Chcę opisać dziwną sytuację, która mnie spotkała. Moze kogoś zainteresuje,
może ostrzeże.

Końcem listopada przelałem trochę swoich oszczędności z Wielkiej Brytani na
konto walutowe w Kredyt Banku. Nie chciałem wieźć ich w kieszeni. W efekcie
początkiem stycznia likwiduję to konto walutowe.

A co było pomiędzy opiszę niżej.

W dzień przyjazdu do Polski 19 grudnia zaanonsowałem jak zwykle, że chcę
część waluty wybrać z konta. Do załatwienia spraw urzędowych, notarialnych i
na święta oceniłem potrzeby na tysiąc funtów. Jakże się zdziwiłem, gdy
zaproponowano mi wypłatę tej kwoty najwcześniej 6 stycznia! Ponieważ
znacznie wcześniej wracam na Wyspę postanowiłem zabrać z kasy banku wszystko
co mieli /300 funtów/ i zlikwidować konto ze względu na katastrofalny poziom
usługi. Resztę waluty odbierze małżonka, po 5 stycznia.

Standardowo na wypłatę takiej kwoty czeka się maksymalnie 3 dni, wg
regulaminu. nigdy nie czekałem dłużej niż do kolejnego dnia. W banku
orzymałem do ręki ogłoszenie, że w okresie świątecznym od 22 grudnia będę
zaawizowaną walutę wypłacać dopiero po 5 stycznia. Nie ma się co łudzić, że
mnie to nie dotyczy. Kasjerka wyjaśniła, że pomimo kilku dni do tej daty, to
JUŻ nie realizują wypłat. Rozwiązaniem byłoby czekanie aż ktoś wpłaci funty
lub wybranie potrzebnej kwoty w złotówkach. Nie w tym celu jednak było
zakładane konto walutowe - kurs wymiany waluty w banku jest kiepski.

Nie sądziłem, ze w Polsce jest aż taki kryzys z walutami.

Paweł