-
Data: 2010-06-30 22:53:44
Temat: Re: Jaki fundusz emerytalny?
Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl> szukaj wiadomości tego autora
[ pokaż wszystkie nagłówki ]Użytkownik "MK" <m...@i...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:710e6241-af4c-41da-8176-110267a4225e@y4
g2000yqy.googlegroups.com...
> Ubezpiecznia emerytalne/rentowe maja limit i jest nadzieja na
> odzyskanie czesci. W skladkach zdrowotnych niestety nie ma ani limitu,
> ani nadziei... Placic skladke musisz, a za dostep do lekarza i tak
> trzeba dodatkowo zaplacic.
Nawet jeśli płacisz za dostęp do lekarza, to także możesz korzystać z
bonusów pochodzących z ubezpieczenia zdrowotnego, a to z dofinansowywanych
leków czy też z potencjalnej możliwości uzyskania pomocy doraźnej w razie
wypadku. Możesz także skorzystać z dopłat do wybranych procedur medycznych.
Nie wiem czy tak jest, ale z takiego ubezpieczenia mogłyby także być
finansowane jakieś działania profilaktyczne o zasięgu ogólnokrajowym, bo ja
wiem, jakieś dodawanie żelaza albo witamin do czegoś czy tam jodu, ogólnie
żywność funkcjonalna i inne tego rodzaju rzeczy.
O ile korzystanie np. ze stomatologa "na NFZ" najczęściej wiąże się po
prostu z byciem niebogatym, to już skorzystanie z chemioterapii "na NFZ"
może być dobrym wyborem nawet w przypadku osób zamożnych. Uważam że to
dobrze, że istnieje taki wybór: drożej-szybciej-lepiej versus
taniej-później-gorzej (naturalnie to model skrajnie uproszczony). W tym
sensie ubezpieczenie zdrowotne wydaje mi się grą z podatnikami bardziej
fair, niż ubezpieczenie emerytalne, które jest jawnym robieniem sobie jaj.
Naturalnie też mi się nie podoba obowiązkowość tego ubezpieczenia, dla mnie
ideałem byłoby aby było dobrowolne i potem bezwzględnie to egzekwować, tzn.
nie masz ubezpieczenia i równocześnie nie masz pieniędzy, a zachorowałeś np.
na nowotwór, jedyną twoją szansą są organizacje charytatywne. Jeśli one
zawiodą - umierasz bez pomocy i tyle.
Rzecz jasna nie odnoszę się do technicznych stron poboru tego pogłównego
podatku zwanego ubezpieczeniem zdrowotnym. Wiadomo, że jest to tak ustawione
żeby maksymalizować przychody z niego, przy utrzymaniu relatywnie niskiej,
akceptowalnej marketingowo stawki procentowej. Gra pozorów jak wszędzie.
Niemniej jednak widzę sens istnienia takiego ubezpieczenia. A tzw.
społecznych nie.
Następne wpisy z tego wątku
Najnowsze wątki z tej grupy
- zloto
- Velo częściowo ugiął się...
- że co?
- I po co było się tak ZAPIERAĆ? Mówiłem żeby proponować wcześniej UGODY FRANKOWE?
- Jak to kupić?
- Re: Obronią nas doskonale czołgi...
- Re: Obronią nas doskonale czołgi...
- Zabawny epizod z Santander Consumerem
- Zapamiętana karta w aplikacji
- Velo -- zgłoszenie incydentu
- Velo -- kradzież czy bałagan?...
- Velo bank nie odpuszcza?...
- Velo jak zwykle bredzi...
- Od setki do setki...
- Velo ostrzega przed sobą?
Najnowsze wątki
- 2024-10-03 zloto
- 2024-09-23 Velo częściowo ugiął się...
- 2024-09-22 że co?
- 2024-09-22 I po co było się tak ZAPIERAĆ? Mówiłem żeby proponować wcześniej UGODY FRANKOWE?
- 2024-09-20 Jak to kupić?
- 2024-09-17 Re: Obronią nas doskonale czołgi...
- 2024-09-17 Re: Obronią nas doskonale czołgi...
- 2024-09-12 Zabawny epizod z Santander Consumerem
- 2024-09-12 Zapamiętana karta w aplikacji
- 2024-09-11 Velo -- zgłoszenie incydentu
- 2024-09-10 Velo -- kradzież czy bałagan?...
- 2024-09-10 Velo bank nie odpuszcza?...
- 2024-09-05 Velo jak zwykle bredzi...
- 2024-09-01 Od setki do setki...
- 2024-08-30 Velo ostrzega przed sobą?