W odpowiedzi na pismo z wtorek 03 czerwiec 2008 20:17
(autor MarekZ
publikowane na pl.biznes.banki,
wasz znak: <g242a0$si0$1@nemesis.news.neostrada.pl>):

> Jedynym sensownym kanałem dostępu w przypadku mBanku jest internet.
> Oddziały w zasadzie nie istnieją, kanał telefoniczny nadaje się tylko do
> standardowych operacji. Możliwości szybkiej wpłaty gotówkowej często
> utrudnione. Cokolwiek niestandardowego trwa tygodniami. No i limity. Nawet
> mając dwie karty, wypłacisz maksymalnie 10k na dobę. Powalająca na kolana
> kwota.

No dla mnie powalająca. Nie wiem jakiego rodzaju interesy robisz, ale
obracanie GOTÓWKĄ w walizeczkach? Nie umiem sobie wyobrazić. Ja gotówką
obracam w zakresie prezentów od mamusi pod chujinkę. Oczywiście to zależy
od rodzaju działalności. Dla sklepu zapewne cenna jest możliwość wpłaty
dziennego utargu, więc jak się nie ma pod ręką wpłatomatu, to faktycznie
nie bardzo. Ale żeby wypłacać więcej niż 10kzł dziennie?

>> czego przykładem? 99,99% dostępności. Ano. Przez coś koło 7 lat
>> korzystania
>> nie działał kilka razy, w nocy, zgodnie z zapowiedziami, że coś
>> modernizują. Ale to i tak luksus, bo Inteligo nie działa w nocy z
>> definicji
>> (choć ostatnio chyba już krótko, dawno nie korzystałem), a w Łukaszu też
>> chyba coś w nocy przetwarzano. A mBank działa 24h, poza modernizacjami.
>> Może były jakieś awarie, na szczęście nie trafiłem na nie.
> Awarie są rzadkością. Miałem raczej na myśli praktyczny brak innych
> kanałów dostepu oprócz kanału internetowego

No tak, to jest cecha tego banku i jak ktoś potrzebuje kanałów innych, to
nie ta oferta. Ja unikam gotówki jak ognia, więc mi nie przeszkadza bank
przelewowy.

> oraz fakt blokowania
> wszystkich rachunków w przypadku zajęcia jednego z nich.

Na szczęście nie mam zaległości :D

> I limity.

Jak mówiłem, nie noszę gotówki w walizkach :D

>>> Poza tym nie widzę niczego atrakcyjnego ani korzystnego w tym aby jakiś
>>> pojedynczy bank miał wgląd w całość finansów.
>> No nie, mam wiele psychicznych odchyłów, ale paranoja została mi
>> oszczędzona.
> Hehehe. Daruję sobie komentarz do tego akapitu. Ale wierz mi, że nie ma to
> wiele wspólnego z paranoją.

Ma, ma... Sądzisz, że w banku ktoś przygląda się twoim rachunkom? I co,
sprzedaje wiadomości konkurencji? Hm.... Musisz naprawdę wielkie obroty
mieć. Ja jestem dość prosty przedsiębiorca i mi się to z paranoją kojarzy.

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: k...@s...pl a...@g...com