eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiMegaoszczędności...Re: Megaoszczędności...
  • Data: 2011-12-20 13:52:54
    Temat: Re: Megaoszczędności...
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "z" jcpjcq$6in$...@i...gazeta.pl

    >> Ale samochód jest na ,,firmę''. :) Czy zatem muszę zdeaktywować
    >> (zdeaktywować czy może raczej dezaktywować?) tę funkcję? ;)

    > Płacić za każde nawet najmniejsze radyjko z osobna albo zmienić samochód :-)

    Prezydent Truskolaski (: powinien :) wziąć Twoją uwagę do serca
    i dać ww. firmie pieniądze na nowy samochód. :) Na razie jedynie
    radni ustalili, że pomimo głębokiego kryzysu i alarmującego
    zadłużenia Miasta, filharmonia dostanie szmal (w Białymstoku
    od paru lat budowany jest fajny potworek -- opera + filharmonia)
    na samodokończenie budowy a drogi dostaną najwięcej pieniędzy
    w historii nowożytnej ojczyzny. :)

    Do tej pory to ja słyszałem o tym, że coś powinienem uczynić. :)

    -=-

    Podoba się mi film Mała Moskwa. Wiera wyjaśnia, że musi to na Rusi
    a w Polsce jak kto chcę i wyjaśnia, co ona chce, na co oficer (jej
    interlokutor) odpowiada, że teraz wszystko zależy od jej męża,
    który też może powiedzieć, że coś chce. :)

    Jak mnie wyjaśniano, że ja coś powinienem, choć nigdzie tej powinności
    wcześniej nie stwierdzano, nie zapisywano, nie zgłaszano oficjalnie,
    nie nakładano na takich jak ja, nigdzie nie notowano, tak teraz ja
    mogę powiedzieć, że ów prezydent (któremu wydaje się, :) że jest
    właścicielem ludzi -- niemal tak, jak feudalny ziemianin jest (czy
    raczej -- był) właścicielem swych chłopów) coś powinien... :)

    Na razie prezydent uznał, że ja powinienem mieć nowy samochód
    (choć stary był w dobrym stanie i nadawał się do jeżdżenia)
    bo tak właśnie zawyrokował nieomylny Kościół -- więc nowy
    samochód mam, choć nim prawie nie jeżdżę, po brak mi zdrowia. :)
    I ten sam prezydent nie uznał, że ja mam prawo do leczenia mego
    schorowanego kręgosłupa -- gdyż Kościół uznał, że każde cierpienie
    ma sens i prowadzi do pełni życia. :)

    -=-

    Teraz jest dobry powód do wymiany (niemal nieujeżdżonego) samochodu na nowy. ;)

    -=-

    Tak też ,,radni'' chcieli mnie uszczęśliwić żoną -- miałem mieć żonę,
    ale ,,jeździłby nią'' ktoś inny, mnie pozostawiając do ,,jeżdżenia''
    jej ciocię, teolog Łucję Stalenczyk. A miałem mieć ,,nową'' (czyli
    młodą i atrakcyjną -- choćby na oko atrakcyjną) żonę, aby pokazać
    całemu światu, że płacenie na Kościół jest opłacalne. :)

    -=-

    Ale może wystarczy tylko popsuć to radio? :) Czy za popsute też musze
    płacić? Wolałbym tam słuchać muzyki, którą ściągnę z netu. :) A jest
    w czym wybierać!!!

    Co mi najbardziej podoba się? Czyste dźwięki, odważnie wyszarpywanie
    (ale bez z uszkadzania tychże instrumentów) z instrumentów. :) Takie,
    przy których te instrumenty jakby śpiewają -- z radości. :)


    Jako antyprzykład pokażę Jaruzelskiego dobywającego głosu z dzwonu...

    http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfab
    etycznie/kaczmarskiego/q/quasimodo.php

    Ja też jestem takim Quasimodo, ale nie tylko z powodu kłopotów kręgosłupa. :)
    Mnie tez wychowywali duchowni rzymskokatoliccy, ukazując Boga jako istotę
    zła a siebie jako świętych. :) Ale i dzwonnikowi, i mnie Bóg (za sprawą
    rozumu) ukazał, ż zło czai się nie w Nim, lecz w duchownych. :)


    - Dopóki sznura wroga dłoń dotyka
    Niech huczy w nawach próżna złość
    Ja wisieć będę Panu u języka
    Aż będzie któryś z nas miał dość.
    Lecz nawet gdy mnie diabli wezmą
    Poświadczy świętych figur rząd,
    Że jeden garbus karku nie zgiął
    Wśród upodlonych klątw.


