No, i o maly wlos nie przydazyloby mi sie cos o czym pisalo tu juz wiele
osob. Otoz, zlozylem dyspozycje zamkniecia rachunku w Multi. Poniewaz
praktycznie juz nie korzystalem z niego od jakiegos czasu (byly naliczane
tylko oplaty) saldo bylo w granicach 0.
Kilka dni temu otrzymalem wyciag na, ktorym saldo jest rowne 0. Dzis sie
zalogowalem do serwisu internetowego, rachunku juz nie widac. Widac za to
rachunek do karty kredytowej oraz rachunek funduszy inwestycyjnych. Z
czystej ciekawosci chcialem sprawdzic jak zachowa sie system gdy bede chcial
nabyc jakies jednostki. Klikam na link i widze, ze srodki na rachunku
powiazanym wynosza -1,64 PLN. No, wiec chwytam za sluchawke, dzwonie na
MultiLinie, korzystam z opcji sprawdz saldo, komunikat 0 zl 0 gr. Polaczenie
z operatorem pytam o stan konta, informacja: - 1,64 PLN. Wg. MultiLinii
oplata za prowadzenie konta jest pobierana z dolu, czyli 1 sierpnia pobrano
za lipiec. Hm, zawsze wydawalo mi sie, ze oplaty pobierane sa z gory. To nie
jest az tak istotne, najgorsze jest to, ze klient zostaje wprowadzany przez
bank w blad (na wyciagu i IVR saldo = 0). Spi spokojnie myslac, ze rozliczyl
sie z bankiem, a tu okazuje sie, ze wisi cos na minusie i moze wrocic za
kilka lat za posrednictwem firmy windykacyjnej lub wpisu w BIK/MIG BR.

Badzcie ostrozni przy likwidowaniu rachunkow :).

MK