Na początku od razu zaznaczam, że dyskusja ma charakter czysto
akademicki, gdyż całość naliczonych odsetek, to 12 groszy i koszt rozmowy
telefonicznej dręczącej mlinię byłby wielokrotnie wyższy, to jednak ciekawi
mnie, czy bank ma rację.

Otóż otworzyłem sobie w mbanku izzy konto (dodatkowo)*, z myślą aby z
karty debetowej podpiętej do tego rachunku kupować czasami coś na ebay-u
(taka bezpłatna proteza zastępująca ekartę). I teraz 2x (przy dwóch różnych
transakcjach) historia potoczyła się następująco:

28.06 przelałem na izzy konto 20 zł
28.06 zarejestrowałem kartę w paypal, w związku z czym została ona obciążona
kwotą 6,50 zł z datą transakcji/rozliczenia 27/29.06

historia powtarza się ponownie:

2.07 przelałem na izzy konto 197 zł
2.07 zakupiłem na ebay.com przedmiot za który zapłaciłem 195,23 zł, karta
zostaje obciążona z datą
transakcji/rozliczenia 1/3.07.

Na koniec lipca bank obciąża mnie odsetkami od debetu na kwotę 0,12 zł

I teraz przechodzimy do meritum. Sytuacja wynika zapewne z tego, że np. o
godz 2.00, w Polsce mamy już następny dzień, a w USA jeszcze poprzedni. Tym
niemniej bezsporny jest fakt, że transakcja wg czasu polskiego miała
miejsce, w dniu w którym powstał wpływ na konto. I teraz dochodzimy, do
paranoicznej sytuacji, w której chcąc uniknąć odsetek, musimy:

a) zasilić rachunek do którego podpięta jest karta 1 dzień wcześniej, niż
fizycznie wykonujemy transakcję
b) nie dokonywać transakcji poprzez paypal w godzinach 0:00 do 6:00.

Czy wg Was, ważny jest moment wykonywania transakcji wg czasu polskiego,
czy hamerykańskiego? Niby bank może się bronić, że te transakcje były
dokonane dzień wcześniej, ale wtedy zawsze można "odbić piłeczkę" i
stwierdzić, że w takim razie dlaczego bank autoryzował transakcje, jeśli w
dniu dokonania tych transakcji nie było środków na koncie. :)



* uprzedzając pytania: tak, posiadając powyżej 18 lat i otwarty rachunek
ekonto, bez problemu można otworzyć sobie również izzy konto i posiadać do
niego osobną bezpłatną kartę debetową.