eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKredyt - czy mam stanąć na głowie? :(((
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 1

  • 1. Data: 2004-04-26 19:57:37
    Temat: Kredyt - czy mam stanąć na głowie? :(((
    Od: "SebaeL" <s...@p...onet.pl>

    Od sierpnia ubiegłego roku prowadzę firmę - branża reklamowa. Wszystko
    bardzo fajnie się kręci, otwieram biuro (teraz w mieszkaniu), przyjmuję
    przedstawiciela i grafika, ciągle napływają nowe zlecenia, klienci pewni i
    wypłacalni.
    W tej chwili ciężar zamówień spowodował, że zabrakło mi środków na zakup
    materiałów (u wszystkich dotychczasowych dostawców i podwykonawców mam
    kredyt w całości pokrywający sie z terminami płatności klientów). W MBanku,
    gdzie posiadamy konto firmowe, mógłbym starać się o kredyt odnawialny do 10
    tysięcy złotych (warunki dot. obrotów na koncie spełniam z kilkukrotna
    nawiązką dla maksymalej kwoty) dopiero w sierpniu.
    W związku z tym staraliśmy się o saldo debetowe w Banku Śląskim, gdzie
    posiadamy z żoną wspólne konto od kilku lat. W najblizszym mi oddziale
    kierownik poinformował mnie, że z historią konta (ok. 50 tys. wpływów w
    ciągu ostatnich 3 miesięcy) i z dochodem wg PIT za ubiegły rok (żona
    samodzielnie weszłaby w drugi próg podatkowy, mój oficjalny to kilka tysięcy
    z działalności którą prowadziłem do sierpnia - potem zawiesiłem), bez
    problemu dostaniemy limit w granicach 10 do 20 tysięcy. Radził mi jeszcze,
    co zrobić żeby go zwiększyć - zmienić konto ze Standard na Prestiż :) i
    twierdził, że nie będzie problemem iż działalność jest prowadzona od 9
    miesięcy i że na koncie czterokrotnie pojawił się debet w wysokości do 10 zł
    złotych, szybko pokryty wpływami (Bank Śląski nalicza hurtem prowizje za
    przelewy i przy dużej ilości wykonywanych przeze mnie przelewów miało
    miejsce takie zdarzenie). Właśnie czas prowadzenia działalności i debety
    były przyczyna, dla której pracownik rozmwiający ze mną nt. salda w rachunku
    osobistym przyprowadził kieroiwnika.
    Niestety gdy przyszło do konkretów okazało się, że muszę udać się do
    oddziału, w którym konto zostało założone. I tam... "dupa zbita" :(
    Firma jest na żonę (oprócz tego pracuje ona na pełnym etacie, na stałej
    umowie o pracę).
    Czy jest jakiś bank, gdzie nie ma takich obostrzeń, a oprocentowanie i
    prowizje są w miarę rozsądne?

    seba


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1