eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiBIK szalejeRe: BIK szaleje
  • Data: 2004-02-15 12:59:02
    Temat: Re: BIK szaleje
    Od: "Tomasz Waszczynski" <w...@w...org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "woy" <w...@g...CIACH.TO.rubikon.ORAZ.TO.pl> napisał w
    wiadomości news:c0mgdp$jrh$1@taurus.webcorp.pl...
    > > Problem w tym, że przesłanki uczciwości są względne. Jak już ktoś pisał:
    > > żaden problem, aby uznać (tzn. pracownik banku uzna), że jeśli płacisz
    > > ostatniego dania terminu, a czasem wykorzystujesz prawa z KC (jeśli
    termin
    > > płatności przypada na dzień ustawowo wolny od pracy, to termin upływa
    dnia
    > > następnego), to jesteś słabo uczciwy i kredytu nie dostaniesz. I możesz
    im
    > > skoczyć. Zadecydował System.

    > Zakładasz, że
    > banki i ich pracownicy to banda przestępców? Z jakiego powodu miałby
    > pracownik banku łamać obowiązujące w Polsce prawo (Kodeks Cywilny, Prawo
    > Bankowe)?

    Dlaczego zaraz łamać? Wystarczy, że będzie odpowiednio interpretował. W
    dodatku zgodnie z wytycznymi banków.
    A poza tym nie mów, że nie słyszałeś, że dyskryminuje się osoby starsze przy
    udzielaniu kredytu. Nikt tego szczerze nie powie, ale takim ludziom
    generalnie się kredytów nie udziela, bo mogą wkrótce umrzeć. I to jest
    łamanie prawa, bo wszyscy ludzie są ponoć równi.

    > Przecież kredyt dostaje się nie na gębę, tylko na podstawie
    > umowy, gdzie jest ściśle, co do dnia określony terminarz spłaty!

    Ale zanim taką umowę podpiszesz, to bank może odpowiednio zinterpretować
    Twoją _dotychczasową_ historię kredytową. I o tę interpretację właśnie
    chodzi.


    > obowiązuje KC! Wszystkich! Czemu pracownik mialby w ogóle oceniać źle
    > czy dobrze datę spłaty kredytu zgodną z umową? Przepraszam, ale to jest
    > bredzenie.

    Chyba nie miałeś "przyjemności" załatwiać czegokolwiek z pracownikiem,
    który: ma chorą matkę, zdradza go żona, uważa, że jest niedoceniany, jest po
    prostu wredny itp itd. Pracownicy banków, to zwykli ludzie i dotyczą ich
    zwykłe emocje. Te
    emocje wielokrotnie mogą zadecydować, jeśli będą mogli decydować.
    A znając nasze systemy komputerowe, to będzie jeszcze gorzej, bo System
    zdecyduje i klops.

    > > Ależ nikt tego nie kwestionuje w tym wątku. Protesty są jedynie
    przeciwko
    > > zbieraniu danych do niczego niepotrzebnych. Chciałbyś, żeby pan Kazio z
    > > banku, Twój sąsiad, wiedział, że masz inną kartę kredytową, którą
    kupujesz
    > > różne rzeczy? To czasem może być gorsze niż tajemnica korespondencji.
    >
    > Dane o rzetelności kredytobiorcy uważasz za niepotrzebne? Niepotrzebna
    > jest wiedza, czy klient wykorzystuje kredyt na to, na co go dostał? Czy
    > pieniędzy na splatę nie wykorzytuje na wycieczkę na Seszele?

    Jak dostał kredyt konsumpcyjny, to bankowi w zasadzie nic do tego jak
    kredytobiorca go wykorzystuje. Jak dostał na mieszkanie, to żaden problem
    sprawdzić czy odpowiednio go wydaje. Jak dostał na auto, to jeszcze
    prościej. Problem może być z inwestycyjnymi, ale te są z kolei na firmy,
    często spółki, a o tym nie rozmawiamy.

    I po raz kolejny podkreślam. Nie chodzi o sprawdzanie na co poszło, nie
    chodzi o weryfikację przed udzieleniem, a zbieranie zbędnych w moim
    przekonaniu informacji o _życiu_osobistym_ kredytobiorcy. Informacje, które
    nie poprawiają w istotny sposób bezpieczeństwa banków (za dużo informacji,
    za mało osób je analizujących, bo koszty pracy za duże, więc efekt marny), a
    zmniejszają zakres wolności każdego inwigilowanego obywatela. Nie tędy
    droga.

    > I dlaczego
    > z góry zakładasz, że bankowcy to przestępcy? Ujawnienie tych informacji
    > osobom trzecim (panu Kaziowi), to złamanie tajemnicy bankowej -
    > przestępstwo wobec Prawa bankowego. Za to jest prokurator.

    Bo są z SLD? :>> Bo nie boją się prokuratorów, którzy też "są" z SLD? :>>
    No co ty, gazet nie czytasz???
    Przecież to śmieszne, że robi się jaja w stylu wypowiedzi prezesa BIK, bo
    paru konsumentów ukradło paręset tysięcy, a jak jeden baron z drugim
    ukradnie paręset milionów, to sprawa wychodzi po paru latach albo w ogóle.
    Albo zarządy banków topią setki milionów w idiotyczne inwestycje, które przy
    normalnej gospodarce finansowej nigdy w życiu nie miałyby prawa mieć
    miejsca.
    Ale to są dywagacje teoretyczne na marginesie, bo oczywiście nie mam
    dowodów. :>

    > Przepraszam, jakie Ty masz w tej dziedzinie doświadczenia? Dużo znasz
    > tych 'błędów' popełnionych przez banki w rejestracji danych w BIK? Bo ja
    > nie słyszałem. Że jest to możliwe teoretycznie? Najpierw niech wydarzą
    > sie jakieś istotne fakty, a potem narzekaj.

    Co trochę słychać na grupie, że ktoś nie dostał kredytu, bo któryś bank go
    nie wykreślił albo wpisał nielegalnie. A grupa to tylko minimalny wycinek
    rzeczywistości. Sądzę, że w skali kraju jest znacznie więcej takich
    problemów. A jak będzie znacznie więcej danych, to i liczba błędów wzrośnie.
    Oczywiście, powiesz, że nie BIK jest temu winny, tylko banki. Ja uważam
    jednak, że jest winny, bo mu nie zależy. Można powiedzieć, że działa w
    zamiarze ewentualnym, czyli zdaje sobie sprawę, że taka sytuacja może mieć
    miejsce, nie chce jej, ale się na nią godzi i nie przeciwdziała. W prawie
    karnym taka sytuacja jest identycznie traktowana jak działanie umyślne. Co
    gorsza BIK jeszcze na tym zarabia, więc dojdzie działanie w celu osiągnięcia
    korzyści majątkowej.
    Brr, wyszło tak fatalnie, że myślę, że jest jednak trochę lepiej ;]

    Pozdrawiam,
    Washko






Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1