    Problem ,,złego dzwonienia'' ;) (jak widać) znany jest ludzkości od setek lat. :)

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Quasimodo_(postać_liter
    acka)

    Nie należy uważać, że Wiktor Hugo jako pierwszy odkrył ów problem. :)


    Katedra w rękach wroga,
    Mór, głód, ofiary krwi
    Cierpliwy naród w progach
    U zatrzaśniętych drzwi.

    Pociągnął wróg za sznury,
    By kłamać zaczął dzwon,
    Ale nie runął z góry
    Oczekiwany ton.

    Bo jednak Bóg nie jest tępym dzwonem -- posłusznym każdemu, kto ciągnie za sznurki.
    :)

    Bo garbus u jego serca wisi
    I w spiż parszywym tłucze łbem
    Rozbrzmiewa w niespodziewanej ciszy
    Jego ni rechot, ni to jęk.

    Pozdrawiam, panie Trusolaski! -- Prezydencie budujący potomnym potworkowate
    drogi. :) Mającym świadomość tego, że byłem co najmniej ceniony na państwowej
    uczelni, bo właśnie na pana Ekonomii (Truskolaski jest pracownikiem Wydziału
    Ekonomii) płacona mi (za moją pracę, która lubiłem, rozumiałem i którą
    wykonywałem co najmniej dobrze) bardzo dobrze. :)

    -=-

    Stać mnie na samochód (z panelem, który potrafi odbierać sygnał radiowy),
    którym prawie nie jeżdżę -- nawet nie ma w grudniu wydanych 200 złotych
    debetówką meritum, ale nie stać mnie na leczenie mego kręgosłupa -- bo
    taka jest wola Kościoła i polskiego państwa, które mnie okradł na rozkaz
    tegoż Kościoła. :)

    Ile zarabiałem na tej uczelni? Truskolaski wie, bo też tam pracuje.
    Jedno zlecenie mogłoby mi dać pieniądze na badanie całego kręgosłupa?
    Nie... Na badanie i częściowo na leczenie tegoż kręgosłupa w najlepszych
    kurortach i sanatoriach. Kilka godzin mojej pracy na Ekonomii mogłoby
    pokryć koszty badania rezonansem magnetycznym (czy innym tomografem)
    całego kręgosłupa i wielotygodniowy pobyt w dobrym uzdrowisku. :)

    Ale (jak głosi arcykapłan Edward Ozorowski) Bóg jest przeciwny leczeniu mojego
    kręgosłupa. :)

    Na razie (po pięciu latach od czasu, gdy lekarze zaczęli stale :)
    stwierdzać moje kłopoty okołokręgosłupowe objawiające się różnie,
    ale wskazujące jednoznacznie na kłopoty z kręgosłupem) mam za sobą
    pierwsze poważne badanie tegoż kręgosłupa. Po nim nastąpić mogą (za
    jakiś czas -- bo to drogie badania i NFZetu nie stać na częstsze
    badania) kolejne badania, kolejnych fragmentów... A jak bez badania
    leczyć? :) Duchem świętym? Kropidłem? Modlitwą? Postem? ;)


    Memu koledze zlecono leczenie szyi bez solidnego badania -- gdyby
    na czas :) nie zweryfikowano tego leczenia, byłby sparaliżowany,
    bo ma pęknięcia kręgów...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

    Delikatni niech nie sięgają niżej. ;)
    [dążcie do tego, co w górze?]

    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .

    Bądź przeklęty, skurwysynu Edwardzie Ozorwski wraz z całą twoją religią!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1