-
Data: 2018-01-29 15:08:44
Temat: Re: 600 zł za konto oraz 400 zł z kartą kredytową od Citi Handlowego
Od: Kris <k...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]W dniu poniedziałek, 29 stycznia 2018 14:17:29 UTC+1 użytkownik Dawid Rutkowski
napisał:
> Porównanie jest takie, że jeśli masz w historii konta 5 operacji miesięcznie -
wpływ pensji, spłata kredytówek - to jednak o wiele łatwiej się w tym zorientować,
niż jeśli operacji jest 55 - w tym 50 płatności kartą na różne sumy.
> Przynajmniej dla mnie jest łatwiej.
Tego nie rozumiem
Przyjmijmy ze ja oraz Ty robimy miesiecznie po 55 transakcji kartami
Je murze ew sprawdzić 55 transakcji w jednym banku, Ty 55 transakcji w 4 bankach/na 4
kartach
Prościej jedną historię przejrzeć jeśli już ktoś chce. Ja tam przyznaję ze
szczegółowo historii nie sledze, slipów z terminali przeważnie też nie zabieram-
chyba ze jakiś kupowany przedmiot ma gwarancję to wtedy paragon jako dowód zakupu
biorę(a tam z reguły potwierdzenie płatności jest dołączone) i skanuje sobie.
> Każdemu wg potrzeb - zobaczysz jak stracisz kartę, czego nie życzę.
> A Ty z kolei kredytówki przedstawiasz jako samo zło - a jest to po prostu
narzędzie, z którego trzeba nauczyć się korzystać.
Ja wiem czy zło?
Nie widzę ich zalet w porównaniu do debetówek
No chyba ze nba darmowym 54dniowym(?) kredycie komuś zależy. Ja nie lubie kredytów
więc staram się nie korzystać.
I nigdzie nie krytykuje tych co KK mają i ozywają. Ich wybór nic mi do tego
A podyskutować sobie mozemy przecież od tego ta grupa jest.
>
> > > Podstawowa zasada - spłacasz kartę co miesiąc i nie masz długów - bo jak nie ma
odsetek to nie ma długu.
> a może masz licznik pre-paid, podobno popularne w GB
Mam- w mieszkaniach w ktorych mam lokatorów
Sam nie mam prepaida tylko zwykły licznik
> Jak nie ma odsetek to dług nic nie kosztuje.
Tak to wychodzi oczywiście
Ale ja mam zasadę że kupowanie na kredyt to wydawanie pieniędzy jeszcze nie
zarobionych. Ale to mój punkt widzenia.
> A, więc może uda Ci się oswoić z myślą o KK przez dodanie zasady, >którą również
stosuję, że wydaje się tylko pieniądze, które już >się zarobiło - wrzucasz więc na
specjalne konto (a jak będzie z >sensownym % to tym lepiej) sumę, ponad którą nie
wykracza zwykłe >zadłużenie na KK z uwzględnieniem GP - czyli z grubsza 1,5
>miesięczne wydatki - i nie tykasz, mając wolną głowę od groźby >kłopotu ze spłatą
długu.
Ale to kilka kolejnych komplikacji sam wymieniłeś: kolejne konto, kolejna karta,
pilnowanie GP, kolejny bank może. I trzeba pilnować żeby coś płatne nie zrobiło się
bo coś tam w TOiP zmienią albo dwa razy przeleję a jeden przelew z KO darmowy tylko.
Oczywiście to żaden mega problem i jest do ogarnięcia.
Ale z debetówką mam praktycznie tak samo bez tych komplikacji- nie wydam więcej jak
zarobiłem.
>A jeśli kupujesz coś extra, to albo spłacasz od razu albo na >miesiąc na to konto
dorzucasz.
> I nie trzeba mieć do tego nawet żadnych oszczędności - po pensji wrzucasz kasę,
którą przez miesiąc wydałbyś i tak debetówką, a przez ten miesiąc płacisz już
kredytówką.
Która to kredytówkę trzeba będzie za miesiąc spłacić.
I jak by nie było jeden miesiąc w plecy
> Na relację z bankiem nikogo nie namawiam, tym bardziej na kredyty - ale kto wie,
może kiedyś być potrzebny i wtedy lepiej mieć ofertę na 10% - a nie na 10% + prowizji
i jeszcze jakieś opłaty comiesięczne.
Tak to u nas w kraju jest że jako nowy klient prawie zawsze dostaniesz lepsza oferte
jak stały klient
Nie tylko w bankach- w telekomach, kablowkach itp
> "Relacji" z citi nie porównuj do "wdepnięcia" w getout.
> I tu nie chodzi o kredyt na waciki z allegro, ale sumę rzędu 100k.
Te "waciki" to chyba do 20tys na allegro są.
