieli 2 miesiące ze zmianami odczekać ;).

    > Ostatnie doswiadczenie - Inteligo/PKOBP bierze chyba najmniej.
    > W cenniku jest 2%, ale jakos nie obiazaja. Albo doliczaja do kursu.
    Zwykle prowizji nie widać jako osobnej operacji - trzeba sobie wyliczyć kurs i
    porównać ze średnim.
    Aha, blokady zakładane są zwykle bez prowizji.
    2% - trzeba by sprawdzić w TOiP, a nie chce mi się - ale to jest powiedzmy max.
    wartość akceptowalna za wygodę czy ew. bezpieczeństwo (bo wcale nie jest pewne, że za
    granicą wszędzie tam, gdzie będziemy chcieli kartą zapłacić, to się da - albo może
    być tak, że mamy visę, a oni tylko mc i amex - nie należy się luksusami kartowymi z
    PL sugerować) - i na pewno nie najlepsza.
    IKA wychodzi 0,5% z pewnymi ceregielami, eurobank - ale tylko z kontem prestige -
    bierze 1% (uwaga, inne konta drożej !).


  • 63. Data: 2016-08-11 17:07:25
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 11 Aug 2016 03:34:33 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski
    >> Ja tam nie wiem co Visa, ale wiem, ze polskie banki sobie do tego
    >> sporo doliczaja.
    >> Mowisz, ze juz Visa przelicza na PLN ? No to dodatkowe 6% zakrawa juz
    >> na oszukanstwo/zlodziejstwo.
    >
    > E tam, było 6% i nadal jest 6%, tylko że w ramach jednej operacji (i to takiej,
    której bank nie wykonuje, bo to wciąż podobno "za przewalutowanie" - a jedyne
    "przewalutowanie" w banku to takie, że musi sobie w bazie zapisać kwoty transakcji w
    dwóch walutach ;) więc może bardzo kole w oczy.
    > W mBanku była prowizja 2% od transakcji w euro i 3% w innych walutach plus 3% na
    kursie wymieny euro na złotówki - a teraz jest 5,9% dla wszystkich transakcji, czyli
    dla euro jest drożej niż było.

    Ale wiesz - kiedys te ok 3% za wymiane bylo czyms "normalnym".
    Usluga, nalezy sie, choc oczywiscie na glownej walucie 1% brzmi
    lepiej, a 3% gorzej. Prowizji za wymiane bym tak czy inaczej nie
    uniknal, wiec zostaje te 2% od transakcji, plus jakas czesc z tych 3%,
    tytulem nadmiernego spreadu.

    Zreszta nigdy mi sie nie udalo doliczyc ile mnie to naprawde kosztuje,
    bo place w sobote, rozliczaja we wtorek, kurs NBP zmienny, a kurs
    kantorowy wypadaloby przyjac sprzed wyjazdu. Albo z powrotu, bo troche
    euro i koron czeskich w zapasie mam, i uzupelniam.
    Teraz mozliwosci znacznie wiecej :-)

    Ale teraz, skoro VISA sama zamienia na zlotowki ... to jakim prawem te
    3% za wymiane ?
    No chyba, ze to sie tylko nazywa "rozliczane w PLN", a tak naprawde to
    bank musi Visie czy zagranicznemu bankowi euro przelac. Albo Visa
    dolicza bankowi 2% za przewalutowanie :-)

    >> Ostatnie doswiadczenie - Inteligo/PKOBP bierze chyba najmniej.
    >> W cenniku jest 2%, ale jakos nie obiazaja. Albo doliczaja do kursu.
    > Zwykle prowizji nie widać jako osobnej operacji - trzeba sobie wyliczyć kurs i
    porównać ze średnim.

    No ale widzisz - zakupy 15 lipca (piatek). EUR. Kurs VISA 4,417995.
    W odwrotna strone byloby 0,228086 lub jak kto woli 4,384311, wiec
    sama Visa 0.77% spreadu ma, co jest IMO bardzo przystepnie.
    No ale umozliwia tez, ze banki zadnej dodatkowej prowizji jej placic
    nie musza.

    Inteligo przeliczylo po kursie 4.5423 ... jakies 2.8% wiecej niz Visa.
    Bzwbk dal kurs 4.5623 ... i dodatkowo 2.8% za przewalutowanie, w
    osobnej pozycji, zgodnie z cennikiem.

