eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKredyt studencki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 60

  • 21. Data: 2009-11-16 17:03:12
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: "p47" <g...@w...pl>


    Użytkownik "Robert Kois" <k...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:18q9rwzql23o5.dlg@kojer.kojer...
    > Dnia Sun, 15 Nov 2009 22:09:10 +0100, p47 napisał(a):
    >
    >> Podziwiam twoja rewolucyjna pryncypialność, ale niesmiało przypominam, że
    >> mowa w tym watku nie o stypendium, ale o kredycie, który nalezy spłacać.
    >
    > Ja się tam na kredycie studenckim nie znam ale na stronie PKO jest
    > napisane
    > "Część kosztów oprocentowania finansuje budżet państwa".
    > Czemu niby my płacący podatki mamy dofinansowywać studia komuś kto ma
    > majątek liczony w milionach?
    >

    Dlatego, ze ustawodawca nie miał nic przeciwko temu;-)

    Rozumowanie prezentowane przez Mithosa i ciebie to przykład wpasowanego w
    umysły bolszewickiego myslenia, zreszta wcale nie odosobnionego.
    Ot np osrodki opieki społecznej przyznają podopiecznym zasiłki po
    przeprowadzeniu wizji lokalnych. I z reguły osoba biedna, ale przyzwoita, z
    godnościa osobistą, najczęściej emeryt/emerytka majacą co najgorsze jeszcze
    jakies zaoszczędzone sprzety z okresu pracy, nie przepuszczajaca ich,
    starajaca się mieszkać w miare mozności schludnie, oszczędnie, walczaca o
    utrzymanie pewnego poziomu nie przechodzi takiego egzamnu i odmawia się jej
    wsparcia, mimo, że jak najbardziej na to zasługuje ze względu na otrzymywne
    mizerne dochody. Za to menel, który wszystkie dobra swoje na wódke
    przepuścił, mieszka w smrodzie i łachmanach (bo co cenne to przepuszcza)
    majac nawet dochody wyzsze natychmiast dostaje zapomogę, bony, odziez itp,
    bo widac , ze biedny i tak jak piszesz, nie ma majątku. No, nie ma, a to że
    go przepuscił i przepuszcza to nieważne.
    Mogę podobnie jak Mithos demagogicznie udowodniac, że panstwo, bo to się
    społecznie opłaca, powinno wspierac tych studentów, którzy rokują , ze jak
    ich rodzice, którzy potrafili zgromadzić majatek ,będa przedsiębiorczy,
    zaradni, oszczedni, nie marnotrawni, a nie tych, którzy gorzej w tym
    zakresie rokują (statystycznie) tylko dlatego, że ich rodzice przepuscili
    otrzymywane dochody, albo nie wykazywali sie pracowitością, czy zaradnością
    zyciowa , albo wprost żyli na koszt społeczenstwa. Przecież geny
    dziedziczymy;-)
    Oczywiście neco kpię, ale moja demagogia jest tak samo dobra jak
    Mithosowa;-)
    Dlatego tez nie zgadujmy, jaki był cel tworzenia kredytów tylko trzymajmy
    sie tego, co w ustawie zapisane,- gdyby ustawodawca chciał (moim zdaniem
    niesłusznie) wykluczyc posiadaczy biernych aktywów majątkowych to by to w
    ustawie zapisał.

    p47


  • 22. Data: 2009-11-16 17:06:19
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: "p47" <g...@w...pl>