Kredyt 100 tys zł jednorazowo może być zwykłemu Kowalskiemu potrzebny raz w życiu a
może wcale
I używanie 10 kart ze by zrobić "relację z bankiem" bo może kiedyś 100 tys będę
potrzebował to wydaje mi się średnim pomysłem.
> Narzekać i wybrzydzać można, póki się nie potrzebuje - vide sytuacja straty jedynej
karty.
Ile będę czekał na drugą?- tydzień pewnie. Da się przeżyć.
Zresztą żona ma drugą karte podpięta do tego konta jakby co
> Analogicznie pudło z tym "jakdorobic" - akurat ja poczytałem i >większość tych
promocji wymaga zbyt wielkiego zawracania głowy w >stosunku do sumy, jaką można
dostać
Tu 100% zgody- ale jednak są to oferty dla osób "bez relacji"
> i mają sens tylko dla klientów, którzy i tak mają zamiar w danym >banku zostać na
stałe - a nie dla "wyjadaczy wiśni"
Głównie maja sens dla banku żeby owiec nałapać. Zawsze jakaś część ze złapanych da
się później ostrzyc. Darmowych obiadków nie ma..
> Banków póki co jeszcze dużo. Promocje ma sporo.
> Więc paradoksalnie - z powodu tej karencji - można mieć stałe konto w takim, który
promocji nie organizuje, a w tych, które organizują - zakładać nowe, brać nagrody i
zamykać ;P
Jak ktoś ma takie hobby to nic mi do tego
> Nie jednak gorszego niż narzekanie i szukanie dziury w całym - bo >jakbyś jeszcze
znalazł to by było coś konstruktywnego.
A gdzie ja dziury szukam? Swój punkt widzenia przedstawiam
> I tak się zastanawiam, czy dyskutujesz, czy trollujesz ;P
A to juz Twój problem
> A co z tym mieszkaniem wynajętym? Czyżby zgadł, czym były "poparte" te twierdzenia?
Rozwiń temat co niby zgadłeś to podyskutujemy
Mam kilka lokali mieszkalnych które wynajmuje a mieszkam "na swoim"
Multum czy tu czy na sąsiedniej grupie przetoczyło się dyskusji czy lepiej wynajmować
mieszkanie czy mieszkać na swoim, czy warto dom budować czy nie warto
Mi wychodzi że lepszym wyborem jest mieć "własność" i w niej mieszkać lub ja
wynajmować kasując za wynajem.
Ale oczywiście nie wszędzie i nie każdemu tak samo wyjdzie
O moim pierwszym mieszkaniu napisze np:
- kupione w 2002 roku za 22tys+8-10tys w remont(żadna szczególna okazja- takie były
wtedy ceny u nas)
5-6 lat w nim mieszkałem, od 2008 roku je wynajmuje mając z tego na dzisiaj ok 1000zł
miesięcznie "na czysto" We wcześniejszych latach trochę mniej
Na dzisiaj sprzedałbym je "od ręki" za ok 150tys
W 2008 roku jak ceny mieszkań szalały a banki chf rozdawały miałem kupca za 190tys
I jak to w życiu bywa jeden powie ze zły biznes robię wynajmując to mieszkanie bo
lepiej było sprzedać a kase zainwestować. Mi wychodzi ze warto to dalej wynajmować.
Jedni twierdza ze nieruchomości będą tanieć inni wprost przeciwnie
Tak to w życiu bywa
Następne wpisy z tego wątku
- 29.01.18 15:27 z
Najnowsze wątki z tej grupy
- w Polsce jest kryzys
- mBank mKsiegowosc
- gotówkowe zjeby
- Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- Jutro to dziś...
- leć gołombeczku
- PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- Prawdziwy/fałszywy bank
- Velo dał mi bezpłatny debet...
- Karta MasterCard z ALIOR za granicą.
- Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- zloto
- Velo częściowo ugiął się...
Najnowsze wątki
- 2024-11-13 w Polsce jest kryzys
- 2024-11-12 mBank mKsiegowosc
- 2024-11-06 gotówkowe zjeby
- 2024-11-01 Mamy WZROST! O 50% wzrosła ilość kredytów gotówkowych
- 2024-11-01 Jutro to dziś...
- 2024-10-22 leć gołombeczku
- 2024-10-19 PUE ZUS -- administracyjna nuda...
- 2024-10-15 Prawdziwy/fałszywy bank
- 2024-10-13 Velo dał mi bezpłatny debet...
- 2024-10-07 Karta MasterCard z ALIOR za granicą.
- 2024-10-05 Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-05 Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-05 Re: Z cyklu oszuści w akcji. ja się nie złapię ale może komuś pomoże
- 2024-10-03 zloto
- 2024-09-23 Velo częściowo ugiął się...