-
1. Data: 2002-09-20 10:11:25
Temat: Portugalczycy szykują zmiany w kierownictwie BIG Banku Gdańskiego
Od: "minik" <m...@m...net>
"Jacek Iskra 20-09-2002
Po 13 latach panowania prezes BIG Banku Gdańskiego Bogusław Kott może
ustąpić ze stanowiska - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta". Ma go
zastąpić były prezes PZU Jerzy Zdrzałka, którego forsuje główny akcjonariusz
BIG BG, portugalski BCP.
Gdy na wiosnę tego roku, po ubiegłorocznych bardzo słabych wynikach banku
(zaledwie 44 mln zł zysku netto), rynek obiegła plotka o ustąpieniu Kotta,
prezes BIG BG mówił "Gazecie": - "Jeszcze nie wybieram się na bankową
emeryturę. Chciałbym zakończyć proces restrukturyzacji banku i dlatego
zamierzam przepracować jeszcze co najmniej dwa lata. Może wtedy pomyślę o
odpoczynku".
Jednak według naszych nieoficjalnych informacji emerytura dla prezesa Kotta
może zacząć się już rok wcześniej, bo od dłuższego czasu na jego następcę
Portugalczycy z Banco Comercial Portugues (BCP ma blisko 50 proc. akcji BIG
BG) szykują Jerzego Zdrzałkę. Obecnie pełni on funkcję dyrektora
zarządzającego jednej z portugalskich sieci bankowości detalicznej należącej
właśnie do BCP.
Bogusław Kott jest jednym z najdłużej urzędujących prezesów w rodzimym
sektorze bankowym. W 1989 r. był organizatorem, współzałożycielem, pierwszym
prezesem (i jak dotąd jedynym) jednego z pierwszych prywatnych banków w
naszym kraju - Banku Inicjatyw Gospodarczych. Seria błyskotliwych przejęć
innych instytucji, m.in. Łódzkiego Banku Rozwoju i znacznie większego od
BIG-u Banku Gdańskiego, pozwoliła Kottowi na stworzenie silnej grupy
bankowej - BIG Banku Gdańskiego. Koneksje polityczne, szczególnie dobre
układy z lewicą, znajomości w świecie biznesu (wśród założycieli BIG-u było
kilka ówczesnych dużych firm państwowych) sprawiały, że przez lata pozycja
Kotta była niezagrożona.
- I nadal wydaje się ona bardzo mocna. Obecny prezes ma pełne poparcie
głównych akcjonariuszy banku - BCP i grupy ubezpieczeniowej Eureko. Nie do
przecenienia są też jego bardzo dobre kontakty z rządzącą obecnie opcją
polityczną - twierdzi zastrzegający sobie anonimowość nasz rozmówca związany
z grupą BIG BG.
Jego zdaniem trzeba też pamiętać, że BCP ma dług wdzięczności wobec prezesa
Kotta - gdy ten dwa lata temu bronił swojego banku przed próbą wrogiego
przejęcia przez niemiecki Deutsche Bank, de facto ułatwił Portugalczykom
zdobycie dominującej pozycji w akcjonariacie banku.
Jak zaznacza jednak nasz rozmówca: - W biznesie nie ma sentymentów. BCP
zaangażowało w Polsce spore pieniądze, a efekty tej inwestycji są dotąd
mizerne - z powodu konfliktu w PZU BIG BG nie ma na razie żadnych profitów z
tej inwestycji [BIG BG posiada pakiet 10 proc. akcji PZU - red.], wyniki
finansowe samego banku i jego pozycja na rynku też nie są oszałamiające.
Dlatego Portugalczycy chcieliby zastąpić zasłużonego prezesa kimś nowym -
dodaje nasze źródło.
Według naszych informacji tym kimś nowym miałby być właśnie Zdrzałka, były
wiceprezes banku Pekao SA i były szef PZU, który od blisko dwóch lat
związany jest z grupą BCP i z jej rekomendacji zasiada też w radzie
nadzorczej BIG BG.
- Nie chcę wypowiadać się na temat zmian w BIG BG. Na razie też nie wybieram
się do Polski. Wciąż pracuję w Portugalii - oświadczył nam Zdrzałka. Także w
biurze prasowym BCP powiedziano nam, że w najbliższym czasie nie są
planowane zmiany w zarządzie BIG BG. Według naszych informacji zmiana
prezesa ma odbyć się dopiero w sierpniu przyszłego roku, kiedy wygasa
kadencja obecnego zarządu BIG BG. Portugalczycy mają wtedy zaproponować
prezesowi Kottowi miejsce w radzie nadzorczej warszawskiego banku."
za gazeta.pl