-
21. Data: 2017-10-08 15:23:18
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sun, 8 Oct 2017 14:53:58 +0200, Liwiusz napisał(a):
> W dniu 2017-10-07 o 10:46, s...@g...com pisze:
>> Znaczy sie mało ćwiczysz.
>> A może po prostu nie wybrałeś sobie podpisu?
>
> Dlaczego z uporem maniaka nie umiecie przyjąć do wiadomości, że być może
> rzeczywiście z uwagi na specyficzne uwarunkowania (nie chcę pisać:
> chorobę) gościu nie umie się podpisać? Zaburzenia w pisaniu to nie jest
> jakaś nieznana przypadłość.
Bo nie pisal o schorzeniach neurologicznych.
Dostal by kiedys "przepisz to zdanie 100 razy" to by sie nauczyl.
Ale nie dostal, to sie nie nauczyl.
A potem inne czasy nastaly - jesli dobrze osobe odgaduje, to w
komputerach biegly, nie chcialoby mu sie 100 paste naciskac, skrypt by
napisal :-)
J.
-
22. Data: 2017-10-08 15:25:57
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-10-08 o 15:23, J.F. pisze:
> Dnia Sun, 8 Oct 2017 14:53:58 +0200, Liwiusz napisał(a):
>> W dniu 2017-10-07 o 10:46, s...@g...com pisze:
>>> Znaczy sie mało ćwiczysz.
>>> A może po prostu nie wybrałeś sobie podpisu?
>>
>> Dlaczego z uporem maniaka nie umiecie przyjąć do wiadomości, że być może
>> rzeczywiście z uwagi na specyficzne uwarunkowania (nie chcę pisać:
>> chorobę) gościu nie umie się podpisać? Zaburzenia w pisaniu to nie jest
>> jakaś nieznana przypadłość.
>
> Bo nie pisal o schorzeniach neurologicznych.
A ty jakie masz schorzenia, nie że nie możesz połączyć faktów i takiego
wniosku wyciągnąć?
> Dostal by kiedys "przepisz to zdanie 100 razy" to by sie nauczyl.
> Ale nie dostal, to sie nie nauczyl.
Porada równie głupia, jak ta, aby złamaną nogę sobie "wychodzić" zamiast
włożyć w gips.
> A potem inne czasy nastaly - jesli dobrze osobe odgaduje, to w
> komputerach biegly, nie chcialoby mu sie 100 paste naciskac, skrypt by
> napisal :-)
To, że w postach możesz siebie ośmieszać, to już się przyzwyczaiłem, ale
dlaczego też insynuujesz na temat nieznanego człowieka?
Skoro pisze, że nie umie się podpisać, to znaczy, że nie umie się
podpisać. Chcesz dyskutować o prawie, to dyskutuj, ale nie dyskutuj o
medycynie i szkolnictwie, na czym masz jeszcze mniejsze pojęcie.
--
Liwiusz
-
23. Data: 2017-10-09 16:49:52
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Liwiusz" napisał w wiadomości
W dniu 2017-10-08 o 15:23, J.F. pisze:
> Dnia Sun, 8 Oct 2017 14:53:58 +0200, Liwiusz napisał(a):
>>> Dlaczego z uporem maniaka nie umiecie przyjąć do wiadomości, że
>>> być może
>>> rzeczywiście z uwagi na specyficzne uwarunkowania (nie chcę pisać:
>>> chorobę) gościu nie umie się podpisać? Zaburzenia w pisaniu to nie
>>> jest
>>> jakaś nieznana przypadłość.
>
>> Bo nie pisal o schorzeniach neurologicznych.
>A ty jakie masz schorzenia, nie że nie możesz połączyć faktów i
>takiego wniosku wyciągnąć?
>> Dostal by kiedys "przepisz to zdanie 100 razy" to by sie nauczyl.
>> Ale nie dostal, to sie nie nauczyl.
>Porada równie głupia, jak ta, aby złamaną nogę sobie "wychodzić"
>zamiast włożyć w gips.
Chodzenie zlamanej nodze nie sluzy, ale myslisz, ze ma schorzenie,
ktoremu pisanie nie sluzy :-)
>> A potem inne czasy nastaly - jesli dobrze osobe odgaduje, to w
>> komputerach biegly, nie chcialoby mu sie 100 paste naciskac, skrypt
>> by
>> napisal :-)
>To, że w postach możesz siebie ośmieszać, to już się przyzwyczaiłem,
>ale dlaczego też insynuujesz na temat nieznanego człowieka?
