-
1. Data: 2005-11-10 00:46:04
Temat: MILLENNIUM - STANOWCZO ODRADZAM!!!
Od: "JOHNNY" <j...@o...pl>
Dla przestrogi opiszę moją przygodę z tym pseduo bankiem.
W marcu postanowiłem wyrobić sobie KK (economic) pod zastaw lokaty.
Limit 5000, czyli lokata na 6000 (120% limitu). Wszystko poszło gładko i bez
problemu, nawet była promocja ze kartę otrzymam za free.
Poinformowano mnie także, że po pół roku mogę wnioskować o zdjęcie blokady z
lokaty i nie powinno być z tym problemu.
We wrześniu chciałem tak zrobić, pani która mnie obsługiwała (oddział w
Rzeszowie na Matejki) najpierw w ogóle nie wiedziała o co chodzi,
jak już się dowiedziała, to przez 10min szukała odpowiedniego wniosku w
komputerze, a jak nie znalazła to powiedziała, żebym napisał odręcznie
i z rozbrajającą szczerością dodała, żebym coś wymyślił, bo ona nie wie co
tam napisać...
Wniosek przyjęła, ale powiedziała, że prawie zawsze takie wnioski są
odrzucane (przy odbieraniu karty oczywiście wersja była taka, że nie będzie
problemu...)
Poprosiłem o informację telefoniczną jaka jest decyzja centrali.
Telefonu oczywiście nie było, więc znowu wizyta w oddziale, wniosek
odrzucony, dobra.
Postanowiłem zrezygnować z karty, więc ją zastrzegłem złożyłem odpowiednią
dyspozycję w oddziale.
Środki miały być automatycznie odblokowane, ale jak się mogłem domyślać, tak
się nie stało.
Znowu do oddziału i teraz wersja, że mają na to 5 dni roboczych. OK
6-tego dnia telefon na Millelinie i nowa wersja, że muszę złożyć wniosek o
odblokowanie środków (!!!)
Można przez telefon? -Nie.
Znowu do oddziału (tym razem w Poznaniu) i tak od osoby do osoby w końcu
skierowano mnie do samego kierownika, bo nikt nie umiał z tym nic zrobić...
Kierownik zadzwonił gdzieś "wyżej", dostał nr do jakiejś kobiety co się tym
zajmuje, ale oczywiśćie się do niej nie mógł dodzwonić, więc polecił, żebym
napisał wniosek o zdjęcie blokady z tej nieszczęśnej lokaty i następnego
dnia miałem zostać poinformowany telefonicznie co i jak.
I oczywiście telefonu nie było, więc po 2 dniach znowu do kierownika,
oczywiście mnie pamiętał i oczywiśćie się zajmuje tą sprawą, tylko tej do
tej pani co się tym zajmuje nie może się dodzwonić, ale będzie interweniował
i jeszcze tego samego dnia oddzwoni (miało to być wczoraj, oczywiście nie
zadzwonił).
Cholera, to w tym niby banku jest tylko jedna osoba, co się tym może
zająć???!!!
Jutro idę walczyć dalej, ale jestem wk****** na maxa, bo co to jest, żeby
bank sobie bezprawnie blokował moje pieniądze?
Chyba trzeba będzie tą sprawą zainteresować jakąś gazetę, bo to co siętam
wyrabia to SKANDAL!!!
Tak więc wszystkim, którzy chcialiby mieć do czynienia z tym bankiem
_stanowczo_odradzam.
J.
-
2. Data: 2005-11-10 08:59:35
Temat: Re: MILLENNIUM - STANOWCZO ODRADZAM!!!
Od: Szewc <r...@p...onet.pl>
Witam.
Jedna porada. Z bankami jak z domokrążcami. W nic na słowo nie wolno
wierzyć. Zobaczyć na papierze, a najlepiej podpisanym przez pracownika.
Oni kombinują jak koń pod górę, żeby coś sprzedać.
pozdr.
Szewc
-
3. Data: 2005-11-11 08:43:51
Temat: Re: MILLENNIUM - STANOWCZO ODRADZAM!!!
Od: g...@p...onet.pl
Witam.
>
> Jedna porada. Z bankami jak z domokrążcami. W nic na słowo nie wolno
> wierzyć. Zobaczyć na papierze, a najlepiej podpisanym przez pracownika.
> Oni kombinują jak koń pod górę, żeby coś sprzedać.
>
> pozdr.
> Szewc
znowu nie jest tak zle, widze ze znowu nic tu nie wciskali. zwykla
niekompetencja pracownikow ktorzy pewnie sa czesto wymieniani. mi ta operacja
zajmuje 10 minut i klient za 3 dni ma srodki zwolnione (bo robi to
centrala-dokladnie zdejmuje przewlaszczenie na lokacie). i nie ma problemu.
klient powinien tylko napisac na czystej kartce ze prosi o zwolnienie
zabezpieczenia i pracownik banku wypelnia na wewnetrznym formularzu zlecenie do
centrali. i po krzyku. takie to proste ale niewielu wie i potrafi:-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl