Użytkownik "Adam Płaszczyca" <o...@m...oldfield.org.pl> napisał w
wiadomości news:a9a55p$4f2$3@news.onet.pl...
> Bardzo prosto. W wypadku KK, to nie ja tracę pieniądze, tylko bank. To
> BANK musi dowieść, że to ja transakcję przeprowadziłem. Jeżeli bank
> jest be, to niech sobie mnie sądzi. Na rozprawie to bank musi udowodnić,
> żedana transakcja miałamiejsce.

Jesli masz 0zl na koncie, to rzeczywiscie banku problem. Ale jesli masz
pokrycie to po prostu mogą Ci odliczyc i to juz Twoj problem by tego dowiesc
i oddali. Bo jesli stwierdza, ze nie dadza, bo wedlug nich jest OK to juz
tylko mozesz do sadu isc.

Wez tez pod uwage, ze wiele ryzykujesz, bo jesli masz 0zl to zrobia Ci
debet, ktorego nie akceptujesz, ale procent idzie, jakas interwencja, monit,
za wszystko bulisz. Zanim rozprawa sie skonczy wyrosna Ci takie prowizje i
odsetki, ze jesli nie wygrasz to stracisz caaaaaalkiem sporo. Podobna
sytuacja jest z operatorami komorkowymi. Gosc nakreci 1000zl rachunku, nie
zaplaci i mysli ze jest OK. Az pewnego dnia okazuje sie, ze czeka go
rozprawa, do tego 1000 doliczaja 650 za przedterminowe zerwanie umowy,
odsetki za 2-3 lata i postepowanie egzekucyjne jesli przegrasz, a masz to
jak w banku (dobrym banku:-). Wiec moze sie okazac, ze zabulisz az milo.

pzdr
P.S.
Bank musi udowodnic, ze przeprowadziles transakcje internetowa, ale zawsze
moze zalozyc, ze ujawniles numer, albo zachowales sie niezgodnie z
procedurami i ktos niepowolany przejal dane karty. Czyli dla banku - Ty
jestes winny, bo krate nalezy... [tu poczytaj regulamin]. Tak samo jak
operator nie uzna reklamacji polaczenia, ktore ktos wykonal bez Twojej
wiedzy, bo aparat nalezy nosic przy sobie i miec na niego oko, a nie ze
impreza byla huczna.