    Użytkownik "MrMrooz " <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:hdrevb$t8f$1@inews.gazeta.pl...
    > p47 <g...@w...pl> napisał(a):
    >
    >>
    >> Użytkownik "Michal Jankowski" <m...@f...edu.pl> napisał w wiadomości
    >> news:kjzbpj4m360.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...
    > ..
    >> > Jeszcze raz - czy osiaga z wynajmu tych domow legalne opodatkowene
    >> > dochody wliczone do 'krytetium dochodowego'?
    >> >
    >> _____________________
    >>
    >> Jeszcze raz powtarza, takie pytanie to nie twój interes, choc rozumiem,
    >> ze
    >> trudno odzwyczaic sie od nawyczek .
    > Skoro nie nasz interes, co po co pytasz?
    >
    >> Ponadto, gdybyś rozumiał czytany tekst to wiedziałbyś, że on żadnych
    >> domów
    >> nie wynajmuje;-)
    > Wyglada na to, ze nie bardzo to ty pamietasz co napisales:
    > Cytuje twojego pierszego posta z 13-11-2009, 00:50:25:
    > '...jest jedynym właścicielem kilku nieruchomosci, w tym domu wartości ok
    > 2
    > mln zł w którym sam zamieszkuje i mieszkania własnościowego aktualnie
    > wynajmowanego.'
    > To w koncu cos on wynajmuje czy nie? Bo chyba nie rzniesz glupa udajac ze
    > nie
    > rozumiesz ze Michalowi J chodzi rowniez o to mieszkanie, gdy pisze domy?
    >
    > Pozdrawiam
    > Michal M
    >

    Niewątpliwie rżniesz głupa wmawiając, że gdy MJ pisał DOMY to rzekomo
    oczywiste jest , ze oznacza to jedno MIESZKANIE;-))

    p47


  • 23. Data: 2009-11-16 17:18:48
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Mon, 16 Nov 2009 18:03:12 +0100, p47 napisał(a):

    >> Ja się tam na kredycie studenckim nie znam ale na stronie PKO jest
    >> napisane
    >> "Część kosztów oprocentowania finansuje budżet państwa".
    >> Czemu niby my płacący podatki mamy dofinansowywać studia komuś kto ma
    >> majątek liczony w milionach?
    > Dlatego, ze ustawodawca nie miał nic przeciwko temu;-)

    Nie. Dlatego, że ustawodawca nie wpadł na pomysł, że ktoś mając parę
    milionów w nieruchomościach będzie sięubiegał o groszowe kwoty z kredytu
    studenckiego. Intencją ustawodawcy była pomoc dla tych których na
    studiowanie nie stać. Osobę z omawianego przypadku stać. Pamiętam jak
    jeszcze studiowałem to stypendia socjalne dostawali głównie ci których
    rodzice mieli prywatne firmy i wykazywali straty. Ja mając niewielką rentę
    po ojcu i mamę emerytkę nie miałem na stypendium socjalne szans bo kwota
    była dzielonona pomiędzy takich cwaniaków. No ale ja nie miałem jak ukryć
    dochodów.

    > Rozumowanie prezentowane przez Mithosa i ciebie to przykład wpasowanego w
    > umysły bolszewickiego myslenia, zreszta wcale nie odosobnionego.

    I znowu to twoje rozumowanie jest przykładem umysłu zniszczonego przez
    komunizm. Co jest państwowe jest niczyje. No więc nie jest.

    --
    Kojer


  • 24. Data: 2009-11-16 21:20:54
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: "p47" <g...@w...pl>


    Użytkownik "Robert Kois" <k...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:ig18rmmo6263.dlg@kojer.kojer...
    > Dnia Mon, 16 Nov 2009 18:03:12 +0100, p47 napisał(a):
    >
    >>> Ja się tam na kredycie studenckim nie znam ale na stronie PKO jest
    >>> napisane
    >>> "Część kosztów oprocentowania finansuje budżet państwa".
    >>> Czemu niby my płacący podatki mamy dofinansowywać studia komuś kto ma
    >>> majątek liczony w milionach?
    >> Dlatego, ze ustawodawca nie miał nic przeciwko temu;-)
    >
    > Nie. Dlatego, że ustawodawca nie wpadł na pomysł, że ktoś mając parę
    > milionów w nieruchomościach będzie sięubiegał o groszowe kwoty z kredytu
    > studenckiego. Intencją ustawodawcy była pomoc dla tych których na
    > studiowanie nie stać.

