-
1. Data: 2010-01-14 05:28:22
Temat: Lenin to byl wariat z syfem mozgu
Od: fatso <f...@n...com>
http://beta.novoteka.ru/?s=politics#nnn15008163
Tak brzydko o Leninie mial sie wyrazic sam wielki Pawlow, ten od
eksperymentow na pieskach gdzie sie dzwonilo
dzwoneczkiem a psu juz ciekla slina na mysl o obiadku, jaki go czeka w
budzie. Ciekawe, ze chory mozg geniusza
rewolucji wyjeto z trupa i byl poddany badaniom. Gdyby mial w srodku tzw
gumma syphilitica co go w koncu zniszczyla,
to powinismy wiedziec. No ale Stalin juz pewnie czuwal nad tym by mozg
podmieniono.
Kolezanka na studiach, zwiazana rodzinnie ze szczytami wladzy w PRLu,
podala nam takie fakty: Lenin byl chutliwy jak krolik.
Tak jest, mial syfa i leczyl go metalami ciezkimi, bodajze arsenem i
strontem, stad jego przedwczesna lysina. Lenin zasyfil tez
mloda panienke z dobrego domu- Nadiezde Krupska. Bedac osoba
biologicznie skonczona, niezdolna do wydania zdrowego potomstwa,
Nadia nie miala wyboru i poszla za Leninem na zeslanie i za granice.
Pozniej bedac w komisji kontroli partyjnej zlosliwie dreczyla innych,
zdrowych komunistow.
Zydowka, SR-owka, co sie zamachnela na Lenina strzelajac do niego z
malokalibrowego pistoletu zrobila to tez z przyczyn prywatnych a nie
ideologicznych bo zrozumiala, ze wielki Lenin dal jej syfilis. Genialny
Lenin zestarzal sie przedwczesnie i pod koniec zycia wygladal jak wrak
ludzki. Ciepial na neuro-syfilis.
I pomyslcie ludzie: gdybysmy sto lat temu mieli penicyline to historia
swiata by sie pewnie potoczyla inaczej.
fatso