Bo mnie tez nikt za mlodu nie kazal 100 razy przepisac :-)
>Skoro pisze, że nie umie się podpisać, to znaczy, że nie umie się
>podpisać. Chcesz dyskutować o prawie, to dyskutuj, ale nie dyskutuj o
>medycynie i szkolnictwie, na czym masz jeszcze mniejsze pojęcie.
A moze jednak wystarczy kupic zeszyt i pocwiczyc ?
J.
-
24. Data: 2017-10-09 23:00:01
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: PiotRek <b...@g...pl>
W dniu 2017-10-05 o 22:58, witek pisze:
> On 10/4/2017 2:48 PM, Michal Jankowski wrote:
>> Znaczy - dwa razy tak samo. W ogóle pismo ręczne mi nie wychodzi - od
>> dawna, a teraz to już w ogóle. Pewnie to jakaś ciężka choroba z
>> zaleceniem pobytu w zakładzie zamkniętym.
>>
>> Anyway, już chyba czwarty raz składam w banku wzór podpisu, bo to się
>> daje zawsze zrobić na nowo... :)
>>
>> Co oni w ten sposób chcą uzyskać?
>>
>> Ja wiem, procedura.
>>
>> MJ
>
>
> Bylo sie uczyc w szkole jak kazali cwiczyc pisanie.
> Zawsze mozesz nabroc braki. Kup sobie zeszyt i cwicz az do skutku.
Nie wiem, co znaczy "nabroc". Może miałeś na myśli "nadrobić"?
A Michała Jankowskiego to do szkoły nie odsyłaj. Toż to człowiek, który
(wraz z Tomaszem Surmaczem) założył polski Usenet. W porównaniu z nim Ty
jesteś malusieńki.
--
Pozdrawiam
Piotr
-
25. Data: 2017-10-10 12:46:46
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: s...@g...com
W dniu niedziela, 8 października 2017 14:54:00 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> W dniu 2017-10-07 o 10:46, s...@g...com pisze:
> > W dniu czwartek, 5 października 2017 19:14:10 UTC+2 użytkownik Michal Jankowski
napisał:
> >> W dniu 2017-10-05 o 01:42, J.F. pisze:
> >>> Dnia Wed, 4 Oct 2017 21:48:27 +0200, Michal Jankowski napisał(a):
> >>>> Znaczy - dwa razy tak samo. W ogóle pismo ręczne mi nie wychodzi - od
> >>>> dawna, a teraz to już w ogóle. Pewnie to jakaś ciężka choroba z
> >>>> zaleceniem pobytu w zakładzie zamkniętym.
> >>>
> >>> Nie badz len - kup zeszyt i trenuj az sie nauczysz :-)
> >>>
> >>
> >> Bez szans. Kilka pierwszych jest podobnych, potem to już tylko porwane
> >> gryzmoły.
> >>
> > Znaczy sie mało ćwiczysz.
> > A może po prostu nie wybrałeś sobie podpisu?
>
> Dlaczego z uporem maniaka nie umiecie przyjąć do wiadomości, że być może
> rzeczywiście z uwagi na specyficzne uwarunkowania (nie chcę pisać:
> chorobę) gościu nie umie się podpisać? Zaburzenia w pisaniu to nie jest
> jakaś nieznana przypadłość.
>
Dlaczego uparcie forujesz swoją teorię a odrzucasz przedstawianą?
Jak schorzenie jest to aby bank to ogarnął pewnie musi byc papier.
I tu pole popisu grupy sie konczy bo papier rozwiązuje sprawe i bank sam zaproponuje
co trzeba zrobic.
A wątkotwórca o chorobie nie napisał, napisał ze nie umie powtarzalnie i to jest
podobnie do mojego przypadku gdzie brak pisania odręcznego spowodował ze tez mam
problemy z podpisaniem sie tak samo za kazdym razem.
Dlatego zasugerowalem cos na co watkotwórca moze mieć wpływ. Tyle.