    > 2% - trzeba by sprawdzić w TOiP, a nie chce mi się

    Moze i masz racje - 2% jest dla walut, dla ktorych bank nie prowadzi
    tabeli.
    http://inteligo.pl/przydatne-informacje/oplaty-prowi
    zje-i-oprocentowanie/

    odnosnik nr 9, ktorego nie potrafie umiejscowic w tekscie.

    Co w sumie i tak jest niezle, bo tabela EUR ma spread 5% :-)


    J.


  • 64. Data: 2016-08-11 17:56:37
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    Hmm, to może napiszę, jak wg mnie się to wszystko odbywa - oczywiście CMIIW.

    Visa - wg nowej mody, do której zmusiła polskie banki:

    1) transakcja u akceptanta w kwocie x waluty Y - i akceptant spodziewa się, że
    dostanie na konto np. 98%*xY, bo musi zapłacić IF i inne prowizje,
    2) bank-aquirer akceptanta wysyła do visy info, że klient w PL ma zapłacić xY,
    3) visa przelicza xY na złote wg swojego kursu - co daje sumę z PLN - a ten kurs jest
    gorszy od średniego o jakieś 0,44% (tak mi wyszło, może zmniejszyli) - i wysyła do
    banku w Polsce, który wydał kartę, żądanie przelania zPLN na konto visa -
    najprawdopodobniej jest to konto w banku, który wydał kartę - plus dodatkowo jest
    informacja, że klient płacił xY,
    4) bank przelewa visie z PLN, a z konta klienta ściąga np. 106%*zPLN - podobno
    dlatego, że dokonał jakiegoś "przewalutowania".
    5) visa przelewa do banku-aquirera xY - oczywiście przelew między bankami w kraju
    akceptanta,
    6) akceptant dostaje swoje 98%*xY.

    MC - działa po staremu, jak niedawno visa - na ile kuriozum w skali świata jest, by
    karta miała dwie (a nawet 4) waluty rozliczeniowe, to do sprawdzenia:

    1) transakcja u akceptanta w kwocie x waluty Y - i akceptant spodziewa się, że
    dostanie na konto np. 98%*xY, bo musi zapłacić IF i inne prowizje,
    2) bank-aquirer akceptanta wysyła do mc info, że klient w PL ma zapłacić xY,
    3) mc sprawdza, jakie waluty rozliczeniowe ma karta klienta (a mogą być i 4, jak w
    przypadku aliora - są to PLN, EUR, USD i GBP) i jeśli waluta Y jest jedną z nich, to
    nic nie robi, a jeśli waluty Y nie ma wśród walut rozliczeniowych, to przelicza
    walutę Y na walutę A - nazwijmy ją "główną walutą rozliczeniową dla transakcji
    zagranicznych" - wg swojego kursu, gorszego o średniego o ok. 0,2%.
    mc wysyła do banku w Polsce, który wydał kartę, żądanie przelania sum w każdej z
    walut rozliczeniowych - w przypadku transakcji zagranicznej oczywiście będzie 0 PLN,
    a jakaś suma inna niż 0 będzie tylko w jednej z walut rozliczeniowych.
    Plus dodatkowo, jeśli Y nie należy do walut rozliczeniowych, jest informacja, że
    klient płacił xY.
    4) bank przelewa mc tyle i w takich walutach, w jakich żąda, potem - przyjmijmy, że
    karta jest wydana do konta złotówkowego - przelicza te wszystkie waluty wg własnych
    kursów na złote - średnio te kursy są gorsze o 3% od średniego, choć np. w aliorze
    jest to aż 7,5% - i jeszcze dolicza sobie prowizję za przewalutowanie - i dopiero tą
    wynikową sumę w PLN ściąga z konta klienta. Tu akurat polski bank naprawdę dokonuje
    przewalutowania, ale jego cena jest bardzo wygórowana do bandyckiej.
    5) mc przelewa do banku-aquirera xY,
    6) akceptant dostaje swoje 98%*xY.

