eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiMILLE grazie! Uprzedzam, by nie ryzykować jakichkolwiek związków z tym bankiem!MILLE grazie! Uprzedzam, by nie ryzykować jakichkolwiek związków z tym bankiem!
  • Data: 2020-02-24 18:17:36
    Temat: MILLE grazie! Uprzedzam, by nie ryzykować jakichkolwiek związków z tym bankiem!
    Od: Pechowiec <t...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    ... no chyba że ktoś musi, albo mi nie uwierzy.

    Pierwsze wątpliwości co do Millenium miałem, gdy parę lat temu okazało się, że ich
    karta (Visa debitowa) nie zadziałała w podróży służbowej do Chin. Było przez chwile
    mrocznie, bo zatrzymałem się z porządnym hotelu, mając świadomość, że zleceniodawca
    pokryje wszystkie wydatki ponad zaliczkę. A tu nic nie działało, a na podróż na dwa
    dni jedynie nie brałem juanów. W efekcie musiałem pożyczać od kontrahentów, wstyd. A
    po powrocie bank z mruganiem oczkami idiotki powiedział, ze to przecież dla mojego
    dobra blokowali wszystkie transakcje poza UE. Tyle ze ja o tym nie wiedziałem, w US
    działo, w innych krajach też.

    No dobra. "Bywajet", nie tylko karta Millenium nie działała w Chinach, żadna polska
    karta tam mi nie działała, inne banki podobnie się tłumaczyły, za to od razu
    odblokowały to, a Mille nie, u nich się ponoć nie dało, trzeba tuz przed wyjazdem.
    Natomiast parę tygodni temu ktoś się mi włamał na konto w Millenium. "Nieuprawnione
    użycie karty". Zgłosiłem, zablokowali, zgłosiłem na policję, a z policyjnym kwitem do
    banku. Ale miałem już dość, zwł, ze wchodzenie do mojego własnego konta było równie
    upierdliwe, jak włamywanie się do cudzego. Nie czekając na wynik reklamacji,
    zamknąłem więc konta i wszystkie subkonta. I dobrze zrobiłem, bo od E-włamywacza
    dostałem potem bardzo niepokojące maile, sugerujące, że u niego mam jakąś
    subskrypcję. Pewnie dalej usiłował doić tę kartę, ale karta i konto przestały
    istnieć. Reklamację oczywiście uwzględniono i przysłano SMS że przyjdzie list, oraz
    papierowy list, że mogę wyłudzoną kwotę odzyskać, albo przelewem przez Millenet
    (którego już przecież nie mam), albo przez infolinię, albo przez wizytę w banku. Do
    infolinii się nie dodzwoniłem. Ale dziś miałem czas, wziąłem książeczkę, kolę i
    poszedłem do banku.

    Przy trzykrotnych wizytach (po godzinie-dwie) w banku nie zdołałem wszystkiego
    załatwić, bo wbrew listowi, nie da się tego "ot tak". Trochę się pośmiałem, przy
    trzech nasiadówach przeczytałem ze dwa rozdziały książeczki, odstałem swoje by
    odebrać resztkę (10zł!!! sic!) która zostawiłem na koncie na poczet kosztów rozwodu z
    bankiem, zdobyłem obietnicę, że albo przeleją te paręset, którego dotyczyła
    reklamacja, albo zginą próbując (przeurocza pracowniczka naprawdę bardzo się starała
    i była bardzo uprzejma, ale system banku jest taki, że opór materii ją pokonał, mimo
    jej niewątpliwego profesjonalizmu).

    No. Więc jak macie czas i lubicie te klymaty, to się bawcie. Beze mnie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1