-
26. Data: 2017-10-10 13:05:13
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-10-10 o 12:46, s...@g...com pisze:
> W dniu niedziela, 8 października 2017 14:54:00 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
>> W dniu 2017-10-07 o 10:46, s...@g...com pisze:
>>> W dniu czwartek, 5 października 2017 19:14:10 UTC+2 użytkownik Michal Jankowski
napisał:
>>>> W dniu 2017-10-05 o 01:42, J.F. pisze:
>>>>> Dnia Wed, 4 Oct 2017 21:48:27 +0200, Michal Jankowski napisał(a):
>>>>>> Znaczy - dwa razy tak samo. W ogóle pismo ręczne mi nie wychodzi - od
>>>>>> dawna, a teraz to już w ogóle. Pewnie to jakaś ciężka choroba z
>>>>>> zaleceniem pobytu w zakładzie zamkniętym.
>>>>>
>>>>> Nie badz len - kup zeszyt i trenuj az sie nauczysz :-)
>>>>>
>>>>
>>>> Bez szans. Kilka pierwszych jest podobnych, potem to już tylko porwane
>>>> gryzmoły.
>>>>
>>> Znaczy sie mało ćwiczysz.
>>> A może po prostu nie wybrałeś sobie podpisu?
>>
>> Dlaczego z uporem maniaka nie umiecie przyjąć do wiadomości, że być może
>> rzeczywiście z uwagi na specyficzne uwarunkowania (nie chcę pisać:
>> chorobę) gościu nie umie się podpisać? Zaburzenia w pisaniu to nie jest
>> jakaś nieznana przypadłość.
>>
>
> Dlaczego uparcie forujesz swoją teorię a odrzucasz przedstawianą?
> Jak schorzenie jest to aby bank to ogarnął pewnie musi byc papier.
I w końcu jakaś sensowna rada :)
> I tu pole popisu grupy sie konczy bo papier rozwiązuje sprawe i bank sam
zaproponuje co trzeba zrobic.
Można podyskutować, na przykład:
- jak taki papier uzyskać?
- czy rzeczywiście podpis musi być powtarzalny?
- przecież podpis nawet niepowtarzalny, jest jednak podpisem pochodzącym
z ręki klienta
- co zrobić jak się nie ma papieru, albo co zrobić jak się ma, przecież
to otwiera pole do sfałszowania papieru i wypłaty pieniędzy w imieniu
dowolnej osoby
Zaprawdę tematów do dyskusji jest wiele, ale jeśli ktoś zamyka to do
kwestii "poćwicz, chamie", to nie dość że jest to infantylne, to na
dodatek właśnie w tej propozycji "pole do popisu grupy się kończy", a to
nieprawda - jw.
> A wątkotwórca o chorobie nie napisał, napisał ze nie umie powtarzalnie i to jest
podobnie do mojego przypadku gdzie brak pisania odręcznego spowodował ze tez mam
problemy z podpisaniem sie tak samo za kazdym razem.
Umie kilka razy, a po kilku następnych zatraca tę umiejętność - dla mnie
to ciekawy przypadek medyczny, a nie nieuctwo.
> Dlatego zasugerowalem cos na co watkotwórca moze mieć wpływ. Tyle.
Napisał, że na powtarzalność wpływu nie ma, co kończy dywagacje w tym
temacie.
--
Liwiusz
-
27. Data: 2017-10-10 13:06:54
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-10-10 o 12:46, s...@g...com pisze:
> I tu pole popisu grupy sie konczy bo papier rozwiązuje sprawe i bank sam
zaproponuje co trzeba zrobic.
Przecież zaproponował - i to bez papieru - każdorazowe składanie nowego
wzoru podpisu w celu jednorazowego użycia :)
--
Liwiusz
-
28. Data: 2017-10-10 13:19:08
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: s...@g...com
W dniu wtorek, 10 października 2017 13:05:17 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> > I tu pole popisu grupy sie konczy bo papier rozwiązuje sprawe i bank sam
zaproponuje co trzeba zrobic.
>
> Można podyskutować, na przykład:
>
> - jak taki papier uzyskać?
Pewne najpierw trzeba by sie dowiedzieć czy taka choroba jest opisana.
Albo wymyslic pod katem jakiej choroby lekarza podręczyć, i zebrać nieco diagnostyki.
A potem do jakiegos profesóra po diagnoze. Profesór moze byc dowolny, dzis liczy sie
sztuka i tutuł.
