-
1. Data: 2005-02-04 13:56:41
Temat: MultiBank - planuje udzielić ponad 1 mld zł kredytów hipotecznych w 2005 roku
Od: Michał 'Amra' Macierzyński <m...@p...pl>
MultiBank - detaliczna część BRE Banku SA - w 2005 roku planuje udzielić
kredyty hipoteczne o wartości 1,0 mld zł. Przez niewiele ponad 2,5 roku od
czasu wprowadzenia Planów Finansowych, z oferty MultiBanku skorzystało 12
tys. klientów, zaciągając kredyty na kwotę 2,0 mld zł.
http://banki.prnews.pl/index.php/display,8758
--
Michał 'Amra' Macierzyński || http://PRnews.pl
Banki, karty, konta oraz public relations.
Zadbaj o swoje pieniądze!
-
2. Data: 2005-02-04 21:39:03
Temat: Re: MultiBank - planuje udzielić ponad 1 mld zł kredytów hipotecznych w 2005 roku
Od: "Rafal" <r...@o...pl>
Użytkownik "Michał 'Amra' Macierzyński" <m...@p...pl>
napisał w wiadomości news:ctvv0n$ok4$1@news.onet.pl...
> MultiBank - detaliczna część BRE Banku SA - w 2005 roku planuje udzielić
> kredyty hipoteczne o wartości 1,0 mld zł. Przez niewiele ponad 2,5 roku od
> czasu wprowadzenia Planów Finansowych, z oferty MultiBanku skorzystało 12
> tys. klientów, zaciągając kredyty na kwotę 2,0 mld zł.
> http://banki.prnews.pl/index.php/display,8758
Nieszczęśnicy... niestety ja do nich też należę. :( No more Multibank !
-
3. Data: 2005-02-04 21:50:49
Temat: Re: MultiBank - planuje udzielić ponad 1 mld zł kredytów hipotecznych w 2005 roku
Od: Solos <m...@t...pl>
Rafal wrote:
> Nieszczęśnicy... niestety ja do nich też należę. :( No more Multibank !
Oooo.. moglbys napisac dokladnie dlaczego nieszczesnicy? Pytam, bo
wlasnie mam zaczac ubiegac sie o kredyt hipoteczny w Multi.
--
Solos
GG 3115539
-
4. Data: 2005-02-04 23:03:13
Temat: Re: MultiBank - planuje udzielić ponad 1 mld zł kredytów hipotecznych w 2005 roku
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<m...@t...pl> napisal(a):
>> Nieszczęśnicy... niestety ja do nich też należę. :( No more Multibank !
>
> Oooo.. moglbys napisac dokladnie dlaczego nieszczesnicy? Pytam, bo
> wlasnie mam zaczac ubiegac sie o kredyt hipoteczny w Multi.
Będzie standardzik, czyli w każdym oddziale każdy pracownik będzie miał
inny pogląd na sprawę, a multilinia jeszcze inny. Będziesz się użerał,
użerał, aż w końcu zgubią papiery i tyle będziesz miał z całej zabawy. ;)
Możesz złożyć reklamację na zagubione papiery, ale złóż trzy naraz,
bo dwie pierwsze reklamacje się w systemie Multi gubią, to już kilka
osób oprócz mnie tutaj potwierdziło. ;-) Moja ulubiona rozmowa: "dzień
dobry, dwa tygodnie temu złożyłem reklamację, mieliście oddzwonić po
tygodniu, ale nie dzwonicie, to ja się chciałem zatem zapytać, co z moją
reklamacją?" - a panienka: "z jaką reklamacją? Ja tu nic w systemie nie
widzę" :D
Nie wiem, jeśli dadzą Ci tam jakieś fajne warunki to bierz, ale
przygotuj się na różne cyrki. Ja też się dałem zwieść temu makdonaldowemu
wystrojowi, też myślałem, że w końcu jakiś taki ludzki bank i tak dalej...
Ale bajzel jest gorszy niż gdzie indziej, tylko w ładnej obudowie.
Fajnie też było, jak kiedyś poszedłem zawiadomić Multi o posiadaniu
założeniu rachunku bankowego dla działalności gospodarczej w innym banku
(obowiązek nałożony przez Art 13. ust. 1. punkt 3. ustawy "Prawo
działalności gospodarczej", tyle że na ogół ludzie nie wiedzą o tym).
Panienka w obsłudze klienta - nie wie o co chodzi. No to wysłała mnie
do dyrektora oddziału. Ten niekompetentny gbur wpierał mi, że on nic
takiego nie musi podpisywać. Ja że owszem, wyślę im poleconym i też
będzie dobrze. ;) W końcu zadzwonił gdzieś do centrali i ze skwaszoną
miną podstemplował mi kopię pisma. Niestety nie stać go było na
powiedzenie "do widzenia", chociaż dyskusja z mojej strony była po
prostu rozmową, ani przez chwilę się nie uniosłem.
