> > Ale właściwie to coś się tak przyczepił jak komornik do szafy? Ostatni
> > akapit dokładnie opisuje jak działam. Za doświadczenie zdobyte w kontaktach
> > z bankami i sumienne wykonanie pewnej "pracy" otrzymujesz wynagrodzenie.
> > Możliwości zawsze są "inne", nie lepsze, nie gorsze, ale inne. No to osochoci
> ?
> >
> Dziwię się że się oburzasz. Przecież spekulantem nie nazwałem. :-)

Możesz mnie nazywać jak chcesz - mam to w nosie.

> A tak w sumie oprócz zarabiania dobrze by było jeszcze coś
> tworzyć-produkować. Wiem... To ostatnio nie trendy jest :-) Od tego są
> malutkie chińskie rączki.

Tak, zgadzam się. Jednak nie wiesz, czy ktokolwiek z "finansistów"
przypadkiem czegoś nie produkuje lub czegoś nie tworzy.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/