    Łatwe to nie jest, bo nie ma być ;>

    To też pokazuje, że to, co dolicza bank w Polsce, jest jego czystym zyskiem - a w
    przypadku visy jest to "prowizja za transakcję w innej walucie niż PLN" (bo nie za
    zagraniczną, gdyż występuje jeszcze DCC) - i tak powinna być ujęta w TOiP, podobnie
    jak np. prowizje za transakcje związane z hazardem (np. TOiP eurobanku). Bo to, że
    banki mają prowizje 0% za płatność kartą w Polsce jest tylko i wyłącznie wymuszone
    przez rynek - gdyby banki mogły, to by wprowadziły prowizje za płacenie kartami - za
    "wygodę" i "bezpieczeństwo" - ale nie z Polakami w Polsce takie numery (hmm, za
    granicą tracimy czujność ? albo raczej większość nie umie liczyć).

    Bo czemu np. płatność kartą debetową do konta w USD wydaną przez kantor aliora nie ma
    żadnej prowizji, choćbyśmy płacili w koronach czy jakiejś walucie nigeryjskiej albo
    nepalskiej - przecież i tak kasa musi trafić w jakiś egzotyczny region - no chyba że
    alior (i pekao i getin) do tego dopłaca - albo korzysta z tego, że jak ktoś w jakiejś
    dziwnej walucie (a nawet nie dziwnej, wystarczy, by była inna niż euro, więc usd czy
    czeskie albo norweskie korony też pod to podpadają) zapłaci kartą do konta w euro, to
    mu za to 15% skroją ;>
    Niby dlatego, że konto w USD ? Ale to USD kosztują tylko 0,3% przy wymianie ze
    złotówek - i to jest wszystko, co na tym alior zyskuje - 6% to jednak 20 razy więcej.

    Oraz druga rzecz, jaką można sobie wyjaśnić, to mechanizm kart wielowalutowych - np.
    pekao, fajna, bo "automatyczna" (ale za to brzydka jak nieszczęście) lub citek,
    trochę mniej wygodna, bo walutę trzeba zmieniać "ręcznie" - oczywiście w grę wchodzą
    wyłącznie debetówki, choć dla banku nie byłoby żadnym problemem podłączyć tą kartę
    też pod konto z kredytem w PLN - jedynie nie chcą.
    Aha, i oczywiście te karty to wszystko MC, bo tylko mc umożliwia obecnie więcej niż
    jedną walutę rozliczeniową - inaczej bank musiałby do interesu dopłacać.


  • 65. Data: 2016-08-11 18:19:08
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:

    > Bo to, że banki
    > mają prowizje 0% za płatność kartą w Polsce jest tylko i wyłącznie
    > wymuszone przez rynek - gdyby banki mogły, to by wprowadziły prowizje
    > za płacenie kartami - za "wygodę" i "bezpieczeństwo" - ale nie z
    > Polakami w Polsce takie numery (hmm, za granicą tracimy czujność ?
    > albo raczej większość nie umie liczyć).

    A tracimy? Bo wszyscy zeznają, że za granicą w miarę możliwości płacą
    gotówką. Firmowe delegacje itd. - kasa wypłaca gotówkę, hotele opłacane
    z góry przelewami albo też gotówką na miejscu itd.
    Nikt "po drugiej stronie" nie jest nawet zdziwiony.

    Czasem się czegoś nie da, albo jest to kłopotliwe (np. drobne rzeczy) -
    no to wtedy karta.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 66. Data: 2016-08-11 18:23:46
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:

    > Dla mnie jest jakimś tam kursem odniesienia, bo przecież i w NBP po
    > tym kursie nie kupisz.

    NBP nie jest detalistą, to akurat zrozumiałe.
    Ale w ogóle po kursie średnim można kupić walutę. Wystarczy znaleźć
    kogoś, kto chce tak samo sprzedać.

