MarekZ napisał(a):
> Natomiast mBank jako w ogóle główny rachunek osobisty, to raczej
> nieporozumienie (no chyba że ktoś ma np. 16 lat) albo naprawdę nie ma
> wymagań poza onlajnowością transakcji.

Ja odnosze wraznie, ze wiekszosc bankow jest na tak samo slabym poziomie
jak mBank. Chociaz nie, jest jeszcze gorzej. W mBanku przy staraniu sie
o KK bylem ciagle informowany mailem co sie dzieje.
W Multibanku dostalem oferte KK. No wiec wybralem sie do banku,
podpisalem papiery i czekam. Czekam i czekam i nic sie nie dzieje.
Dzwonie wiec na infolinie. Za 3 razem udalo mi sie uzyskac informacje,
ze wniosek zastal zarejestrowany po 3 TYGODNIACH od momentu jego
zlozenia. Po tygodniu byla decyzja pozytywna (swoja droga to jakas
paranoja - bank sam proponuje karte, a pozniej trzeba jeszcze czekac na
pozytywna decyzja). Czekam i czekam i nic sie nie dzieje. Dzwonie wiec
do Multilinie i dostaje info ze karta zostala wyslana do produkcji
(super!). No ale znowu czekam i czekam i nic. Dzwonie wiec na infolinie
i co slysze ? "Produkcja zostala wstrzymana, nie wiem czemu, pan sie
dowie za tydzien" (?!). Poczekalem kilka dni (w kazdym razie to juz
zaczelo byc zabawne) i dzwonie do oddzialu gdzie skladalem wniosek, moze
oni sie dowiedza jakims wewnetrznym systemem. No i udalo sie ! Okazalo
sie ze moje imie + nazwisko licza 20 znakow, a wiec wiecej niz moze
przelknac system Multibanku (nie wiem co za kretyn
projektowal/programowal ten systemu w bankach takich jak Citi,
Millenium, Multi gdyz nie przewidziano, ze klient moze miec imie +
nazwisko liczace wiecej niz 19 znakow, a takich osob jest pewnie sporo).
Ostatecznie skrocono moje imie do jednej literki i karta zostala wyslana
do produkcji. Czekam po raz kolejny na karte.

Wszystkiemu musialem dowiadywac sie sam, odnosze nawet wrazenie ze
wyszstki musialem "popychac" recznie. Gdyby w takiej sytuacji byl ktos
kto nie ogarnia calego procesu to pewnie karty by nie dostal.

Ta wyglada obsluga klienta, ktoremu bank aspirujacy do miana
prestizowego daja zlota KK.


--
Mithos