    A skad wiesz, co ustawodawca chciał? Powiedział ci na ucho?
    Twoja hipoteza (zaledwie hipoteza!!!) jest tak samo dobra, jak moja, tj. ze
    chciał on wspierac studentów wartościowych dla społeczenstwa tj
    przedsiebiorczych, a nie ze środowisk utracjuszy i niezaradnych;-). W
    koncu społeczenstwo chce wspierac ubogich studentów nie dlatego tylko, że sa
    oni ubodzy, ale dlatego, że kształcenie także i ich powinno mu przynieść
    korzyść! A skoro mozna na temat ostatecznych celów spekulowac, to lepiej
    trzymac się zapisanych konkretów w postaci przepisów, które nic o majatku
    nie mówią, jedynie o dochodach.

    > Pamiętam jak
    > jeszcze studiowałem to stypendia socjalne dostawali głównie ci których
    > rodzice mieli prywatne firmy i wykazywali straty. Ja mając niewielką rentę
    > po ojcu i mamę emerytkę nie miałem na stypendium socjalne szans bo kwota
    > była dzielonona pomiędzy takich cwaniaków. No ale ja nie miałem jak ukryć
    > dochodów.

    No i znów (mimo studiów;-)) bierzesz rozbrat z logiką, bo te powyższe
    naganne przykłady nic wspólnego z opisywanym studentem nie mają wspólnego.
    Ci cwaniacy bowiem faktycznie MIELI dochody i to znaczne, ale je ukrywali. I
    w tym tkwiło ich wykroczenie i tylko dlatego stypendium nie powinni
    pobierac, bo w ten sposób je wyłudzali!!
    Natomiast opisywany student, pomijajac już to, ze nie o stypendium ubiegał
    się, faktycznie nie ma dochodów (a w każdym razie mieszcza się one w
    zakreslonym limicie) ,-nie masz żadnych przesłanek, aby go o oszustwo
    podejrzewać, a więc nie przyrównuj jego sytuacji do oszustów!!

    >
    >> Rozumowanie prezentowane przez Mithosa i ciebie to przykład wpasowanego w
    >> umysły bolszewickiego myslenia, zreszta wcale nie odosobnionego.
    >
    > I znowu to twoje rozumowanie jest przykładem umysłu zniszczonego przez
    > komunizm. Co jest państwowe jest niczyje. No więc nie jest.
    >
    Nie, moje rozumowanie jest po prostu scisłe, a ty na podstawie fałszywych
    przesłanek wyciagasz fałszywe wnioski. "Za to" w zgodzie z góry postawioną
    tezą;-))

    p47


  • 25. Data: 2009-11-16 21:35:30
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Mon, 16 Nov 2009 22:20:54 +0100, p47 napisał(a):

    >>>> Ja się tam na kredycie studenckim nie znam ale na stronie PKO jest
    >>>> napisane
    >>>> "Część kosztów oprocentowania finansuje budżet państwa".
    >>>> Czemu niby my płacący podatki mamy dofinansowywać studia komuś kto ma
    >>>> majątek liczony w milionach?
    >>> Dlatego, ze ustawodawca nie miał nic przeciwko temu;-)
    >> Nie. Dlatego, że ustawodawca nie wpadł na pomysł, że ktoś mając parę
    >> milionów w nieruchomościach będzie sięubiegał o groszowe kwoty z kredytu
    >> studenckiego. Intencją ustawodawcy była pomoc dla tych których na
    >> studiowanie nie stać.
    > A skad wiesz, co ustawodawca chciał? Powiedział ci na ucho?

    Nie, wnioskuje z tego co uchwalił. Jak chcesz udowodnić przeciwną tezę to
    czekam na argumenty.

    > A skoro mozna na temat ostatecznych celów spekulowac, to lepiej
    > trzymac się zapisanych konkretów w postaci przepisów, które nic o majatku
    > nie mówią, jedynie o dochodach.