    Kantory sprzedają walutę z prowizją < 1% - mimo, że to dużo bardziej
    niebezpieczne dla nich niż wymiana waluty przy płatności kartą dla
    banków.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 67. Data: 2016-08-11 21:42:32
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Thu, 11 Aug 2016 08:56:37 -0700 (PDT), Dawid Rutkowski
    > Hmm, to może napiszę, jak wg mnie się to wszystko odbywa - oczywiście CMIIW.
    > Visa - wg nowej mody, do której zmusiła polskie banki:
    > 1) transakcja u akceptanta w kwocie x waluty Y - i akceptant spodziewa się, że
    dostanie na konto np. 98%*xY, bo musi zapłacić IF i inne prowizje,
    > 2) bank-aquirer akceptanta wysyła do visy info, że klient w PL ma zapłacić xY,
    > 3) visa przelicza xY na złote wg swojego kursu - co daje sumę z PLN - a ten kurs
    jest gorszy od średniego o jakieś 0,44% (tak mi wyszło, może zmniejszyli) - i wysyła
    do banku w Polsce, który wydał kartę, żądanie przelania zPLN na konto visa -
    najprawdopodobniej jest to konto w banku, który wydał kartę - plus dodatkowo jest
    informacja, że klient płacił xY,
    > 4) bank przelewa visie z PLN, a z konta klienta ściąga np. 106%*zPLN - podobno
    dlatego, że dokonał jakiegoś "przewalutowania".
    > 5) visa przelewa do banku-aquirera xY - oczywiście przelew między bankami w kraju
    akceptanta,
    > 6) akceptant dostaje swoje 98%*xY.

    Byc moze, ale widzisz - jedne banki doliczaja 6%,
    inne stosuja wlasny kurs. Dziwne troche.

    > to, że banki mają prowizje 0% za płatność kartą w Polsce jest tylko
    > i wyłącznie wymuszone przez rynek - gdyby banki mogły, to by
    > wprowadziły prowizje za płacenie kartami - za "wygodę" i
    > "bezpieczeństwo" - ale nie z Polakami w Polsce takie numery (hmm,

    Bo ja wiem czy nie z Polakami ... pamietam kiedys tak mial PKO BP na
    kredytowce. 1% dodatkowo. W czasach, gdy na lokacie mozna bylo 10-15%
    dostac, to moze nawet nie bylo takie zle.

    Gdzies tam z drugiej strony byla prowizja od sklepow.
    Te sie jakos godzily na wysoka prowizje.
    Teraz to ograniczyli prawnie .. i zobaczymy, czy nie z Polakami takie
    numery.

    > za granicą tracimy czujność ? albo raczej większość nie umie
    > liczyć).

    Raczej przeczytac calej tabeli. Ona dluga i ciezka.
    A czasem moze i liczyc - tzn wyliczyc sobie efektywnego kursu.

    Tylko ... znajomy Niemiec ma karte bezprowizyjna nawet w Polsce. I
    nawet wyplaty z bankomatow ma bez prowizji. Widac u niego rynek
    silniejszy :-)

    > Bo czemu np. płatność kartą debetową do konta w USD wydaną przez
    > kantor aliora nie ma żadnej prowizji, choćbyśmy płacili w koronach
    > czy jakiejś walucie nigeryjskiej albo nepalskiej - przecież i tak
    > kasa musi trafić w jakiś egzotyczny region - no chyba że alior (i

    Zgodnie z tym co napisales, to by wynikalo ze nie.
    A nawet jesli - ciezarowka tego przeciez nie wioza.

    > pekao i getin) do tego dopłaca - albo korzysta z tego, że jak ktoś

    Ale jest prowizja od sklepu do podzialu, moze starcza.

    > Niby dlatego, że konto w USD ? Ale to USD kosztują tylko 0,3% przy
    > wymianie ze złotówek - i to jest wszystko, co na tym alior zyskuje
    > - 6% to jednak 20 razy więcej.

    Moze lepiej zarobic 0.3% niz nic :-)

    > Oraz druga rzecz, jaką można sobie wyjaśnić, to mechanizm kart
    > wielowalutowych - np. pekao, fajna, bo "automatyczna" (ale za to
    > brzydka jak nieszczęście) lub citek, trochę mniej wygodna, bo
    > walutę trzeba zmieniać "ręcznie"

    Ja tam nie wiem, ale czy na karcie chyba nie ma zapisanej waluty
    karty. Jest bank, jest kraj, a waluty chyba nie.

    Dodali ? Czy jednak inaczej te rozliczenia wygladaja ?

    J.


  • 68. Data: 2016-08-12 12:52:46
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu czwartek, 11 sierpnia 2016 18:19:09 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

    > A tracimy? Bo wszyscy zeznają, że za granicą w miarę możliwości płacą
    > gotówką. Firmowe delegacje itd. - kasa wypłaca gotówkę, hotele opłacane
    > z góry przelewami albo też gotówką na miejscu itd.
    > Nikt "po drugiej stronie" nie jest nawet zdziwiony.

