eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwDeficyt czyli waluta w czasach kryzysuRe: Deficyt czyli waluta w czasach kryzysu
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Greg" <m...@g...pl>
    Newsgroups: pl.biznes.wgpw
    Subject: Re: Deficyt czyli waluta w czasach kryzysu
    Date: Tue, 13 Jan 2009 14:49:51 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 85
    Message-ID: <gki664$rbg$1@inews.gazeta.pl>
    References: <gki1cc$io$1@nemesis.news.neostrada.pl> <gki5et$n78$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: poznan2.netpoint.pl
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1231854596 28016 87.204.178.3 (13 Jan 2009 13:49:56 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 13 Jan 2009 13:49:56 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
    X-Priority: 3
    X-RFC2646: Format=Flowed; Response
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
    X-User: mwieczorek11
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.wgpw:464114
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Greg" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:gki5et$n78$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik "Mariusz Drabak2" <m...@m...net.eu> napisał w
    > wiadomości news:gki1cc$io$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >> Znów odwołuję się do Was. Jednej rzeczy nie mogę zrozumieć. W czasach
    >> kryzysu rzady dodrukowuja pieniądze. Zastanawia mnie dlaczego wszystkie
    >> tak robią.
    >> Dlaczego żaden kraj nie chce powiedzieć. nasza waluta jest mocna. Nie
    >> drukujemy pustego pieniądza. Mamy parytet x% na skóry niedzwiedzi, albo
    >> co tam chcecie.
    >> Wyczytałem, różne arg. ale sa one albo dziwaczne i nielogiczne, albo
    >> logiczne tzn. bo tak wszyscy robią i taka moda teraz jest.
    >>
    >> Tak jest np. z frankami szwajcarskimi. Wydaje się, że po takim
    >> drukowaniu dolarów ludze powinni uciekać od tej waluty a tu nic.
    >> Czy nie moglibyśmy jako Polska powiedziec. Hej u nas nie drukujemy już
    >> złotówek możecie spokojnie lokować w nasza walutę. Jak na garbatego to
    >> prosto się trzyma. Może złotówka nie jest cacy ale lepsza niz dolary.
    >
    >
    > Tyle że wyborcami nie są zagraniczni inwestorzy ale polski lud (W US lud
    > amerykański a w Szwajcarii lud szwajcarski, ale nigdy zagraniczni
    > inwestorzy!)
    > Tak więc słowo klucz do Twojej zagwozdki brzmi: DEMOKRACJA.
    >
    > Kto podejmuje decyzję o zwiększaniu podaży pieniądza?
    > Władza.
    >
    > Jaki jest cel władzy?
    > Utrzymac się przy władzy.
    >
    > Jak utzrymuje się władzę w systemie demokratycznym?
    > Pokazując ludowi doraźne efekty.
    >
    > Jak najszybciej pokazać doraźne efekty w czasie kryzysu?
    > Dodrukować pieniądza i zwiększyć chwilowo popyt.
    > (władza długim terminem nie zaprząta sobie głowy. W długim terminie u
    > władzy będzie kto inny, więc co to ich obchodzi.)
    >
    > Efekt jest taki, że recesja zostanie odsunięta na kilka miesięcy, ale jak
    > przyjdzie, to ze zdwojoną siłą.
    > Potem zastosują kolejne doraźne środki i znów powiększą śnieżną kulę. I
    > tak aż do wyborów.
    > W demokracji horyzont czasowy jakichkolwiek działań jest równy CO NAJWYŻEJ
    > okresowi kadencji.
    > A po nas choćby potop.
    >
    > Celem zwiększenia podaży pieniądza jest tylko i wyłącznie pobudzenie
    > popytu.
    > Popytu na kredyt.
    > Ale to własnie rozbuchany kredyt doprowadził do tego burdelu.
    > Więc burdel nakręcamy jeszcze bardziej.
    >
    > ...i na chwilę odsuwamy zapaść.
    > Im dłużej odsuwamy zapaść, tym bliżej jesteśmy katastrofy.
    >
    > Cukierki z nieba lecą, lud się cieszy, Keynes triumfuje!



    Oczywiście pomysł z ustanowieniem sztywnego parytetu do np. złota (albo skór
    niedźwiedzich:)
    jest rozwiązaniem bardzo prostym i skutecznym, które spowodowałoby skokowy
    wzrost zaufania do waluty takiego kraju na całym świecie.
    Taka waluta stałaby się bardzo szybko walutą rozliczeniową i odnośnikiem
    wszelkiej wartości.
    Ale żeby podjąc się takiego zadania trzeba mieć po prostu twarde jaja.
    To jest zmiana systemu. Zmiana świadomości i przewartościowianie
    dotychczasowych pojęć.
    A demokratyczni politycy, choćby nawet chcieli, są zdolni jedynie do
    posunięć kosmetycznych.
    Grunt to naśladownictwo. Bo co na to powie demokratyczny świat?
    Może gdyby jakiś generał, co się nie ogląda na zachodnich fircyków... ale
    nie dość że mamy władzę demos to jeszcze nawet pierdnąć nie możemy bez
    wiedzy i pozwolenia Najświatlejszej Unii....
    Więc o czym tu mówić?









Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1