bradley.st <b...@g...pl> napisał(a):
> A sama karta brzmi bardzo OK. Nie mam za bardzo czasu zeby sie
> zaglebiac w opis na ich stronie, ale powierzchownie wyglada niezle.
> I jeszcze ta dodatkowa premia 1.5 pp za inne waluty. Jesli kursy walut
> sa przyzwoite, to calkiem, calkiem..

Raczej nie tak OK. Ciekawa opinia z KartyOnline.net autorstwa Greg'a:

"Założenia:
- dają 1,5% za wszystkie płatności, które potem można wykorzystać na zakup
biletów lotniczych. Za granicą jest to 2,5%.
- karta kosztuje 200 zł, chyba, że wykona się obrót 30.000 zł rocznie, wtedy
za darmo
- zagubienie karty i wydanie nowej w to miejsce 200 zł (przygrzani zdrowo na
mózg są w tym Aliorze, jakby mi rąbnęli portfel od razu wypowiedziałbym umowę
i poszedł do konkurencji).

Teraz opinia:
- jeśli nie wydamy 30 000 zł na rok to wtedy płacimy za kartę 200 zł/rok.
Nawet jak uznamy, że te 1,5% to naprawdę rewelacyjna oferta to dopiero jak
wydamy 13 333 zł zwróci nam się koszt użytkowania karty (1,5% x 13 333 zł =
200 zł), dopiero później "zarabiamy". To 1,5% nie wychodzi więc nam "na
czysto", bo za kartę trzeba słono płacić.

- 1,5% może być wydane tylko i wyłącznie na bilety lotnicze. Często latam
samolotami, ale być może wolałbym wydać tę kasę na bilet do kina. Dlaczego
nie? Tu nie ma takiej możliwości...

- 2,5% za granicą. No i co z tego jak przeliczanie kursów nie jest najlepsze.
Lepiej wziąć Maestro lub MasterCarda Pekao S.A. lub cokolwiek Polbanku i nimi
wydawać. Pewnie i lepiej na tym wyjdziemy, przelicza MasterCard/Visa do
złotówek nie zaś Nasz Ukochany Bank, który jakie spready ma to wiadomo.

- ubezpieczenie. Nawalili tego dużo z Hestii, ale limity ubezpieczeń
marniuteńkie. Jak liczba startów będzie o jeden większa niż lądowań to rodzina
dostanie z NNW astronomiczną sumę 10.000 PLN. Dla porównania - BOŚ Gold
100.000 zł, Visa LOT Citi - 100 lub 200.000 USD, a dolar teraz przecież w cenie :)

Cytaz z warunków ubezpieczenia kosztów leczenia za granicą:
"1. Suma ubezpieczenia dla każdego 12 miesięcznego
okresu ochrony wynosi 25.000 zł"
Taka suma ubezpieczenia za granicą jest po prostu śmieszna. Helikopter, mała
operacja i KONIEC ubezpieczenia. Alior jest śmieszny dodając tak marne warunki
do karty, która w domyśle przeznaczona jest dla osób z wyższym dochodem, czyli
wymagających wyższego serwisu.

Podsumowanie: jak ktoś chce kartę, która coś daje gratis to niech sobie daruje
"lotniczówkę" Aliora i weźmie:

- Polbank Era - 1% za wszystko, jak wykona się 36 transakcji kartą w roku jest
ona gratis, inaczej 39 zł. Bardzo dobre kursy za granicą.

- Alior - zwykły Master Card - też 1%, ale trzeba chyba wydać 12.000 w roku,
żeby była za darmo.

- ewentualnie GE Money Bank - dają 1,5% (kasa na konto), ale nie więcej niż 25
zł/miesiąc. Karta kosztuje 85 zł/rok. Trzeba więc zrezygnować po ok. 10
miesiącach by tego nie płacić...

Karta lotnicza to akcja dla frajerów. Dużo dymu mało ognia. Pewnie wielu da
się na to nabrać, będzie produkować obroty chwaląc się swoim GOLDem. Może z
czasem na Ryanair´a starczy. Jak ktoś lubi to może ją wziąć, ale gdy pod
koniec roku będzie nabite 29.999 zł lub mniej i przyjdzie płacić 200 zł za
obsługę karty to jest problem, bo
a) szkoda zebranych złotówek za płatności
b) za kartę płacić żal
szczególnie, gdy nie ma jak ich wydać, chyba, że kupując bilet "na gwałt".

Co do ubezpieczenia zagranicznego, które jest w tej karcie to też nie warto
się na nie skusić. Ponownie polecam Polbank i ich Gold-a. 60 transakcji na rok
i karta za darmo. To chyba lepiej niż 30.000 zł?"

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/