    "Wszyscy" czyli kto, grupowicze p.b.b. ?
    Jeśli tak, to nie jest to przykład reprezentacyjny niestety :(

    Może firmy w kryzysie zaczęły to liczyć, a może robią tak mniejsze, a większe dalej
    przepłacają, bo je stać ?

    Ja przykład z drugiej strony mam co prawda tylko z Chorwacji, 2 lata temu - a oni,
    jako nowi w UE, byli pewniej "bardziej amerykańscy niż amerykanie - tacy są ci, co są
    tu najkrócej" - panie w recepcji 5-gwiazdkowego hotelu (płacił kontrahent ;) były
    bardzo zdziwione moją odpowiedzią "and what if we don't have a credit card ?". Na
    szczęście bez większych problemów (jedynie trzeba było na kalkulatorze policzyć) dało
    się zapłacić z góry gotowizną, i to w euro, i nawet za bardzo nie przepłacając, bo
    kurs był kantorowy, ale z +2% prowizji.
    Trzebaby policzyć, czy opłaciłoby się najpierw pojechać taxi do centrum i tam
    wymienić w normalnym kantorze, bo oczywiście lotniskowe odpadają.


  • 69. Data: 2016-08-12 12:57:05
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu czwartek, 11 sierpnia 2016 18:23:47 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:

    > Ale w ogóle po kursie średnim można kupić walutę. Wystarczy znaleźć
    > kogoś, kto chce tak samo sprzedać.
    Echh, cały problem robienia znakomitych interesów na rynku finansowym - znaleźć
    chętnego dawcę kapitału...

    > Kantory sprzedają walutę z prowizją < 1% - mimo, że to dużo bardziej
    > niebezpieczne dla nich niż wymiana waluty przy płatności kartą dla
    > banków.
    <1% ? To chyba tylko w hurcie - np. dla transakcji powyżej 2k zł - można znaleźć
    kantor, który ma na euro i $ spread 2 grosze - ale ta różnica 2 groszy to koszt kupna
    - czyli skupują po cenie kursu średniego, a sprzedają po cenie kursu średniego + 2
    grosze.
    U mnie w kantorze w bloku spread 10 groszy na euro i $ - i to jest chyba taka średnia
    cena, czyli jednak nieco ponad 1%.
    2,5 grosza spreadu - ale tu równo od kursu średniego, więc kupno tańsze - jest w IKA
    dla dowolnej kwoty.
    Choć tu przy zakupie ryzyko tylko dla klienta, że mu w kasie fałszywe euro wydadzą.


  • 70. Data: 2016-08-12 13:30:47
    Temat: Re: Karta kredytowa do płatności w euro...
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu czwartek, 11 sierpnia 2016 21:42:26 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

    > Byc moze, ale widzisz - jedne banki doliczaja 6%,
    > inne stosuja wlasny kurs. Dziwne troche.
    Pewnie, że dziwne, o to przecież chodzi, żeby klientowi było się ciężko połapać.
    Ale podział nie jest między bankami, tylko między organizacjami.
    Także jeszcze raz:
    1) visa rozlicza już wszystkie polskie karty w PLN (nie z dobroci serca, żeby klienci
    mieli "jaśniej", tylko dlatego, że mogła sobie podnieść spready przy przeliczaniu na
    złotówki - wcześniej przeliczała na euro i spread musiał być taki jak dla 400
    milionów mieszkańców strefy euro - a teraz jest taki, jak dla niecałych 40 milionów
    Polaków) - i banki mogą sobie doliczać jedynie prowizję - rezultat był taki, że
    wszystkie dodały do dawnych prowizji połowę spreadu
    2) mc rozlicza w różnych walutach, w tym transakcje w walutach innych niż PLN zwykle
    w euro - więc bank zawsze zarabia na swoim zdzierskim kursie euro, a i niektóre
    jeszcze sobie doliczają prowizję.

    W ramach tego samego banku - jeśli wydaje i visy i mc - zwykle końcowy koszt dla
    klienta jest podobny - np. w citku 5,8% dla kredytówek, debetówki to insza inszość -
    choć czasem mc bywa tańszy, np. w mBąku, choć wciąż i tak jest bardzo drogi.

