> Nie chodziło mi o konieczność posiadania rachunku, ale o otwieranie
> domyślne. Wiesz, jakieś tam małe literki w umowie, złocisz ściągany przy
> każdej racie itp. Nie twierdzę, że tak jest, tylko byłem ciekaw czy tak nie
> jest czasem, bo liczba rachunków jest bardzo duża, a jakoś nie wydaje mi
> się, żeby akurat oferta była jakaś super.

Mylisz pojęcia.Każdy kredyt ma swój r-ek do spłat za który bank zgodnie
z Ustawą o KK może pobierać opłaty miesięczne.
Ale ta informacja dotyczy ilości ROR-ów, czyli tutaj nie ma żadnego
związku.

>
> > Zresztą to byłoby nieopłacalne dla banku,utrzymywanie setek tysięcy
> > nieaktywnych rachunków w systemie informatycznym jest dla
> > banku b.dużym kosztem.
>
> To zależy ile klient za to płaci :)
>
> Poza tym - jak dużym kosztem jest utrzymywanie tylu rachunków? Co oprócz
> miejsca na dysku i rekordów w bazie danych jest do tego potrzebne? I czemu
> miałoby to tyle kosztować?
> Konkretnie chodzi mi o to: czy jest jakaś różnica w cenie, którą trzeba
> zapłacić, za prowadzenie pół miliona rachunków, które są nieaktywne w
> połowie, a ceną, którą trzeba zapłacić za prowadzenie 250 tys. rachunków i
> posiadanie systemu (mam na myśli i sprzęt i oprogramowanie), który
> _umożliwia_ prowadzenie pół miliona rachunków? Wiem, że w przeliczeniu na
> jeden rachunek różne cuda mogą wyjść, ale interesuje mnie całkowity koszt.

Zbyt upraszczasz.Jest to o wiele bardziej skomplikowane niż mogłoby
się wydawać, popatrz np. na mBank i kłopoty wydajnościowe ok.10 i 15.
Różnica 200-300 tyś.rachunków obsługiwanych przez Bank to b.duża różnica.

"...ale interesuje mnie całkowity koszt."

Takich danych nikt Ci oficjalnie nie udostępni.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl