http://wiadomosci.tvp.com.pl//warszawa/k_kryminalne/
rok2002/4/25/karta_19/ka
rta_19.asp

Magnetyzm kart, czyli jak opróżnić cudze konto


Ponad 600 tysięcy złotych - jest to kwota, którą ukradli z kont klientów
banków dwaj przestępcy podrabiający magnetyczne karty bankomatowe. Zostali
zatrzymani przez dolnośląską policję w czwartek. Okradali konta instalując
minikamery w czytnikach.


Na każdej karcie flamastrem wpisywali odpowiadający jej kod PIN

Zatrzymani są bezrobotnymi mieszkańcami Wałbrzycha: 27-letni Arkadiusz P. i
23-letni Michał C. Jeden z nich był już wcześniej notowany za podrabianie
kart telefonicznych.

"Policjanci przeszukali osiem wynajmowanych przez tych mężczyzn mieszkań.
Znaleziono tam kilkadziesiąt białych, plastikowych kart bankomatowych i plik
banknotów - ok. 14 tys. zł, które miały kolejne numery. Prawdopodobnie były
kolejno wypłacone z bankomatów"- powiedziała w czwartek Beata Tobiasz z
wrocławskiej policji.

Policjanci znaleźli też walizkę zamykaną na zamek szyfrowy zawierającą
komplet urządzeń do pozyskiwania danych z bankomatów.

Przestępcy montowali przy bankomacie urządzenie, które odczytywało zapis
magnetyczny z karty bankomatowej. Zapis był następnie przekazywany drogą
radiową do odbiornika w samochodzie, w którym siedzieli mężczyźni. Zaraz po
dokonaniu operacji przestępcy wymontowywali urządzenie z bankomatu.

Potem, już w mieszkaniu, po obróbce komputerowej przy pomocy nagrywarki do
kart magnetycznych zdobyte dane były nanoszone na fałszywe karty. Mężczyźni
na każdej karcie wpisywali markerem odpowiadający jej kod PIN.
Funkcjonariusze ustalili, że w ten sposób ukradli około 600 tysięcy złotych.
Działali na terenie całej Polski.

W jednym z mieszkań zatrzymanych mężczyzn policja znalazła kasetę z nagraną
informacją nadawaną przez media o zatrzymaniu przestępców działających w
podobny sposób. Najprawdopodobniej mężczyźni próbowali ustalić, gdzie tamci
popełniali błędy.

Dolnośląska policja nie wyklucza, że zatrzymani są powiązani z grupą rozbitą
we Wrocławiu w marcu 2001 r. Wtedy na gorącym uczynku przy bankomacie
zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy mieli przy sobie 11 fałszywych kart
płatniczych i pobraną właśnie gotówkę. Policjanci znaleźli też
specjalistyczny sprzęt służący do podrabiania kart. Była to minikamera z
nadajnikiem i odbiornikiem ukryta w obudowie bankomatu. Przestępcy skradli
około 300 tysięcy złotych.

do góry

Za transakcje z uzyciem PINu bank nie odpowiada, wiec chyba wiadomo kto
musial pokryc te straty... A czyja wina, ze bankomaty nie byly
zabezpieczone? Klienta czy wlasciciela ich tj. banku? Swoja droga przeciez
karta to tez wlasnosc banku, wiec powinien o poziom jej zabezpieczenia dbac.

pzdr

do góry

On Thu, 25 Apr 2002 22:43:56 +0200, "Szymon" <w...@p...com> wrote:

>Za transakcje z uzyciem PINu bank nie odpowiada, wiec chyba wiadomo kto
>musial pokryc te straty... A czyja wina, ze bankomaty nie byly
>zabezpieczone? Klienta czy wlasciciela ich tj. banku? Swoja droga przeciez
>karta to tez wlasnosc banku, wiec powinien o poziom jej zabezpieczenia dbac.
>

Zamiast pinu odczyt z siatkówki oka i po sprawie :)

do góry

>
> Zamiast pinu odczyt z siatkówki oka i po sprawie :)
>

To znaczy po wzroku.

Badanie siatkowki jest metodą inwazyjną i uszkadza wzrok.
Gdyby metody biometryczne były takie dobre/tanie/proste to juz dawno bylyby
wszedzie stosowane. Na razie korzysta sie z nich jako z metod
uzupelniajacych.
Rozwiazanie na teraz to karty chipowe. TPSA z nich korzysta wlasnie ze
wzgledu na superlatwe mozliwosci podrabiania kart magnetycznych.

MichalL

do góry

Użytkownik "MichalL" <m...@n...isn.pl> napisał w wiadomości
news:aaap5v$c19$1@news.tpi.pl...
> Rozwiazanie na teraz to karty chipowe. TPSA z nich korzysta wlasnie ze
> wzgledu na superlatwe mozliwosci podrabiania kart magnetycznych.

