Jesienną porą czytam pl.biznes.banki
a tam użytkownik Michał pisze:

>> Pojęcie STOP DLA LICHWY w tamtych czasach oznaczało oskarżenie
>> lichwiarza o kult diabła, mordy rytualne, używanie krwi niemowlęcej
>> do celów rytualnych i zwykle drastyczne zakończenie krótkiego procesu.
>
> ekhem - jakbym nie patrzyl o to samo oskarzali starozakonnych,
Bo nikt inny się lichwą nie zajmował - tylko żydzi. Kościół zabraniał
chrześcijanom zajmowania się lichwą. Mimo, że po pewnym czasie
wprowadzony przez Kazimierza Wielkiego przywilej zapewniał żydom
ochronę prawną ze strony państwa i dawał im status "sług skarbu"
mimo dekretów papieża Innocentego IV zdarzały się tego typu rzeczy.

Jako ciekawostkę przytoczę fakt, że większość ludzi wolała spłacić w
pierwszej kolejności żyda niż krawca, piekarza itp. Dziś widzimy
podobne objawy w gospodarce - firma woli spłacać banki niż płacić
termonowo za faktury. ;)

Pozdrawiam