    Przepisy pozwalają bankom decydować o koniecznych zabezpieczeniach dla
    kredytu. Bank uznał, że posiadający nieruchomości za parę milionów ich nie
    posiada, pretensje do banku.

    Bank miał konkretne przepisy i je wykorzystał. widzisz jak ładnie to w obie
    strony działa?

    >> Pamiętam jak
    >> jeszcze studiowałem to stypendia socjalne dostawali głównie ci których
    >> rodzice mieli prywatne firmy i wykazywali straty. Ja mając niewielką rentę
    >> po ojcu i mamę emerytkę nie miałem na stypendium socjalne szans bo kwota
    >> była dzielonona pomiędzy takich cwaniaków. No ale ja nie miałem jak ukryć
    >> dochodów.
    >
    > No i znów (mimo studiów;-)) bierzesz rozbrat z logiką, bo te powyższe
    > naganne przykłady nic wspólnego z opisywanym studentem nie mają wspólnego.
    > Ci cwaniacy bowiem faktycznie MIELI dochody i to znaczne, ale je ukrywali. I
    > w tym tkwiło ich wykroczenie i tylko dlatego stypendium nie powinni
    > pobierac, bo w ten sposób je wyłudzali!!

    Oni nie mieli żadnych dochodów. Firmy ich rodziców przedstawiały
    zaświadczenia o stratach i zgodnie z tym, i obowiązującymi przepisami, oni
    dostawali stypendium i akademik. Czy to było uczciwe zostawiamy do twojej
    oceny.

    > Natomiast opisywany student, pomijajac już to, ze nie o stypendium ubiegał
    > się, faktycznie nie ma dochodów (a w każdym razie mieszcza się one w
    > zakreslonym limicie) ,-nie masz żadnych przesłanek, aby go o oszustwo
    > podejrzewać, a więc nie przyrównuj jego sytuacji do oszustów!!

    Niech sprzeda jedną nieruchomość, starczy mu na studia.

    >>> Rozumowanie prezentowane przez Mithosa i ciebie to przykład wpasowanego w
    >>> umysły bolszewickiego myslenia, zreszta wcale nie odosobnionego.
    >> I znowu to twoje rozumowanie jest przykładem umysłu zniszczonego przez
    >> komunizm. Co jest państwowe jest niczyje. No więc nie jest.
    > Nie, moje rozumowanie jest po prostu scisłe, a ty na podstawie fałszywych
    > przesłanek wyciagasz fałszywe wnioski. "Za to" w zgodzie z góry postawioną
    > tezą;-))

    Bzdura a nie ścisłe. To jest czysto pokomunistyczne podejście. Jest
    państwowe, czyli niczyje, można sobie zabrać. To, że jest to wątpliwe
    moralnie? A kogo to k... obchodzi. Ważne, że wyszarpaliśmy ile się da.

    W normalnym kraju o takie stypendium staraliby się ci którym jest to
    potrzebne. a nie własciciele nieruchomosci wartych miliony.
    I nie czepiałbym się jednego mieszkania ale jak zacytuję "jest jedynym
    właścicielem kilku nieruchomosci, w tym domu wartości ok 2 mln zł w którym
    sam zamieszkuje i mieszkania własnościowego aktualnie wynajmowanego."

    --
    Kojer


  • 26. Data: 2009-11-16 21:41:32
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Robert Kois pisze:


    > W normalnym kraju o takie stypendium staraliby się ci którym jest to
    > potrzebne. a nie własciciele nieruchomosci wartych miliony.

    W normalnym kraju państwo nie fundowałoby takich kredytów.

    I co to znaczy, że "o stypendium staraliby się ci, którym jest ono
    potrzebne"? Toż to czystej wody komunizm - jak już zlikwiduje się
    pieniądze, to każdy będzie szedł do sklepu tylko po to, co potrzebuje :)

    --
    Liwiusz


  • 27. Data: 2009-11-16 21:56:13
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Mon, 16 Nov 2009 22:41:32 +0100, Liwiusz napisał(a):

    >> W normalnym kraju o takie stypendium staraliby się ci którym jest to
    >> potrzebne. a nie własciciele nieruchomosci wartych miliony.
    > W normalnym kraju państwo nie fundowałoby takich kredytów.