> - czy rzeczywiście podpis musi być powtarzalny?
Na moje oko zaden nie jest powtarzalny, trza by zapytac grafologa ile odchyłki jest
dopuszczalne. Ale to IMHO wróżenie z fusów, albo kwestia tego kto placi za
grafologiczna ekpierdyze.
> - przecież podpis nawet niepowtarzalny, jest jednak podpisem pochodzącym
> z ręki klienta
> - co zrobić jak się nie ma papieru, albo co zrobić jak się ma, przecież
> to otwiera pole do sfałszowania papieru i wypłaty pieniędzy w imieniu
> dowolnej osoby
>
> Zaprawdę tematów do dyskusji jest wiele, ale jeśli ktoś zamyka to do
> kwestii "poćwicz, chamie", to nie dość że jest to infantylne, to na
> dodatek właśnie w tej propozycji "pole do popisu grupy się kończy", a to
> nieprawda - jw.
>
Ale widzisz ze moze prosciej jest pocwiczyc albo zaprogramować sobie w glowie "swój
podpis" zamiast bic sie z przepisami czy lekarzami.
Ja widzialem skany podpisów które wyglądały jak pismo pierwszoklasisty.
Całkiem walidne na moje oko...
A ze wygladaja "niepoważnie"? Wazne ze dzialaja...
>
>
> > A wątkotwórca o chorobie nie napisał, napisał ze nie umie powtarzalnie i to jest
podobnie do mojego przypadku gdzie brak pisania odręcznego spowodował ze tez mam
problemy z podpisaniem sie tak samo za kazdym razem.
>
>
> Umie kilka razy, a po kilku następnych zatraca tę umiejętność - dla mnie
> to ciekawy przypadek medyczny, a nie nieuctwo.
>
Widzisz, a na moje oko to nie problem medyczny. I tak możemy sie spierać do czasu az
nam internet wyłączą. :)
>
> > Dlatego zasugerowalem cos na co watkotwórca moze mieć wpływ. Tyle.
>
> Napisał, że na powtarzalność wpływu nie ma, co kończy dywagacje w tym
> temacie.
>
Moj dzieciak tez sie zarzeka ze czegos nie umie a potem umie.
Ja zresztą tez nie raz poważnie mówiłem że czegoś nie umiem zrobic a potem sie
okazywalo ze jak krawaciarz byl odpowiednio upierdliwy to mu to robilem aby miec
spokój ;)
No, nic, zobaczymy może wątkotwórca sie podzieli rozwiązaniem bo jak ktoś tu zauważył
banki musza mieć procedure i na osobe chorą i na taka po wypadku i taka starsza z
których każda sie powtarzalnie podpisac nie umie.
-
29. Data: 2017-10-10 13:20:38
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: s...@g...com
W dniu wtorek, 10 października 2017 13:06:57 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> W dniu 2017-10-10 o 12:46, s...@g...com pisze:
> > I tu pole popisu grupy sie konczy bo papier rozwiązuje sprawe i bank sam
zaproponuje co trzeba zrobic.
>
> Przecież zaproponował - i to bez papieru - każdorazowe składanie nowego
> wzoru podpisu w celu jednorazowego użycia :)
>
>
A nawet nie widzialem czy to bank proponował.
Ale pewnie jakaś cywilizowana procedura pewnie jest...
-
30. Data: 2017-10-10 13:24:42
Temat: Re: Nie umiem się podpisać...
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2017-10-10 o 13:20, s...@g...com pisze:
> W dniu wtorek, 10 października 2017 13:06:57 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
>> W dniu 2017-10-10 o 12:46, s...@g...com pisze:
>>> I tu pole popisu grupy sie konczy bo papier rozwiązuje sprawe i bank sam
zaproponuje co trzeba zrobic.
>>
>> Przecież zaproponował - i to bez papieru - każdorazowe składanie nowego
>> wzoru podpisu w celu jednorazowego użycia :)
>>
>>
>
> A nawet nie widzialem czy to bank proponował.
> Ale pewnie jakaś cywilizowana procedura pewnie jest...
Było w poście otwierającym wątek:
"Anyway, już chyba czwarty raz składam w banku wzór podpisu, bo to się
daje zawsze zrobić na nowo..."
--
Liwiusz