Paweł D. wrote:
> Do listu załączony był wzór umowy w dwóch egzemplarzach - w postaci
> kserówki, zawierającej moje nazwisko i kwotę limitu karty. Podpisy
> osób działających w imieniu banku też były skserowane. Trzeba było
> samemo dopisać swoje dane adresowe, nazwę karty i wszystkie inne
> szczegóły, a następnie odesłać do nich jeden egzemplarz (załączyli
> kopertę z opłaconą przesyłką).
> Nie odesłałem, bo nie napisali, że muszę to zrobić. Zresztą, co to ma
> znaczyć, że umowę każą w większości wypełnić samemu, a nie jest ona
> niczym innym niż kserówką ze skserowanymi podpisami.

A odeślij i wyciśnij od nich darmowy kredyt, jak to zrobić pisze rzepa :-)
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040814/p
rawo/prawo_a_13.html
"Interpretując zachowanie banku, należy stwierdzić, że bank składa ofertę
zawarcia umowy klientowi, którą ten może przyjąć, podpisując jeden
egzemplarz umowy i następnie przekazując go bankowi. W ten sposób nie
zostaje jednak zachowana forma pisemna wymagana dla tej umowy, gdyż zgodnie
z art. 78 § 1 kodeksu cywilnego do tego konieczne jest zamieszczenie na
umowie własnoręcznych podpisów obu stron. Odtworzone mechanicznie podpisy
przedstawicieli banku nie są własnoręcznymi podpisami w rozumieniu
powołanego przepisu, a więc tylko oświadczenie klienta banku złożone zostaje
na piśmie. W tej sytuacji bank naraża się na sankcję kredytu darmowego,
wynikającą z art. 15 u.k.k., gdyż narusza nakaz z jej art. 4 ust. 1."

Bogdan B.