Hehe, nigdy nie zapomnę też, jak poszedłem po Visę kredytową. Ten sam
facet (już mnie nie pamiętał) po obejrzeniu PITów, zaświadczeń o
niezaleganiu i tak dalej już prawie zaczął coś dłubać w komputerze w
sprawie tej karty, ale kiedy się dowiedział, że prowadzę działalność
gospodarczą mniej niż rok, to... Urwał w pół zdania, wstał, zapiął
marynarkę i podał mi rękę. Niezły tupecik, nie? ;-)
W grudniu wypełniłem u nich wniosek o kartę na WWW (uparty jestem jak
dziki osioł, prawda? ;), już prowadząc działalność gospodarczą ponad rok
(inaczej nie śmiałbym spróbować ;) i co... i nic, a dzisiaj piąty lutego
za trzy minuty.
Zauważam wiele wspólnych cech (tych gorszych) z mBankiem, tam też np.
trzy polecone musiałem wysłać, żeby jakiś łoś walnął się deklem w
łeb i zrozumiał, że wypowiedzenie umowy przez klienta następuje
w formie pisemnej i nawet jest to napisane w ich regulaminie. To
zresztą zabawna historia była, bo wysłałem im wypowiedzenie pisemnie, a
oni zaczęli mi odpisywać, że jak nie zadzwonię do nich na mlinię, to nie
zamkną rachunku i koniec ;). Na początku myślałem, że to jakiś żart, ale
chyba jakiś łoś napisał bzdurę na początku, a reszta potem w dalszej
korespondencji z braku laku trzymała tę linię obrony... Podziałało
dopiero kiedy im napisałem, że jestem głuchoniemy ;-))))))) Nie
odpisali, ale mam nadzieję, że rachunek zamknęli...
Nie wiem dlaczego ja mam same problemy z tymi "dziećmi" BRE. Naprawdę
nie jestem kłótliwy, nie emocjonuję się takimi potyczkami i generalnie
zamiast kłócić się z jakimś bankiem wolę iść na piwo, ale akurat mBank i
Multi mi takie numery robią, że nie sposób przejść obojętnie. ;)
Dlatego kredytu bym tam nie brał, chyba że naprawdę byłyby super warunki.
--
Samotnik
-
5. Data: 2005-02-06 21:47:00
Temat: Re: MultiBank - planuje udzielić ponad 1 mld zł kredytów hipotecznych w 2005 roku
Od: "Rafal" <r...@o...pl>
No cóż, to z mojej strony:
Samo załatwianie nie bylo takie tragiczne - pomijając beznadziejnie
sformułowaną umowę i kilka baaardzo niekorzystnych zapisów w niej... miałem
tez okazję przetestować w praktyce jak działają w sytuacjach nieco
nietypowych....
Sąsiad zalał mi mieszkanie, a że to wiekowy staruszek poruszający sięna
wózku, któremu bynajmniej sięnie przelewa, nie cisnąłem dzidka o
odszkodowanie, tylko poszedłem do ubezpieczyciela. Ten żadnych problemów nie
robił, no ale jeden sęk.. cesja praw z ubezpieczenia na rzecz MB :-/ No
więc standardowa procedura - pismo do MB z opisem co się stało i szacunkiem
odszkodowania... Cisza ze strony MB. No to idzie drugie pismo.. znów cisza.
Miesiąc minął, do mnie dociera pismo z MB, że ... ubezpieczyciel wystapił o
zwolnienie z cesji ale ... nie podał kwoty. Ale mieli pecha... akurat
pracuję u tego ubezpieczyciela :) więc obejrzałem sobie wszystkie papiery,
potwierdzenia wysłania itp... kwota stoi jak byk. No to dawaj dzwonić do
nich.. nikt nic nie wie, a pracownik który moją sprawe prowadzi jest ... na
urlopie :) No OK, niech odpoczywa, , ale to do k..y nędzy jedyny pracownik
tej firmy??? Po kolejnym miesiący wspólnego telefonowania i słania pism z
gościem odpowiedzialnym za rozczenia u mniew firmie uzyskaliśmy niezbędne
pismo ale... cesję znoszą ale kase do nich - zaliczą na kredyt :) Zbierałe
msię coby zadzwonić, ale .. dzwonią oni - z radosna informacją że
ubezpieczyciel ma już wszystkie papiery :0 No żesz jasna cholera - co za
bezczelność! parę "mocno niemiłych słow" im wysłałem przez ten telefon
grożąc podaniem do sądu o celowe odwlekanie sprawy i działanie na niekożyść
klienta, za godzinę było już pismo o właściwej treści.
Tak więc -dobrze się zastanów: ja odradzam