Użytkownik "Iksinski" <nie_pisz@nie_warto.pl> napisał

> Wystarczy użyć odpowiednich zwrotów: "musi, wymagany, pod rygorem, itp" a
> petent trzęsie portkami, aż słychać brzęk monet w kieszeni i przestaje
> logicznie myśleć...

Przez ponad 10 lat pracowałem w firmie, do której stopniowo trafiło mnóstwo
osób z PKO BP. Dlatego to, co dla mnie wydaje się być logicznym czy
zdroworozsądkowym nie oznacza, że dla zwykłego urzędnika z tego banku też
takie będzie.

Swego czasu przez kilka lat odbierałem zwykłe listy od "wysoce
wykwalifikowanych prawników" z KRUK S.A. Nie pomagały moje pisma o
wierzytelnościach spornych, o przedawnieniu. Rzucali słuchawką telefonu
chcąc wywołać wrażenie, że to ja jestem winny. Straszyli, nakłaniali,
obiecywali, rozkładali na raty...

A załatwiłem sprawę wrzucając po kolei 2 listy do przegródki z napisem
ZWROTY.

Zadałem pytanie licząc na odpowiedzi od osób, które miały podobne
doświadczenia wcześniej. Zależy mi na tym, aby sprawę zakończyć czysto i bez
konsekwencji w postaci zawracania dupy w przez X lat, tylko dlatego, że ktoś
kiedyś umieścił w procedurze jakąś bzdurę. Szukam sprawdzonej w boju
przegródki z napisem "To ja jednak dziękuję ale tym razem nie skorzystam".


M.