Piotr Solarz <p...@...pl> wrote:

> Praktycznie sprawa wygląda następująco.
> 1. Zglaszłasza się Arbitrowi.
> 2. Wnosi opłatę np. 50 zł

Zależnie od wysokości. 30 lub 50 zł.

> 3. Czeka się.
Maksimum dwa tygodnie.

> 4. Dostaje się pismo od Arbitra, żeby sformalizować wniosek (dokumenty)
Niekomniecznie - jeśli się załączy wszystkie dokumenty od razu, to krok
pomijamy.

> 5. Wniosek formalny idzie przez Arbitra do Banku.
> 6. Bank odpowiada, że owszem tak ale nie poczuwa się do winy bo klient nie
> poniósł np. wymiernych strat materialnych.
> 7. Arbiter przesyła te wszystkie papiery i prosi o ustosunkowanie.
> 8. Jeśli kleint upiera się przy swoim odsyła ustosunkowanie do Arbitra.
> 9. Ten po długim, długim namyśle oddala wniosek gdyż klient nie poniósł
> wymiernych szkód materialnych, a tylko takie rozpatruje Arbiter.

O ile nie poniósł. A jesli poniósł?

> 10. Zostajesz obciążony tymi 50 złotymi. Gdyż to Ty przegrałeś sprawe u
> Arbitra. Bank chciał po lubownie 25 / 25 ale upierałeś się.

Wydaje Ci się. Arbiter uznaje zasadną skargę i bank płaci.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
_______/ /_ IRC: _555, http://mike.oldfield.org.pl/
___________/ mail: _...@i...pl UIN: 4098313 GG: 3524356