> ale _z pewnością_ (podkreślam), nie ma mowy o upadłości jakiegokolwiek banku w
> polsce z tego powodu - o tym jedynie chciałem napisać i wyjaśnić odpowiadając na
> pytanie autora wątku, w którym jest sugestia kłopotów banków na polskim rynku
> wymagających wypłat z bfg bądź wcześniejszej interwencji komisji nadzoru
> bankowego.

Nie zamierzałem nikogo straszyć, raczej interesowała mnie jakość
obsługi przez BFG (potencjalnych beneficjentów), no i raczej niejest
różowo skoro jeszcze 6 lat po upadku BFG wypłacał. To oznacza że
pieniądze (gwarancje) z BFG są, ale w grudniu ...
ALe moge też postraszyć: otóż moim zdaniem do bankructwa nie potrzeba
złych kredytów, wystarczy dłuższa kolejka likwidujących depozyty przed
oddziałami, pokazana wieczorem w TV. I tu właśnie może miec znaczenie
"obecna sytuacja", która okazać się może doskonałym katalizatorem runu
na banki (przy upadku Staropolkiego takiego katalizatora nie było).
Te okoliczności są dla mnie wystarczającym powodem, aby zrezygnować z
6% odsetek od oszczędności w najbliższych tygodniach, co być może
narażając się na śmiesznośc UCZYNIŁEM.

G