> To nie jest aż takie proste...
> Ty chcesz wprowadzić podział na podzbiory emerytów: mężczyźni - kobiety.

Nie ja - ten podzial istnieje od dawna. Inny jeszcze podzial: rolnicy
i nierolnicy (ale to juz na marginesie).

> Ktoś inny pewnie zaproponowałby: palący - nie palący. Albo wykonać przed
> przejściem na emeryturę badania lekarskie i podział według ciśnienia
> tętniczego. A może pełne badania genetyczne i podział według
> prawdopodobnej długości życia. Dlaczego te wszystkie podziały miałyby być
> gorsze od twojego? Gdzie leży granica zdrowego rozsądku? W którym punkcie
> ubezpieczenie emerytalne przestanie być właśnie *ubezpieczeniem*?

Juz odpowiadam, dlaczego:
1) Wszystkie podzialy ktore podales nie sa trwale. Czyli waha sie w
ciagu zycia kondycja, bycie palaczem itd. Niezmienna jest plec.
2) Plec JUZ JEST "wplatana" w system emerytalny. Mozna powiedziec, ze
juz od dawna mezczyzni sa w pewien sposob (moze nawet wbrew
konstytucji) dyskryminowany, gdyz maja pozniejszy wiek przechodzenia
na emeryture. A wiec ustawodawca opiera sie tu nie na byciu palaczem
czy na wysokosci cisnienia, ale po prostu na plci - to ona daje
"przepustke" do pobierania panstwowych swiadczen zw. emerytura pare
lat wczesniej.

> A co do przyczyn wprowadzenia wspólnych tabel, to raczej nie chodziło o
> to że emerytury kobiet byłyby głodowe, a o to, że według przepisów do
> emerytur niższych od minimalnej dopłaca państwo. Te dopłaty przy
> rozdzieleniu tabel zrujnowałyby budżet.

Ale napisalem to co napisalem na podstawie pewnego wywiadu z ekspertem
wyemitowanego przez PR1... Pewnie przyczyn bylo wiele.