    Bo niby czemu nie?

    > I co to znaczy, że "o stypendium staraliby się ci, którym jest ono
    > potrzebne"? Toż to czystej wody komunizm - jak już zlikwiduje się
    > pieniądze, to każdy będzie szedł do sklepu tylko po to, co potrzebuje :)

    Bzdura. Po prostu komuś kto takiego kredytu nie potrzebuje nie opłacałoby
    się marnować czasu na formalności i łażenie po bankach i urzędach. Po
    prostu pożyczyłby od rodziców albo wynajął dom zamiast mieszkania.

    --
    Kojer


  • 28. Data: 2009-11-16 21:57:02
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Robert Kois pisze:
    > Dnia Mon, 16 Nov 2009 22:41:32 +0100, Liwiusz napisał(a):
    >
    >>> W normalnym kraju o takie stypendium staraliby się ci którym jest to
    >>> potrzebne. a nie własciciele nieruchomosci wartych miliony.
    >> W normalnym kraju państwo nie fundowałoby takich kredytów.
    >
    > Bo niby czemu nie?
    >
    >> I co to znaczy, że "o stypendium staraliby się ci, którym jest ono
    >> potrzebne"? Toż to czystej wody komunizm - jak już zlikwiduje się
    >> pieniądze, to każdy będzie szedł do sklepu tylko po to, co potrzebuje :)
    >
    > Bzdura. Po prostu komuś kto takiego kredytu nie potrzebuje nie opłacałoby
    > się marnować czasu na formalności i łażenie po bankach i urzędach. Po
    > prostu pożyczyłby od rodziców albo wynajął dom zamiast mieszkania.


    No patrz, to dlaczego ten student z takim uporem chciał ten kredyt
    dostać?

    --
    Liwiusz


  • 29. Data: 2009-11-16 22:02:17
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Mon, 16 Nov 2009 22:57:02 +0100, Liwiusz napisał(a):

    >> Bzdura. Po prostu komuś kto takiego kredytu nie potrzebuje nie opłacałoby
    >> się marnować czasu na formalności i łażenie po bankach i urzędach. Po
    >> prostu pożyczyłby od rodziców albo wynajął dom zamiast mieszkania.
    > No patrz, to dlaczego ten student z takim uporem chciał ten kredyt
    > dostać?

    Bo pewnie uznał to za żródło taniego kredytu.
    Tak samo pewien prawicowy publicysta pisarz jest "rolnikiem" i korzysta z
    KRUS. Co nie przeszkadza mu gardłować, że pożyczanie książek to okradanie
    pisarzy i biblioteki powinno się zamknąć.

    --
    Kojer


  • 30. Data: 2009-11-16 22:04:06
    Temat: Re: Kredyt studencki
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Robert Kois pisze:
    > Dnia Mon, 16 Nov 2009 22:57:02 +0100, Liwiusz napisał(a):
    >
    >>> Bzdura. Po prostu komuś kto takiego kredytu nie potrzebuje nie opłacałoby
    >>> się marnować czasu na formalności i łażenie po bankach i urzędach. Po
    >>> prostu pożyczyłby od rodziców albo wynajął dom zamiast mieszkania.
    >> No patrz, to dlaczego ten student z takim uporem chciał ten kredyt
    >> dostać?
    >
    > Bo pewnie uznał to za żródło taniego kredytu.
    > Tak samo pewien prawicowy publicysta pisarz jest "rolnikiem" i korzysta z
    > KRUS. Co nie przeszkadza mu gardłować, że pożyczanie książek to okradanie
    > pisarzy i biblioteki powinno się zamknąć.


    Nie korzysta, bo nie bierze emerytury. A co do drugiej części, to
    link poproszę.

    --
    Liwiusz

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1