    > Bo ja wiem czy nie z Polakami ... pamietam kiedys tak mial PKO BP na
    > kredytowce. 1% dodatkowo. W czasach, gdy na lokacie mozna bylo 10-15%
    > dostac, to moze nawet nie bylo takie zle.
    To były czasy, gdy skala płatności kartami w Polsce była mniej więcej taka, jak
    obecnie skala płatności polskimi kartami za granicą - rynek raczkujący i jeszcze
    luksusowy raczej.

    > Gdzies tam z drugiej strony byla prowizja od sklepow.
    > Te sie jakos godzily na wysoka prowizje.
    > Teraz to ograniczyli prawnie .. i zobaczymy, czy nie z Polakami takie
    > numery.
    Teraz banki podeszły od innej strony, bo na tyle są sprytne, że wiedzą, że prowizji w
    Polsce nie przejdą - ale opłaty za karty to już co innego, tzn. za "nieużywane", ale
    niektórzy - np. deutsche bank - tak się wydziczyli z warunkami, że pewnie im liczba
    debetówek spadła - ale to wiedzą tylko oni sami.

    > Tylko ... znajomy Niemiec ma karte bezprowizyjna nawet w Polsce. I
    > nawet wyplaty z bankomatow ma bez prowizji. Widac u niego rynek
    > silniejszy :-)
    Dokładnie, a do tego strefa euro - większość transakcji zagranicznych i tak w euro
    robią, chyba że blisko granicy mieszka i do PL na zakupy duże przyjeżdża co tydzień.
    Echh, też nie mielibyśmy tego kłopotu gdybyśmy nie wklekli się w ogonie unii.

    > > pekao i getin) do tego dopłaca - albo korzysta z tego, że jak ktoś
    > Ale jest prowizja od sklepu do podzialu, moze starcza.
    Starcza na wszystko - a to, co sobie polskie banki z klientów dodatkowo zedrą (ładne
    dodatkowo, u większości ten dodatek to 500% - pięćset), to tylko do ich kieszeni
    trafia.
    Tak się zastanawiałem kiedyś, czy nie poskarżyć się na to organizacjom ;>

    > Ja tam nie wiem, ale czy na karcie chyba nie ma zapisanej waluty
    > karty. Jest bank, jest kraj, a waluty chyba nie.
    >
    > Dodali ? Czy jednak inaczej te rozliczenia wygladaja ?
    Waluty nie ma na karcie - i dobrze, że nie ma.
    To, w jakiej walucie karty rozliczać, zapisane jest w umowie między bankiem a
    organizacją - i może to być różnie dla mc z różnych banków (bo visa już tylko
    wyłącznie w PLN).
    Dla moich kart MC:
    - citek KK MC - PLN (rzadkość, ale co z tego, jak prowizja citka 5,8%),
    - deutsche bank MC KK - EUR (tylko kurs 3,25%)
    - alior kantor KD do konta w EUR - EUR przy płatnościach w EUR (prowizja 0% :), GBP
    przy płatnościach w GBP (prowizja kursowa 15% !!!), USD przy płatnościach w walutach
    innych niż EUR i GBP (prowizja kursowa 15% !!!). Ciekawe ?

    Brak waluty "na karcie" ma swoje minusy - np. bankomaty proponują DCC dla karty do
    konta w euro, co kosztować będzie np. dla karty z IKA 20% !!!

    Ale ma też swoje plusy - pozwala funkcjonować kartom wielowalutowym (na razie
    niestety tylko debetowym).
    Z polskich wiem o pekao oraz citku.

    W pekao możesz założyć konta walutowe w EUR, USD, GBP i CHF - i do nich wszystkich,
    "na raz", oraz do ROR w PLN, będzie "podpięta" ta karta (jak widać w pekao dla mc
    mają 5 walut rozliczeniowych - albo np. koszty dla CHF pokrywa bank). Jeśli zapłacisz
    w którejkolwiek z tych walut, to, jeśli na koncie w tej walucie są wystarczające
    środki, zostanie ono po prostu obciążone, bez prowizji. Jeśli nie masz konta w tej
    walucie lub jest za mało środków to obciążone będzie konto w PLN wg kursu banku.

    W citku możesz mieć konta walutowe w EUR i USD, oczywiście dodatkowo do ROR w PLN,
    ale to, które konto będzie obciążane transakcjami KD, musisz wskazać ręcznie
    (oczywiście w ST albo apce, ew. przez telefon) przed daną transakcją.

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1