Hmm, jak to kogo, przecież właśnie klientów BGŻ, który został ostatnio połknięty
przez BNP. Tzn. "ostatnio" to ponad rok, ale przecież do takiej operacji trzeba się
przygotować, inaczej "informatycy" by z głodu umarli.
Zaś to połknięcie to też był raczej reflux - grupa BNP przejęła kontrolę nad BGŻ, ale
z prawnego punktu widzenia fuzja była odwrotna, przeniesiono cały majątek BNP na BGŻ,
a akcjonariusze BNP otrzymali akcje BGŻ.
Także pewnie gorący weekend - a zadziałało im ? Ruszyło w zapowiedzianym terminie ?

Czy też takie połączenie już było ?
Albo może się zdawało, że było - ZTCP było chyba przenoszenie klientów optimy na ST
BGŻ, ale to tylko zmiana frontendu, teraz pewnie czas na backend.

Mnie najbardziej ciekawi, jaką przyjmuje się strategię obsługi kart na taki wyłączony
weekend. Czy "deny from all", narażając się na wyzwiska ze strony klientów (choć i
tak są cierpliwi - mi się na szczęście nigdy jeszcze nie przydarzyło być klientem
banku przejmowanego - czy to z powodu bycia dawnym klientem - co jest dużym niefartem
- czy "nowszym", ze względu na wiśnie rozdawane w celu zwiększenia bazy klientów
przed połączeniem - co może nie być takie złe - ani też przejmującego, ale z
przejmowanego bym się przed przejęciem wyprowadził, zaś z przejmującego - mocno się
na pewno nad wyprowadzką zastanowił), czy też "accept from all" - tu trochę narzekań
będzie, np. ze strony klientów, którzy wejdą w niedopuszczalny debet - ale na tych
jest paragraf w regulaminie - albo tych, którym zajumają kartę i popłyną ostro - ale
tu klient straci max. 150 euro - no i jeszcze karty zastrzeżone (np. ukradzione i
zastrzeżone rok temu ;) - ale to pewnie wliczałoby się w koszty migracji.