Na allegro (www.allegro.pl) pelno jest ofert sprzedazy czytnikow kart
chipowych. Nie wiem jak to dziala, ale jesli mozna je czytac, a chyba i
zapisywac, to moze okazac sie, ze za pare lat, gdy wejda powszechnie do
obiegu, zlodzieje juz beda od dawna na to przygotowani.

pzdr

do góry

Z mojego doswiadczenia wynika, ze reklamacje transakcji z uzyciem PIN nie sa z
gory odrzucane przez banki. Za kazdym razem dokladnie sa analizowane zarowno
reklamowane transakcje jak i generalnie cale zachowanie klienta oraz
koincydencja roznych reklamacji - jezeli karty na które były robione
reklamowane transakcje "spotykaly" sie w krotkim czasie w jednym miejscu -
bankomacie lub sklepie - to reklamacja ma duze szanse na uznanie. Ale jezeli
klient zgłasza - ukradzino mi karte a w krotkim czasie przed tym zgloszeniem
dokonano transakcji z urzyciem PIN to tylko naiwny moze sądzic że bank bedzie
dobrym wujkiem i odda pieniadze.

(dawniej ilat, ale konto aktualnie nieczynne)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Bezpieczenstwo uzywania karty chip polega na tym, ze moze ona miec pamiec
chroniona, ktorej nie da sie odczytac - brak jest takiej funkcji w urzadzeniu -
jaki jest mikrokomputer karty. Z zewnątrz mozna ja tylko zapisac a uzywac moze
jej tylko procesor karty i to wylacznie do obliczen wewnatrz karty. Konstrukcja
czytnika nie ma tu nic do rzeczy.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2f8e.00000080.3cc9053f@newsgate.onet.pl...
> Bezpieczenstwo uzywania karty chip polega na tym, ze moze ona miec pamiec
> chroniona, ktorej nie da sie odczytac - brak jest takiej funkcji w
urzadzeniu -
> jaki jest mikrokomputer karty. Z zewnątrz mozna ja tylko zapisac a uzywac
moze
> jej tylko procesor karty i to wylacznie do obliczen wewnatrz karty.
Konstrukcja
> czytnika nie ma tu nic do rzeczy.

OK, ale wiesz... kiedys wydawalo sie, iz zwykla karta jest nie do
podrobienia, bo np. skad wziac urzadzenia? A jednak sie da. W niektorych
bankach (Handlobank kiedys), wrecz sami na miejscu robili karte. W Lukasie
tez maja czytnik, ktory potrafi zapisac PIN, bowiem ich karty do obslugi
kasowej - choc chipowe - to jednak od razu sa wydawane. W Inteligo PIN
ustalalem telefonicznie... I tak sobie mysle, ze chip nic nie pomoze, bo
pani w lukasie widzi jaki PIN klepie i ja widze jaki ona klepie do szuflady
z kasa (sa odwrocone w strone klienta). Lukas wydaje chipowe kredytowki do
hipermarketow. Tyle, ze kazdy kto zna PIN moze nia kupowac, bo tylko taka
jest weryfikacja, a jak wiadomo stojac w kolejce PIN na pewno poznaja 2-3
osoby za mna, a i Pani w kasie moze dyskretnie rzucic okiem. Wydaje mi sie
wiec, iz bank powinien uznawac reklamacje z uzyciem PIN tak samo jak podpisu
(te same zasady), bowiem "tajnosc" tego PINu od dawna jest juz fikcja.

pzdr

do góry

Przepraszam za nadmierny skrot myslowy. Piszac karta chip mam namysli karte z
PROCESOREM a nie karte czysta pamieciowa. Karta z procesorem jest oczywiscie
drozsza, ale dopiero od niej zaczyna sie prawdziwe bezpieczenstwo danych
zapisanych w pamieci elektronicznej.
Jezeli idzie idzie o bezpieczenstwo to praktycznie karta chip pamieciowa =
karta z paskiem magnetycznym bowiem w tym wypadku bezpieczenstwo zapewnia
aplikacja obslugujaca czytnik a wiec jezeli mam w reku karte to moge z niej
wszystko odczytac i wpisac nowa zawartosc.
W takim wypadku karta jest bezpieczniejsza tylko o tyle ze podsluchanie
bankomatu czy POS nic nie daje, ale juz podstawienie wlasnego urzadzenia
calkowicie lamie zabezpieczenie karty.




--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Użytkownik "Szymon" <w...@p...com> napisał w wiadomości
news:aab3b3$q3v$1@absinth.dialog.net.pl...

W niektorych
> bankach (Handlobank kiedys), wrecz sami na miejscu robili karte.

Citek zostawil te urzadzonka i wciaz wydaja karty "od reki"

--
JaKi

do góry